ShinyBox 2nd Anniversary - garść recenzji
Początkowo po rozpakowaniu peelingu z folii, miałam wrażenie, że dostałam jakiś felerny egzemplarz. Kosmetyk był płynny, rozwarstwiony, na powierzchni pływała warstwa oleju. Przeczytałam na opakowaniu, że to ostatnie jest dopuszczalne za sprawą naturalnego składu, upewniłam się też wysyłając zapytanie do ShinyBoxa - zapewnili mnie, że jest ok, tak ma być. Zapach i opakowanie produktu przypadły mi do gustu, nie podoba mi się jednak ta konsystencja, nigdy wcześniej się z taką nie spotkałam, zwykle trafiałam na zwarte peelingi, a tutaj właściwie przed każdym użyciem musiałam wymieszać produkt drewnianą szpatułką. Nie mniej jednak kosmetyk dobrze złuszcza i masuje naskórek, ja stosowałam go na suchą skórę. Peeling pozostawia lekko tłustawą otoczkę (za sprawą masła shea), skóra jest nawilżona i natłuszczona. Ogólnie nie lubię tej otoczki, ale w tym wypadku wybaczam - naturalny skład tego peelingu bardzo do mnie przemawia.
2. Marion, Serum do włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury
Nie liczyłam po nim zbyt wiele, może dlatego, że nie przepadam za marką Marion, do tej pory nie znalazłam pośród ich kosmetyków, czegoś co mogłabym polecić drugiej osobie. Serum używam głównie do zabezpieczania końcówek zawsze przed potraktowaniem ich prostownicą. Produkt nie obciąża włosów, nie powoduje szybszego przetłuszczania, wygładza. Wydaje mi się, że spełnia obietnice producenta, z tym, że jest to produkt oparty na silikonach a ja za takimi nie przepadam. Kosztuje w granicy 10 zł, więc nie jest to majątek.
3. Etre Belle, Maseczka kolagenowa w kremie
Tej maseczki nie używałam. Po pierwsze mam obecnie otwarte trzy inne, a po drugie - ze względu na moją problematyczną cerę nie odpowiada mi jej skład. Kosmetyk powędrował jako prezent dla mojej Mamy, która wspominała, że jest zadowolona z jej działania. :-)
4. Syis, Gąbeczka Make-up Blender
Bardzo ucieszyłam się na możliwość przetestowania jajeczka stworzonego na wzór popularnego BeautyBlendera. Dotychczas z powodzeniem używałam pędzli do makijażu, mam ich na prawdę sporo. Służą mi, ładnie rozprowadzają kosmetyki, czyszczenie jest proste.
Jajeczka używam do nakładania produktów mineralnych. Na mokro - o dziwo nie sprawdza się. Gąbka faktycznie podwaja swoją objętość, ale nakładanie podkładu jest katorgą, efekt krycia nie jest taki sam jak przy nałożeniu ich bez użycia wody bądź zwilżonym pędzlem. Nakładanie minerałów suchym jajeczkiem spodobało mi się, podkład ładnie wtapia się w skórę, czubek dobrze aplikuje kosmetyk pod oczami. Nie mniej jednak mam wrażenie, że ten sam efekt uzyskałabym przy użyciu zwykłej gąbki do makijażu. Proces aplikacji jest też dłuższy niż przy używaniu pędzli, do tego dochodzi średnio wygodne mycie. Popróbuję jeszcze, bo doszły mnie słuchy od innych użytkowniczek, że jajeczko dobrze współgra z minerałami. Próbowałam co prawda na różne sposoby, ale pokombinuję jeszcze, może coś z tego wyjdzie.
Początkowo byłam bardziej zadowolona, w międzyczasie trochę zmieniłam zdanie na jego temat. Uważam też, że nie jest warte swojej regularnej ceny (50 zł).
