Tym, którzy regularnie
odwiedzają mojego bloga nie muszę mówić, że jestem ogromną fanką makijażu
mineralnego. Tego typu kosmetyki zaintrygowały mnie już wiele lat temu, jeszcze
zanim pojawiły się na polskim rynku. Swoje pierwsze minerały kupiłam, zamawiając
je zza granicy jakieś 5-6 lat temu i od tamtego czasu jakaś marka zawsze jest w
mojej kosmetyczce, nigdy później nie wróciłam na stałe do podkładu
tradycyjnego. Wypróbowałam już wiele produktów, z różnych ofert producentów.
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam kosmetyki marki Lily Lolo. Miałam już okazję
używać ich różu i podkładu, dzisiaj pokażę Wam jeszcze więcej.
Lily Lolo od Costasy! <3
Firma Lily Lolo
pochodzi z wielkiej Brytanii gdzie jest uznawana za jedną z czołowych marek
mineralnych. Ich produkty są w 100% naturalne, pozbawione wszelkiej chemii,
wypełniaczy, składników drażniących, sztucznych barwników czy parabenów. To
właśnie firma Costasy sprowadziła Lily Lolo do Polski i za jej pośrednictwem stara się
popularyzować zdrowy styl życia w świecie makijażu. To na stronie ich sklepu
znajdziecie wszelkie informacje odnośnie produktów z oferty.
Dzięki uprzejmości Costasy
mam okazję wypróbować kilka produktów, właściwie jestem już w trakcie testów,
mam już swoje pierwsze spostrzeżenia, pokochałam pędzel, podkład świetnie leży
na mojej cerze, róż ma idealny kolorek, wszystkie kosmetyki wyglądają bardzo
uroczo. Jak widzicie na zdjęciach, mam też próbki poszczególnych odcieni
kosmetyków, postaram się jak zwykle uchwycić jak najlepiej każdy kolor i przedstawić je Wam na blogu. :-)
- Podkład
mineralny w odcieniu Blondie
- Puder sypki
Flawless Matte
Znajdziecie go tutaj: klik!
- Bronzer mineralny w odcieniu South Beach
Znajdziecie go tutaj: klik!
- Korektor mineralny w odcieniu Barely Beige
Znajdziecie go
tutaj: klik!
- Róż
mineralny, prasowany w odcieniu Burtst Your Blubble
- Pędzel Super Kabuki
- Szminka do ust w
odcieniu Intense Crush
Znajdziecie ją tutaj: klik!
Każdy z powyższych
produktów zrecenzuję na mojej stronie, więc spodziewajcie się kolejnych,
mineralnych notek. :-) Póki co, po więcej informacji dotyczących powyższych
kosmetyków odsyłam Was na stronę dystrubutora Costasy.
Znacie Lily Lolo? :-)
Oh najbardziej jestem ciekawa różu do policzków :-)
OdpowiedzUsuńMa bardzo ciekawy kolorek, chyba zrecenzuję go jako pierwszy, chociaż jeszcze nie wiem. :)
UsuńNigdy nie miałam kosmetyków tej firmy, natomiast widzę jakie są interesujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Ja mam róż Clementine i używałam wcześniej podkładu. :)
Usuńwow, same wspaniałości:)
OdpowiedzUsuńRacja. :-)
UsuńUdanych testów :))
OdpowiedzUsuńDzięki. :)
UsuńUrocze mają te nowe opakowania :) Bardzo fajne nowości i z doświadczenia wiem, że się nie zawiedziesz.
OdpowiedzUsuńO tak, fajne są. :) Te wcześniejsze były biały, wydaje mi się że czarne wyglądają bardziej elegancko, mają to coś. :)
UsuńMiłych testów:) piękne opakowania:)
OdpowiedzUsuńUdanych testów :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmiłych testów;) ale Ci zazdroszczę tych cudeniek:)
OdpowiedzUsuń:) Dzięki!
Usuńja nie mogę się przekonać do mineralnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńCo Ci w nich nie pasuje?
Usuńskusiłam się niedawno na próbkę podkładu i bardzo mi się podobał, mam zamiar kupić pełnowymiarowe opakowanie :)
OdpowiedzUsuńJaki kolor do Ciebie pasuje? :)
Usuńhehe no dla Ciebie fanki minerałków idealnie :)
OdpowiedzUsuńO tak! :)
Usuńdużo wspaniałości, ciekawa jestem jak się sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej je lubię. :)
UsuńAle ogromna paczuszka :) Jestem bardzo ciekawa tych produktów, bo dużo słyszę o nich na blogach a nie miałam jeszcze okazji ich wypróbować.
OdpowiedzUsuńMają świetny dobór kolorów, warto przejrzeć ofertę. :)
UsuńNie będę ukrywać, że zazdroszczę ;P Miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńUdanego testowania :) W moje łapki też ostatnio wpadło kilka kosmetyków tej marki, szminką jestem zachwycona, ale wybrałam inny odcień - Romantic Rose :)
OdpowiedzUsuńTeż dostałam paczuchę od LL, ale akurat nie ma mnie w domu i nie mogę doczekać się aż otworzę i zacznę testować te cuda! :)
OdpowiedzUsuńale masz szczęście:) udanego testowania;)
OdpowiedzUsuńMnie jest nie po drodze z minerałami, ale tych od LL akurat nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńMiłego używania :-))
Twój blog zauroczył mnie od pierwszego spojrzenia. Począwszy od stylistyki, przez profesjonalne zdjęcia, rzetelne recenzje, kończąc na nowinkach i sporej dawce entuzjazmu. Po prostu idealny, taki jaki chciałabym mieć. Podziwiam Was ludzi blogosfery, bo ja coś tam sobie bazgrolę ale generalnie nikt tego nie czyta i zastanawiam się czy nie dać sobie spokoju. Gratuluję Ci bloga i pomysłów na niego oraz życzę jeszcze większej ilości czytelników. Ja ze swojej strony obiecuję zaglądać tu częściej :) http://aliszka-space.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję, to bardzo miłe!! :)
UsuńNie mogę się doczekać recenzji :) Ja właśnie czekam na przesyłkę z Kolorówki żeby ukręcić swój podkład mineralny no i przebieram już nogami z niecierpliwością! :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać postu o tej szmince :)
OdpowiedzUsuń