Czas na czerwcowe denko. Nie wyszło tego dużo, ale zawsze to jakieś zużycie, które powoduje uzasadnioną konieczność pójścia na kolejne zakupy kosmetyczne. ;-)
Neutrogena: ochronny sztyft do ust, SPF 20
Pomadka o twardej, zbitej konsystencji. Słabiej nawilża i mniej natłuszcza aniżeli rumiankowa z Alterry. Mam wrażenie, że działa tylko wtedy kiedy jest na ustach. Dość często trzeba powtarzać aplikację. Skład kiepski zawiera m.in. parafinę i glikol propylenowy, konserwanty, zbędne wypełniacze, jest perfumowana. Z lepszych składników: m.in. wosk biały, rącznik pospolity. Posiada filtr SPF20, opakowanie 4,8g. Pełna recenzja: klik! Nie kupię jej ponownie.
Everyday Minerals: MINT, zielony korektor mineralny
Uwielbiam korektory mineralne Everyday Minerals, a ten jest już moim którymś z kolei. Zielony korektor ma dobrą pigmentację i ładnie kryje zaczerwienienia (zakryje/zgasi także rumień, naczynka i wpryski). Opakowanie 5,5g starcza na bardzo długo, kosmetyk jest ogromnie wydajny. Nakładam go puchatym pędzlem (bardziej zbity powoduje, że zieleń może przebijać nam przez nałożony później podkład). Opakowanie 5,5g kosztuje ok. 50 zł. Pełna recenzja: klik! Mam jeszcze zapasowe opakowanie, ale z pewnością w przyszłości - kupię kolejne.
Farmona: Tutti Frutti Aromatyczna sól do kąpieli z płatkami kwiatów
To moje drugie opakowanie soli, w poprzednim miesiącu również wylądowała w denku. Kupiłam ją bo polubiłam jej zapach. Ładnie pachnie, ma dobre opakowanie - funkcjonalne i przyjemne dla oka. Zapach na skórze pozostaje niestety krótko. Na wodzie nie tworzy piany, sól nie rozpuszcza się do końca. Sól sprawia że kąpiel jest przyjemna i relaksująca. Uważam, że to bardzo fajny gadżet, dodatek gdyż nie zauważyłam właściwości nawilżających czy pielęgnujących. Za opakowanie 600g zapłaciłam 9,90 zł. Pełna recenzja: klik! Czy kupię ponownie? Lubię ją, ale teraz spróbuję czegoś innego.
Astor: dwufazowy plyn do demakijazu oczu i twarzy
Całkiem dobrze zmywa makijaż, ale niestety - pozostawia tłustą, śliską otoczkę, której nie lubię. Kiedy przedostanie się do oczu - a robi to prawie za każdym razem to tworzy uczucie jakby widzenia przez mgłę. Te dwa minusy skreślają u mnie ten produkt. Na plus - nie podrażnił mi oczu ani skóry w okolicach powiek. Całkiem wydajny. Pełna recenzja: klik!Opakowanie 125 ml / ok. 12 zł Nie kupię ponownie.
Joanna: Z Apteczki Babuni, Szampon nawilżająco - regenerujący z ekstraktem z miodu i proteinami mlecznymi
Szampon o ładnym zapachu i właściwej konsystencji, dobrze się pieni i myje włosy. Nie mam po nim większych problemów z roczesaniem. Skład jest krótki i pozbawiony silikonów, niestety zawiera SLS. Nie plącze włosów. Czy nawilża? Ciężko mi powiedzieć, bo często używam masek, mogę jednak wspomnieć, że kompres z tej serii robi to wyśmienicie. Szampon nie wysuszył moich włosów, ani nie podrażnił skóry głowy. Opakowanie 250 ml/ chyba ok. 6 zł Prawdopodobnie za jakiś czas - kupię ponownie.
Colgate: Płyn do płukania ust Colgate Total Pro-Zdrowe Dziąsła
To moje drugie opakowanie tego płynu do płukania jamy ustnej. Uważam, że cena bez promocji jest zbyt wysoka (16 zł) dlatego kiedy była obniżka -skorzystałam. Kolor fioletowy, zakrętka posłuży nam jako miarka. Zapach nie przypadł mi do gustu. Czyści i odświeża oddech, nie powoduje pieczenia. Opakowanie 400 ml. Możliwe że kupię ponownie, albo spróbuję czegoś innego, pewnie będę kierować się ceną.