5. Sylveco, Ochronna pomadka do ust
Co tu dużo mówić. :-) Kolejny bardzo dobry produkt od Sylveco. Pomadka ochronna połączona z peelingiem cukrowym - strzał w dziesiątkę. Ja sama mało kiedy pamiętam o złuszczaniu naskórka ust, a ten kosmetyk sprawia, że za sprawą jednej aplikacji mamy nawilżone, natłuszczone i wygładzone wargi. Pomadka ma naturalny skład, delikatny smak i zapach. Sztyft jest twardy i do tej pory nie złamał się. Warto się w nią zaopatrzyć.
6. Aflofarm, Mosquiterum Ochronny spray do ciała
U niektórych z Was kosmetyk ten wywołał dość negatywne emocje, a ja cieszę się, że trafił do mojego pudełka. Lubię spędzać czas pośród przyrody. Latem lasy, parki, okolice rzek są zwykle wręcz zaatakowane przez komary, które wyjątkowo lubią na mnie polować. Nie obejdzie się bez tego typu produktu. Mosquiterum ma delikatny zapach i faktycznie odstrasza czyhające w powietrzu owady. Nie podrażnia skóry, nie powoduje pieczenia. Mam zastrzeżenie jedynie do dozownika, podczas aplikowania, produkt wylewa się z opakowania i ocieka po butelce. Szkoda, że trafił mi się taki egzemplarz.
7. Dove, Antyperspirant Invisible Dry Anti-white Marks
Kolejny produkt, który większość z Was nie ucieszył. Przyznaję - trzeci antyperspirant pod rząd w pudełku urodowym to lekka przesada. Wiadomo - przyda się, ale zamiast niego chętnie ujrzałabym jakąś kolorówkę, czy inną pielęgnację. Wg mnie tej spray jest przeciętny. Słabo radzi sobie z ochroną przed poceniem, dużo bardziej spodobała mi się Rexona z poprzedniego pudełka (w zasadzie uważam, że jest rewelacyjna i na pewno kupię drugie opakowanie).
Mam dla Was zniżkę 10%.
Chcecie zgarnąć najnowsze, lipcowe pudełko za 44 zł, wysyłka kurierem gratis?
Proszę, oto specjalny kod zniżkowy: MLC10
Wejdź na stronę: klik! wybierz "zamów teraz" w procesie zamówienia wpisz powyższy kod.
Co sądzicie o urodzinowej zawartości?
Dość udane było to pudełko:)
OdpowiedzUsuńKtóry produkt najbardziej Ci się spodobał? :)
Usuńzawartość tego pudełka od razu mi się spodobała. każdy w nim znajdzie coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńTo prawda. :)
UsuńMi trafił się babmbusowy peeling, właśnie o wspomnianej przez Ciebie zwartej konsystencji :) Ale mam taki z Abacosun, olej za każdym razem zbiera się u góry - mieszam przed użyciem i jest ok :)
OdpowiedzUsuńGąbeczkę polubiłam, ale nakładam nią drogeryjny podkład, a także puder i róz mineralny - na mokro, świetnie " wtłacza " kosmetyki w skórę, uwielbiam efekt jaki dzięki niej uzyskuje ;)
W pomadce mam bardzo dużo cukru w samym środku, trocha ostra :)
Bambusowy, ciekawa jestem jak pachnie. :) Różu tym jajeczkiem nie nakładałam ale spróbuję. :) Sama nie wiem, próbowałam aplikować nim minerały na różne sposoby i jakoś nie było tak jakbym chciała... Ale popróbuję jeszcze. :)
UsuńBambusowy pachnie trocha... męsko, taki orzeźwiający, dosyć wyrazisty, ale na skórze łagodnieje i wtedy jest superowy! :)
UsuńRóż stosuję mineralny, ale nie sypki, tylko prasowany, z sypkim łatwo przedawkować ;)
Nawet fajne produkty :)
OdpowiedzUsuńdość udane pudełko
OdpowiedzUsuńPudełko dośc fajne chociaż tak naprawdę chciałabym tylko przetestować te słynne różowe jajo :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam w jakimś sklepie internetowym dokładnie to jajeczko w cenie ok. 25 zł. :)
UsuńChętnie bym wypróbowała pomadkę Sylveco :)
OdpowiedzUsuńFajna jest, i co najważniejsze naturalna. :)
UsuńMamy podobną opinię :) Ja natomiast lubię jajeczkiem nakładać minerały na mokro ;)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze będę kombinować mimo, że starałam się różnorodnie podejść do tematu to nie za bardzo wychodziło tak jak oczekiwałam. Może jeszcze zmienię zdanie co do aplikacji jajem na mokro minerałów. :)
Usuńz tego pudełeczka to najbardziej zazdroszczę peelingu z Organique ♥
OdpowiedzUsuńjak ja chcę tego peelingu!
