Olej z nasion bawełny
Opis producenta:
Olej ten powstaje w wyniku tłoczenia na zimno nasion bawełny indyjskiej. Wysoka zawartość niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych NNKT
( kwas linolowy i oleinowy),
ma niesamowity wpływ na kondycję naszej skóry i włosów. Nasz organizm nie produkuje NNKT, dlatego też musimy je regularnie dostarczać z zewnątrz. NNKT charakteryzują się
szczególnie korzystnym oddziaływaniem na skórę,
dobrze się wchłania oraz
ma zdolność eliminowania
wolnych rodników.
Mój olejek mieści się w szklanej butelce wielkości 50 ml. Opakowanie nie jest zaopatrzone w jakikolwiek atomizer czy kroplomierz (a szkoda). Jest to produkt rafinowany, uzyskiwany w procesie tłoczenia na zimno. Olej ma żółtawą barwę, nie jest lepki czy klejący się. Zapachu nie wyczuwam.
Jako, że olejek do twarzy już mam, postanowiłam, że powyższy produkt wypróbuję do pielęgnacji włosów. Bardzo cenię sobie działanie takich naturalnych produktów, dlatego podeszłam do jego używania entuzjastycznie i właściwie - nie zawiodłam się.
Mimo, że mam włosy z tendencją do przetłuszczania, to stosuję tego typu produkty. Wyczytałam kiedyś na blogu którejś z Włosomaniaczek, że olej nie spowoduje wzmożenia problemu, ale musimy go umiejętnie dobrać. Aby cieszyć się pozytywnymi efektami olejowania w przypadku włosów tłustych / przetłuszczających się, pamiętajmy o wyborze rzadszych olejków, a pomijajmy te gęste i tłuste. Olejek bawełniany jest idealny, gdyż jego struktura jest raczej lekka, płynna i leista. Jeżeli nadal boicie się nakładania olejku na całe włosy, możecie rozpocząć aplikowanie w dowolnym miejscu, na przykład od ich połowy w dół.
Podczas aplikacji nie nadużywam ilości, uważam, że nie ma co przesadzać.
Po nałożeniu olejku na włosy, zakładam czepek (ja używam tego, który występuje przy maskach z Biovaxa) i owijam głowę ręcznikiem. Taki zabieg spowoduje lepsze efekty gdyż ciepło uaktywnia działanie kosmetyku. Trzymam go na włosach jak najdłużej, w zależności od wolnego czasu, staram się aby była to godzina minimum. Następnie zmywam szamponem dla dzieci Baby Dream i pozwalam włosom samodzielnie wyschnąć.
To, co obserwuję po użyciu olejku z nasion bawełny bardzo mi odpowiada. Włosy są nawilżone, mięciutkie i gładkie. Lekko się błyszczą, wyglądają zdrowiej. Stosuję go także na końcówki, aby zabezpieczyć je przed rozdwajaniem. Używam go za krótko, aby stwierdzić jak sobie na dłuższą metę radzi z łamliwością włosów, ale zamierzam jeszcze przez jakiś czas obserwować ten stan rzeczy.
Powyższy olej oczywiście można stosować również na twarz i ciało. Posiada wysoką zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych NNKT, dlatego powinien fajnie odżywiać skórę. Zdarzyło mi się dwa razy dodać kilka kropek tego olejku do mojego serum z tego posta: klik!, moja skóra bardzo lubi takie mieszanki i nie zareagowała negatywnie.
Olejek stosuję także do pielęgnacji paznokci. Dobrze zmiękcza skórki, nawilża je, ułatwia ich usuwanie.
Dostępność: mój olejek pochodzi ze sklepu ekologicznego
Nali: klik!
Cena: mamy do wyboru trzy pojemności: 30 ml/ 10 zł, 50 ml / 14 zł, 100 ml / 22 zł
Olej testuję dzięki uprzejmości firmy Nali.pl
Jakie są Wasze ulubione oleje?