NO 36, intensywnie nawilżający balsam do stóp
Krem, a właściwie jego końcówkę dała mi siostra, użyłam go zaledwie trzy razy (grubsza wartswa) więc powiem jedynie o pierwszych wrażeniach. Zaznaczam jednak, że nie mam większych problemów ze stopami. Ma kremową konsystencję, zamknięty jest w poręcznym opakowaniu. Łatwo się rozprowadza, dość szybko wchłania. Skóra po jego użyciu jest gładka, nawilża bądź tylko daje takie uczucie (parafina na 2 miejscu w składzie, ale zaraz na 3 jest gliceryna). Opakowanie zawiera 100 ml kremu.
Prawdopodobnie ten sam krem (skład, producent) znajdziemy w Biedronce, w produktach marki BeBeauty za 2,99 zł/szt - kupię ponownie (ale ten z Biedronki), aby móc wyrobić sobie zdanie po dłuższym stosowaniu.
Prawdopodobnie ten sam krem (skład, producent) znajdziemy w Biedronce, w produktach marki BeBeauty za 2,99 zł/szt - kupię ponownie (ale ten z Biedronki), aby móc wyrobić sobie zdanie po dłuższym stosowaniu.
Mrs. Potters: maska do włosów farbowanych (Ginkgo biloba i keratyna)
Używałam jej choć nie mam farbowanych włosów. Łatwo rozprowadza się, ma przyjemny zapach. Dobrze wygładza włosy, łatwo się rozczesują, są gładkie i miękkie w dotyku. Spełnia obietnice producenta. Produkt posiada naturalne składniki, a także filtr UV. Zawiera tylko 1 silikon, poza tym skład całkiem w porządku. Na pewno kupię ponownie, ale inny wariant. Opakowanie 250ml / ok. 8 zł.
Lirene: Intensywna Regeneracja, Balsam do ciała, do skóry suchej i szorstkiej
Zapomniałam o nim dlatego nie wylądował na zbiorowym zdjęciu. Konsystencja jest dość lejąca i jakby tłusta, śliska. Zdziwiło mnie, że krem szybko się wchłania. Łatwo rozsmarowuje się, ale pozostawia tłustą otoczkę. Ogólnie rzecz ujmując: nawilża, wygładza, łagodzi, sprawia, że skóra jest miękka. Można stosować po depilacji. Do minusów zaliczam, znajdujące się w składzie: parafinę (już na drugim miejscu z kolei!!) i parabeny, a także cenę. Pełna recenzja: klik! Nie kupię ponownie.
Biochemia Urody: Kwas hialuronowy 1%
Nie zużyłam go do końca, bo wcześniej używałam kwasu z Mazideł. Ten niestety skończył ważność wraz z końcem czerwca więc postanowiłam go wyrzucić i kupić nowy (zakup - fotka poniżej). Kwas hialuronowy kupuję od dawna, to mój "must have". Jest ogromnie wszechstronny, świetnie wspomaga nawilżanie, i penetrację składników odżywczych wgłąb naskórka. Nadaje się do twarzy, skóry całego ciała, a nawet włosów. Dzięki niemu można przyrządzić wiele ciekawych kosmetyków. Jak zwykle w jego przypadku: już kupiłam ponownie. :-) Pełna recenzja: klik! Opakowanie 100 ml to koszt ok 20 zł.
We wczorajszym poście zakupowym zapomniałam Wam pokazać mój mini zakup produktów naturalnych. W sklepie BeautyEver kupiłam:
- kwas hialuronowy (ten kosztował 16,10 zł / 100 ml, kupiłam, bo choć zostało mi jeszcze trochę kwasu z BU, to wraz z końcem czerwca skończyła się jego data ważności więc wylądował w koszu), a także
- skwalen (5,90 zł /10 ml) - którego jeszcze nigdy nie używałam, a jestem bardzo ciekawa działania. :-)
Może moje denko nie jest zjawiskowe, ale cieszy mnie każdy wykończony kosmetyk. :-) A jak Wasze czerwcowe zużycia? :-)
Miałam ten szampon z Joanny i byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńteż go lubię, mam jeszcze z tej serii maskę i serum na końcówki, wygrałam w konkursie. :)
Usuńspooro tego :D:D
OdpowiedzUsuńZapraszam na KONKURS
Spore zużycia;)
OdpowiedzUsuńTen krem do stóp bardzo lubię ;)
ja za krótko używałam go by móc powiedzieć lubię/nie lubię, ale tak jak wspomniałam - kupię wersję biedronkową, zużyję całość i się przekonam. :)
Usuńja zużyłam może 2 produkty więc moje denko jest straszne :D ale Ty dużo dużo :) nic nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńTroche tego sie uzbierało :)
OdpowiedzUsuńMaska Pani Potter wystepuje tylko w dwóch wersjach: z aloesem (pisałam o niej) i z ginko. Innych nie widziałam.
