Balea,
Peelingujący żel pod prysznic "Buttermilk lemon"
Opis producenta:
Żel skutecznie i delikatnie złuszcza martwy naskórek, wyraźnie wygładza skórę. Zwiększa jej elastyczność, gładkość i jędrność.
Nadaje się do każdego rodzaju skóry. Utrzymuje prawidłowe PH skóry.
Żel zapakowano w miękką tubkę. Produkt jest delikatnie zabarwiony i zawiera drobinki peelingujące. Konsystencja: średnio gęsta. Pojemność: 200 ml
Edycja limitowana.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to żel z drobinkami, a nie typowy peeling-zdzierak, dlatego efekty złuszczania nie są do siebie podobne, ale wg mnie ten produkt jest bardzo słaby.
Butelka zachęca, jest kolorowa, wygląda estetycznie, do testów przystałam ochoczo, jednak już pierwsze użycie tego produktu spowodowało, że ten zapał się gdzieś ulotnił. Żel jak żel - dobrze myje, pieni się, nie wysusza, nie podrażnia. Nie mam wobec takich kosmetyków dużych wymagań, więc gdyby był to zwykły żel pod prysznic - oceniłabym go lepiej.
To co mi się nie podoba w tym produkcie to drobinki peelingujące. Po pierwsze spodziewałam się, że będzie ich więcej. Po drugie - sądziłam, że będą bardziej konkretne. Te są dość drobne, delikatne, łagodne, mam wrażenie, że w ogóle nie ścierają naskórka. Do prawdy - nie zauważyłam na mojej skórze żadnych pozytywnych efektów po użyciu tego kosmetyku. Dobrze, że łatwo się zmywa i nie pozostawia tłustej czy śliskiej warstwy. Zapach jest ciekawy, nie przypominam sobie aby jakiś inny kosmetyk, którego używałam, posiadał podobny aromat. Przypomina babkę cytrynową, czuć mleczno-cytrusowo-jogurtową woń.
Trochę plusów, trochę minusów, ale ogólnie jestem na "nie".
Skład:
Dostępność: sklepy z niemiecką chemią, internet, DM
Cena: ok. 6 zł / 200 ml
Używałyście żeli peelingujących? Macie pośród nich jakiegoś faworyta?
W takim razie zastanowię się nad innym :) Akurat niedługo będę w DM, to może coś wynajdę ciekawego :)
OdpowiedzUsuńJako żel może być, ale jako peeling wg mnie działa nieskutecznie.
UsuńNie lubię produktów, które mają drobinki tylko dla ozdoby...
OdpowiedzUsuńDokładnie!
UsuńWczoraj miałam okazję wypróbować produktów z Balea i szczerze nie wiem nad czym tyle zachwytów;/
OdpowiedzUsuńA jakich próbowałaś? :)
UsuńJednak nie dla mnie. Jestem fanką naprawdę mocnych zdzieraków :)
OdpowiedzUsuńJa też. :)
Usuńnie lubię takich delikatnych peelingów z drobinkami nie wiadomo po co ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze peelingu z Balea :/
OdpowiedzUsuńTen zapach wydaje się być wprost stworzony dla mnie! :D
OdpowiedzUsuńKocham go za zapach :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nigdy do czynienia z Baleą niestety :P
OdpowiedzUsuńA ja zawsze i wszędzie polecam peeling kawowy, jestem w nim zakochana po uszy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam i z pewnością nie kupię, bo wolę mocniejsze zdzieraki.
OdpowiedzUsuńLubie mocne zdzieraki, a kosmetyków Balea nigdy jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńfakt słabe są, ale cynamonowy wymiata zapachem
OdpowiedzUsuńwiem, że będę unikać :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że jest słaby, ale przynajmniej zapach na plus :)
OdpowiedzUsuńZa sam zapach bym go kupiła :)
OdpowiedzUsuńNie znoszę produktów tego typu, niestety na ogół kuszą absolutnie fantastycznymi kompozycjami zapachowymi. Dla mnie jednak albo żel pod prysznic albo peeling, takie hybrydy na ogół nie wypadają korzystnie.
OdpowiedzUsuń