OdpowiedzUsuńOrganique ma bardzo dobre produkty. :)
UsuńMysle,ze bardzo fajne jest to pudlo i zawartosc kontra cens jest swietna :) szczegolnie zainteresowaly mnie maseczka i pomadka sylveco ;)
OdpowiedzUsuńCzerwcowe pudelko było jednym z lepszych :)
OdpowiedzUsuńJa uważam to pudełko za dość udane. Już niedługo z resztą i ja zrobię recenzję pudełeczek, zarówno majowego jak i czerwcowego. Co do produktów:
OdpowiedzUsuńPeeling Organique - uwielbiam :) Miałam już ich peeling, ale w wersji cukrowej, który niesamowicie się u mnie sprawdził. Piszesz, że lubisz zwarte peelingi, więc polecam Ci wypróbowanie cukrowego, np. w moim ulubionym zapachu Mleko&Lichi (te peelingi da się kupić na wagę, 100 g za 29 zł chyba, ale produkt jest bardzo wydajny). Oba świetnie zdzierają, ale przy okazji nawilżają dzięki zawartości masła Shea.
Serum Marion - lubię nim zabezpieczać końcówki w letnie dni, gdy wiem, że będę dużo przebywała na słońcu. Nawilża, wygładza i nie obciąża. Dobry produkt, chociaż nie do pudełka.
Gąbka Syis - fajna, ale twarda. Sprawdza się u mnie przede wszystkim do nakładania podkładów płynnych.
Maseczka Etre Belle - bałam się jej strasznie ze względu na parafinę i póki co użyłam raz. Ładnie nawilżyła i odżywiła cerę, ale nie jestem pewna czy przypadkiem nie spowodowała zapchania.
Co do reszty - jeszcze nie używałam ani próbek, ani dezodorantu ani sprayu na komary :)
Pudełko chyba do tej pory najlepsze;)
OdpowiedzUsuńZ tej serii Marion mam spray i używam przed suszeniem włosów, dobrze spełnia swoją rolę :) Myję włosy codziennie wieczorem i pozwalam im wyschnąć naturalnie, ale wiadomo jak to jest - czasami zdarzają się awaryjne sytuacje gdy nagle trzeba wyglądać nieskazitelnie i sięgnąć po suszarkę, wówczas się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńto pudełko było całkiem niezłe, najbardziej spodobało mi się `jajeczko` :)
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
Z tych komsetyków kiedyś na pewno chciłabym przetestować peeling z Organique i pomadkę peelingującą z Sylveco - lubię kosmetyki tej marki. :)
OdpowiedzUsuńja najbardziej z tego pudełka jestem zadowolona z gąbeczki :)
OdpowiedzUsuńJa również byłabym zadowolona ze sprayu na komary :)
OdpowiedzUsuńSkusiłam się na to pudełko i nie żałuję :-)
OdpowiedzUsuńZ pudełka najbardziej zaciekawił mnie peeling i pomadka :) Reszta taka sobie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Świetne to pudełko było! Szkoda, że go nie zamówiłam :(
OdpowiedzUsuń