a, faktycznie, masz rację. :) więc kupię tę z aloesem. :) wydawało mi się że są 4 rodzaje. :)
UsuńTutti Frutti- uwielbiam za zapach :)
OdpowiedzUsuńCo to jest skwalen i do czego służy? :D
Skwalen to naturalny składnik skóry. :-)
UsuńSkopiuję działanie z ich strony:
"Jak działa skwalen:
nawilża i utrzymuje wilgoć w skórze
rewitalizuje i wzmacnia warstwy skóry
zwalcza suchość i szorstkość naskórka
idealny w przypadku egzem i łuszczycy
pozostawia satynową, nietłustą warstwę na skórze
chroni skórę przed niszczącym działaniem czynników zewnętrznych – idealny na narty, żagle, słońce
goi blizny, łagodzi i uspokaja podrażnioną skórę"
Pełni w skórze funkcje naturalnego emolienta i nawilżacza. Jest wydzielany przez gruczoły łojowe skóry, nie zatykając ich i pozwalając skórze swobodnie oddychać.
Chroni przed zniszczeniami wywołanymi czynnikami zewnętrznymi - przyspiesza wzrost nowych komórek, jest skuteczny w gojeniu starych i nowych blizn.
Aplikacja skwalenu nawilża i odżywia skórę, pozostawiając uczucie satynowej gładkości, bez wrażenia tłustości i lepkości.
Będe go mieszać z HA. :)
o mamo! Trafia na listę zakupową :D
UsuńTeż nie mogłam się mu oprzeć. :D Dzisiaj zaaplikuję go zamiast olejku z pachnotki. :)
OdpowiedzUsuńSkwalen zakupie na jesień :D
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad jakimiś produktami z Everyday Minerals i pewnie jak wykończę trochę swoich produktów to się skuszę.
Buziaki, Magda
PS.U mnie dzisiaj też denko więc zapraszam! :)
EDM jest super, choć ich podkłady nie przypadły mojej cerze do gustu. ;)
UsuńGratuluję zużyć :) Z każdego bloga kusi mnie Farmona: Tutti Frutti Aromatyczna sól do kąpieli z płatkami kwiatów - czas się w nią zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, nie pożałujesz! :)
Usuńsól jest świetna, dobrze zmiękcza:)
OdpowiedzUsuńcałkiem sporo zużyć :)
OdpowiedzUsuńzaczęłam teraz używać tej soli i jest naprawdę fajna :)
ja mam obecnie szampon joanny i tez do niego wroce. lubimy sie :)
OdpowiedzUsuńJa za kazdym razem odruchowo wyrzucam zuzyty kosmetyk i jeszcze anni raz nie zrobilam projektu denko a troche juz zuzylam.
OdpowiedzUsuńJa staram się pamiętać o tym że opakowania posłużą mi jeszcze do denka, dlatego wrzucam je do szuflady i czekają na fotkę. :)
Usuńduzo tego :)
OdpowiedzUsuńjeżeli nie przeszkadza Ci pieczenie to polecam Listerin. Ja go uwielbiam ;]
OdpowiedzUsuńmiałam fioletowy Listerine, strasznie pali buzię, nie dla mnie. :P
UsuńJa mam kwas z ZSK ;)
OdpowiedzUsuńSuper zużycia, niedawno kupiłam balsam Mrs Potters z tej samej serii , kusił mnie ten z aloesem, ale chciałam zaopatrzyć się w ten z filtrem :)
OdpowiedzUsuńja teraz mam zamiar kupić wersję z aloesem własnie. :)
UsuńŁadnie poszło :). U mnie w zużyciach też jest maska Mrs. Potter's, ale aloesowa :)
OdpowiedzUsuńmam zamiar ją kupić. :)
Usuńtrochę? no trochę sporo się nazbierało :)
OdpowiedzUsuńniczego oprócz soli nie próbowałam także miło było poczytać :)
No 'troszeczkę' zużyłaś :D Szał denkowy w lipcu opętuje i mnie :>
OdpowiedzUsuńJuż dwa razy podchodziłam do zakupów Everyday minerals i jakoś rezygnuje :/ Mam ochotę spróbować ich róży.
