Wyjątkowa, naturalna formuła kremowych szminek Lily Lolo gwarantuje głęboki kolor oraz fantastyczne nawilżenie.
Każdy odcień daje piękny, naturalny połysk. Ponadto, dzięki zawartości witaminy E oraz ekstraktu z rozmarynu pomadki Lily Lolo odpowiednio odżywią Twoje usta.
Kosmetyk znajduje się w typowym dla tego typu produktów opakowaniu. Design przyjemny dla oka, opakowanie jest trwałe i wygodne. Smak i zapach neutralny. Konsystencja gładka, kremowa. Pojemność: 4g.
Nie wiem czy pamiętacie, ale Lily Lolo przedstawiałam Wam na początku września, o tutaj: klik! W ofercie naturalnej kolorówki marka posiada także kosmetyki do malowania ust. Są błyszczyki, pomadki, kolorów całe mnóstwo, jest w czym wybierać. Dzisiaj mam do zapreznetowania brzoskwioniowo - koralową pomadkę, której kolor nosi nazwę Intense Crush.
Jak widzicie na zdjęciach opakowanie pomadki wygląda bardzo elegnacko, marka zdecydowała się na zmianę szaty graficznej i uważam, że była to właściwa decyzja. Teraz wygląda zdecydowanie lepiej. Opakowanie jest wygodne, trwałe, dobrze się zamyka i otwiera.
Konsystencja szminki jest idealna, nie za miękka, nie za twarda, bardzo dobrze rozprowadza się na ustach. W cieplejszy dzień nie traci konsystencji, sztyft jest zbity, nie boję się, że może mi się złamać podczas malowania. Produkt jest kremowy, ładnie, równomiernie pokrywa moje usta. Nie roluje się podczas nakładania. Z pigmentacji jestem bardzo zadowolona, właściwie to nie spodziewałam się, że będzie aż taka konkretna. Jedna aplikacja wystarcza aby uzyskać ładne krycie. Kolor jest głęboki i prezentuje się na prawdę ciekawie, zgadzam się z opisem producenta, jest tutaj coś z brzoskwini i z koralu. Następną zaletą pomadki jest fakt, że nadaje ustom delikatny, naturalny połysk.
Jeżeli chodzi o trwałość to jest całkiem w porządku. Jeśli zależy mi na jej wydłużeniu to stosuję metodę, którą wyczytałam gdzieś w internecie: nakładam jedną warstwę pomadki, odciskam ją delikatnie w chusteczkę chigieniczną, pudruję usta i następnie nakładam drugą warstwę. Spróbujcie, to działa! :-)
Mój egzemplarz nie wchodzi w załamania ust. Czy podkreśla suche skórki - ciężko mi powiedzieć z racji tego, że obecnie takich nie posiadam. Sądzę jednak, że odpowiednia konsystencja pomadki będzie bardziej maskowała niż uwidoczniała suche usta. Dodatkowo w składzie znajdziemy witaminę E, olejek jojoba, ekstrakt z rozmarynu, które dbają o odpowiednią pielęgnację delikatnej skóry.
Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku, idealnie sprawdza się jako nieco mocniejszy akcent na usta w towarzystwie delikatnego makijażu oczu i z ogromną chęcią wypróbowałabym inne kolory. :-)
Skład:
Ricinus Communis Seed Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Candelilla Cera, Lanolin, Isoamyl Laurate, Caprylic/Capric Trigliceryde, Copernicia Cerifera Cera, Cera Alba, Mica, Maltodextrin, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Aascorbyl Palmitate, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Tin Oxide, [± CI 77891, CI 77742, CI 77499, CI 77492, CI 77491, CI 75470].
Dostępność: Costasy
Cena: 48,90 zł / 4 g
Znacie kolorówkę do ust marki Lily Lolo? :-)
piękne opakowanie i piękny kolor, tylko zdecydowanie nie dla mnie;/
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam odnośnie mnie samej, ale szybko zmieniłam zdanie. :)
UsuńŁadny kolor, nie znam jeszcze tej marki:)
OdpowiedzUsuńTo mineralna marka, bardzo znana za granicą, z resztą u nas już też. :)
UsuńPodoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie pozostałe kolory. :)
Usuńbardzo ładny kolor
OdpowiedzUsuńkolorek śliczny, cena też dość "fajna" :D
OdpowiedzUsuńpiekne te nowe opakowania, ja swoją pomadkę mam jeszcze w starym. Ogólnie bardzo fajny produkt, ostatnio używam codziennie:)
OdpowiedzUsuńJa też sięgam po nią dzień w dzień. :)
UsuńKolorek ma bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! błyszczyki też mają cudne :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
Śliczny kolorek
OdpowiedzUsuńMam inny kolor i totalnie ją uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze naturalnych szminek :( ale kolor bardzo mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńMam French Flirt. Na razie jeszcze nie używałam, patrzę na nią i się zachwycam :D Nowe opakowania Lily Lolo są tak piękne, że mogą śmiało służyć za ozdobę mieszkania ;)
OdpowiedzUsuńStrasznie ładny kolorek ;) Jednak cena mnie przeraża.
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, choć jeśli chodzi o naturalne pomadki, z dobrym składem, to znalazłam już ulubieńca w lepszej cenie, pomadki Benecos.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor ;)
OdpowiedzUsuńWygląda super :)
OdpowiedzUsuńładny kolor! :) czytałam sporo dobrego o tych szminkach
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor.. cena też ładna. :P Jeśli dobrze się utrzymuje to myślę, że warto kupić. :-)
OdpowiedzUsuńCudny odcień :) Ciekawe tylko jakby się sprawdziła na bardziej problematycznych ustach...
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor, brakuje mi czegoś takiego w moim pomadkowym zbiorku :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero ostatnio zaczynam spoglądać tęsknym wzrokiem w kierunku naturalnych kosmetyków, będę miała na uwadze, że warto spróbować pomadek tej marki. Kolor prezentuje się cudnie :-)
OdpowiedzUsuń