Joanna:
Naturia ekologiczna seria peelingów do ciała
Problem peelingów zawieracjących drobinki wykonane z polimerów syntetycznych jest ogromny. Wiele firm produkując takowe szkodzi środowisku gdyż tego typu składniki nie rozpuszczają się w wodzie. Ich niewielki rozmiar powoduje, że nie zostają one usunięte w procesie filtrowania H20, w wyniku czego tego typu plastik często staje się pożywieniem dla zwierząt żyjących w wodzie.
Chcąc wyjść na przeciw problemowi i zminimalizować szkody wyrządzane przez peelingi syntetyczne, marka Joanna stworzyła bardzo ciekawą linię produktów, które łaczą zalety środków myjących, pielęgnujących jak i również złuszczających naskórek. Zawarte w nich drobinki są ekologiczne i w pełni biodegradowalne (rozkładają się i nie uwalniają szkodliwych substancji). Nie zawierają SLS, SLES oraz oleju parafinowego.
Seria składa się z 5 produktów gruboziarnistych oraz pięciu drobnoziarnistych. W tym poście chciałabym przedstawić Wam kilka z nich. :-)
PEELINGI Z BALSAMEM wygładzająco-odżywcze
DROBNOZIARNISTE
W skład ten linii wchodzą obecnie dwie wersje produktów: oliwa z oliwek oraz olejek arganowy. Ja używam tego pierwszego. Jest to peeling, który wyróżnia się konsystencją na tle wszystkich pozostałych, które mam Wam dzisiaj do pokazania. Ma jasny kolor, jest kremowy, dobrze przylega do skóry. Zawiera drobno zmielone pestki moreli, których ilość jest wystarczająca do wykonania peelingu. Drobinki fajnie złuszczają martwy naskórek oraz pobudzają krążenie. Bardzo lubię peelingi drobnoziarniste, sięgam po nie zdecydowanie częściej niż po grube. Ten wydaje się działać najlepiej z całej piątki.
PEELINGI myjące
DROBNOZIARNISTE
W tej linii produktów znajdują się obecnie trzy kosmetyki: węgiel aktywny, borowina, biosiarka. Do mnie trafił ten pierwszy, czarny. Cieszę się, bo i mnie ogarnął szał na kosmetyki zawierające węgiel aktywny (maseczki do twarzy z zawartością tego składnika świetnie działają, polecam)! :-)
Peeling ma delikatny zapach i różni się konsystencją od poprzednika. Przypomina taką, która znajduje się w pozostałych produktach widocznych na poniższej fotce. Jest pół przeźroczysta, jakby żelowa, drobinki też są zdecydowanie bardziej widoczne. Ta seria produktów stworzona jest do mycia i odświeżenia ciała, za sprawą ziarenek osiągamy również efekt delikatnego peelingu.
PEELINGI ze zmielonymi kolbami kukurydzy
GRUBOZIARNISTE
Mmmm, owocowe peelingi, które zostawiłam do pokazania Wam na koniec, mają fantastyczne zapachy, co jeden to lepszy! Posiadam trzy wersje: malina, mango, marakuja, ale na sklepowych półkach powinniście jeszcze znaleźć jabłko i mandarynkę. Gdybym miała postawić na zapachowego faworyta, to wybrałabym malinę. Nie są to chemiczne zapachy, są świeże, soczyste i przyjemne, umilają wieczorną kąpiel. Te peelingi za sprawą naturalnych drobinek również złuszczają naskórek oraz odpowiednio myją i odświeżają skórę. Receptura została oparta na ekstraktach owocowych, które dostarczają skórze porcję witamin. Zdecydowanie nie wysuszają ani nie podrażniają nawet delikatnej skóry.
Do wad tych produktów zaliczam słabą wydajność oraz brak możliwości wyboru większej pojemności. Takie małe opakowania są fajne na wyjazd czy okazjonalne stosowanie, ale przy regularnym wolałabym zainwestować w większą, ekonomiczną tubkę. Co do siły ścieralności, to produkty oceniłabym jako "średnie". Dla niektórych będzie to wadą, dla innych zaletą, oceńcie same. :-)
Każdy z peelingów znajduje się w przyjemnej dla oka, niewielkiej, plastikowej buteleczce o pojemności 100 ml. Znajdziecie je w drogeriach i internecie w cenie 4-6 zł / sztuka.
Cieszy mnie fakt, że niektórzy Producenci zaczynają odchodzić od syntetycznych drobinek w peelingach, to się chwali, brawo Joanna! :-)
Co powiecie o tej linii produktów? :-)
Lubię gruboziarniste, mocno zdzierające peelingi.
OdpowiedzUsuńLubię peelingi tej marki ;) Chociaż ostatnio rzadziej je kupuję, to mam do nich jakiś sentyment :)
OdpowiedzUsuńLubię te peelingi myjące od Joanny. Muszę się zainteresować tymi nowymi ;)
OdpowiedzUsuńZnam dobrze te peelingi od Joanny. Lubię przede wszystkim gruboziarniste, taki fajny jest kawowy ;-)
OdpowiedzUsuńMiło, że Joanna uwzględniła ten problem. Niestety prawda jest taka, że mało kto się nad tym zastanawia. Ba, nawet mi się oczy otworzyły dopiero dzięki blogom. Więc większość społeczeństwa totalnie nie zdaje sobie z wielu rzeczy sprawy... :(
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne produkty. :)
OdpowiedzUsuńsuper, sporo nowych zapachów. ja najbardziej lubię i tak truskawkę
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi, chętnie i te poznam
OdpowiedzUsuńJa strasznie lubię te peelingi za zapach ;)
OdpowiedzUsuńLubię peelingi tej marki
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbuję, zerknę w drogerii ;)
OdpowiedzUsuń