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńostatnio przeglądałam ofertę ZSK i zainteresowałam się tym kwasem
spore :) moje w tym miesiącu jakieś mizerne więc nawet nie pokazuję:)
OdpowiedzUsuńnie lubię tej pomadki neutrogeny. Zdecydowanie wolę alterrę :)
OdpowiedzUsuńzrobiłąś mi ochotę na HA i ten skwalen :>
OdpowiedzUsuńwiekszośc produktów Neutrogeny uzaleznia ... i dla tego działają tak któtko
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńa ta sól do kąpieli - kusi kusi kusi :D
nie uzywałam chyba nigdy nic z twoich zuzyc
OdpowiedzUsuńnazbieralo sie:) ja w tym miesiacu niewiele wykonczylam, nie mam sie czym chwalic.
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie o sztyfcie Neutrogeny, dlatego na razie leży nieużywany.
OdpowiedzUsuńZ reszty rzeczy nic nie miałam, ale czaję się na tą sól, muszę w końcu kupić.
Ale tego... maskę do włosów farbowanych planuję kupic :D
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się pomysł z pierwszym zdjęciem:D U mnie w tym miesiącu poza dezodorantem i szamponem zero zużyć.
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować Everyday Minerals.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam korektora, ale Twoja opinia chyba mnie przekonała, by wypróbować Twoją propozycję :)
OdpowiedzUsuńDość spore zużycie ;) uwielbiam tą sól do kąpieli
OdpowiedzUsuńSporo tego nazbierałaś przez miesiąc :)
OdpowiedzUsuńw czeewrcu wykończyłam, a zużywałam niektóre z nich także w maju. :)
UsuńZapraszam na wyniki konkursu :))
OdpowiedzUsuń:))
UsuńKochana moje gratulacje :*
UsuńP.S Dzisiaj dałam owy wpis z wynikami i tym samym dzisiaj mam urodziny. Wczoraj ich nie miałam :D :)
A ja żadnego maila od ciebie nie dostałam. W razie co podaję jeszcze raz mój adres mailowy: madzia130884@wp.pl
UsuńO! No i teraz dostałam kopie :) :) zapytam zaraz Pana Artura :) jak dostanę odpowiedź to dam znać, ok? :)
UsuńO! No i teraz dostałam kopie :) :) zapytam zaraz Pana Artura :) jak dostanę odpowiedź to dam znać, ok? :)
UsuńUstaliliśmy z Panem Arturem, że nic nie musisz dopłacać :) napisz mi swój adres do wysyłki i daj linki do wybranych przez Ciebie produktów po czym przy każdym napisz w jakiej ilości owego kosmetyku chcesz :) czekam na maila :)
UsuńZgadzam się co do Neutrogena do ust! jest okropna! jeszcze mam połowę ale chyba zrezygnuję z jej używania bo rezultatów żadnych i tak nie będzie. Strata pieniędzy!
OdpowiedzUsuńbuźka
gratuluję denek ;) nic z tego nie używałam, więc nie mogę się podzielić opinią ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny i rzeczowy post, dobrze się czyta:) zainteresowałaś mnie kwasem h.:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
duże zużycie ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj, Od jakiegoś czasu śledzę Twoje wpisy na bieżąco w prawdzie nie zawsze komentowałam ale Czytałam Zawsze :) :)! Zainspirowałaś mnie i postanowiłam wypełnić Swój wolny czas, aby móc z Wami dzielić się swoimi spostrzeżeniami, umiejętnościami w dziedzinach w jakich się odnajduję :-). Mam nadzieję, że mój blog spodoba Ci się równie jak mnie podoba się Twój :)
OdpowiedzUsuńByłabym szczęśliwa gdybym mogła liczyć na małe wsparcie pod względem prowadzenia bloga tzn tła, zdjęcia wygląd. bo jeszcze nie do końca wiem jak się poruszać po tym portalu :)
Pozdrawiam i do zobaczenia częściej ;)
muszę kupić tą maskę mr.potters:)
OdpowiedzUsuńTez mam tą sól z Farmonay Tutti Frutti. Zaciekawiłaś mnie skwalenem.
OdpowiedzUsuńWidzę sporo nieznanych mi produktów :)
OdpowiedzUsuńCzytałam właśnie u Belli, że zmiana opakowań kremów z Biedronki niesie za sobą zmianę producenta. Trochę mnie to martwi, bo te "stare" wersje bardzo lubię. Ciekawe czy "nowe" będą równie dobre :)
Ja jestem zadowolona z balsamów Lirene :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!