wtorek, 30 sierpnia 2016

My Secret: Nail Polish LATO 2016 (edycja limitowana)

Ostatnimi czasy zaniedbałam odrobinę posty lakierowe, więc czas nadrobić zaległości. Jest ku temu doskonała okazja. Mam Wam do pokazania lakiery My Secret pochodzące z tegorocznej, letniej limitki. :-)


My Secret: 
Nail Polish LATO 2016 (edycja limitowana)





Opis Producenta:

Nowoczesna, lekka formuła lakieru do paznokci zapewnia jego równomierne rozprowadzenie
oraz
zapobiega powstawaniu smug.






Kwadratowe, charakterystyczne dla marki My Secret buteleczki mieszczą po 10 ml. Pędzelki, którymi aplikujemy produkt również się nie zmieniły, są krótkie, dość szerokie, wygodnie się nimi maluje.

W skład wspomnianej limitki wchodzi 8 lakierów. Znajdzie się tutaj coś dla Fanek bardziej zachowawczych, wręcz pastelowych kolorów jak i dla tych, które lubią odrobinę zaszaleć. Ułożyłam je w kolejności numeracji jaką nadał im Producent.

Emalie nakładają się raczej równomiernie. Mówię "raczej" ponieważ niektóre są łatwiejsze do opanowania od innych. Najciężej pracuje mi się najjaśniejszym odcieniem 274 Desert Bloom, zaś poziom krycia pozostałych jest do siebie zbliżony. Aby uzyskać zadowalający efekt należy nałożyć dwie warstwy lakieru. Emalie schną standardowo, te ciemniejsze nieco farbują, a ich ogólną trwałość oceniam na około 3 dni.

Bardzo przypadły mi do gustu kolory 274-277. Uwielbiam nosić takie barwy na paznokciach. Szczególnie zauroczyły mnie dwa pierwsze, szkoda tylko, że ten 274 jest nieco problematyczny.
Trzy pozostałe nie pasują mi jakoś do kolorystyki tej kolekcji. O ile 279 i 281 wykorzystam przy malowaniu paznokci, tak środkowy, limonkowy zupełnie mi nie pasuje.






Dostępność: Drogerie  Natura
Cena: 6,99 zł / szt.




Którym kolorem najchętniej pomalowałybyście swoje paznokcie? :-)

piątek, 26 sierpnia 2016

Shinybox: Like A Dream || Sierpień 2016

Jesteście ciekawe najnowszego Shinyboxa? Jeśli tak, to nie pozostaje mi nic innego jak przedstawić Wam jego zawartość. :-) Zapraszam!



Shinybox: Like A Dream || 
Sierpień 2016






Sierpniowe pudełko ShinyBox to 6 produktów, 5 otrzymujemy w pełnym wymiarze, zaś szósty to miniatura o pojemności 75 ml. Marki, które wystąpiły w fioletowej edycji to: Mincer Pharma, Elfa Pharm, Vitotal, Stenders, Biały Jeleń, Joanna.


Pierwsze wrażenia? Powiem tak: pudełko z zeszłego miesiąca mnie rozczarowało. Teraz jest lepiej, ale jako, że wiem, że Shinyboxa stać na ciekawsze zestawy, to nadal czekam na edycję, która mnie zauroczy. Ta wrześniowa ma być w wersji "big size", więc pokładam w niej spore nadzieje! :-)

Edycja "Like a Dream" umożliwia nam przetestowanie kremu marki Mincer Pharma, który dopiero pojawił się na rynku kosmetycznym. Jest to krem Vita-C-Infusion 601 na dzień, który ma intensywnie nawilżać, redukować przebarwienia oraz poprawiać wygląd skóry. Będę musiała poczytać o  jego składzie, ponieważ tej (istotnej!) informacji zabrakło na słoiczku. Dalej mamy odżywkę do włosów O'Herbal od znanej mi Elfa Pharmy. To moja druga odżywka, dlatego będę mogła wypowiedzieć się na jej temat poprzez pryzmat nieco dłuższego stosowania. Nie wiem dlaczego, ale ostatnimi czasy co pudełko dostajemy jakieś suplementy diety. Uważam, że rozpoczynając daną kurację powinnyśmy przez jakiś czas być jej wierne, a nie co miesiąc próbować czegoś innego. No ale cóż, tym razem do naszych rąk trafił zestaw witamin i minerałów Vitotal. Na szczęście ma długą datę przydatności i może poczekać na swoją ewentualną kolej.
Bardzo ciekawym punktem boxa jest krem do rąk marki Stenders. Otrzymałam wersję żurawinową, która ma przyjemny zapach i dobrze się wchłania. Największym pod względem pojemności produktem z całego zestawu jest żel pod prysznic marki Biały Jeleń. Jego skład jest oparty na łagodnych składnikach myjących, więc wskoczy na miejsce produktu, który właśnie mi się skończył.  Ostatnim z kosmetyków jest balsam do suchych miejsc 3 w 1 od marki Joanna. Ten produkt znam, recenzowałam go tutaj: klik! Dostałam wersję z pomarańczą, ale polecam Wam zwrócić uwagę na kokosową. :-)



Na koniec dobra informacja dla Fanek Stenders. :-) Mam dla Was kody rabatowe. :-)

1. 30% na cała linię Wild Rose (rabat ważny 1-31.08.2016) hasło: WILDROSE
2. 30% na wybrane produkty z linii: żurawinowej, borówkowej i porzeczkowej w terminie do końca września br. : hasło BERRY







Sierpniowe pudełka są jeszcze dostępne znajdziecie je tutaj: klik!

Jeszcze nie pojawiła się informacja odnośnie możliwości zamawiania wrześniowego zestawu, ale jeśli tylko czegoś się dowiem, to dam Wam znać na moim funpage'u. :-)
Tymczasem zapraszam Was na stronę Shinybox, znajdziecie tam bardzo ciekawy "Kwitnący Zestaw 11", na który sama mam chrapkę. :-) Zobaczycie go tutaj: klik!



Co powiecie na temat sierpniowego Like A Dream? :-)

wtorek, 23 sierpnia 2016

My Secret: Face Matt Powder, Face'n'body Bronzing Powder

W dzisiejszym poście kolejne nowości My Secret. Tym razem sfotografowałam dla Was dwa wypiekane pudry - matujący i brązujący. Z poniższego wpisu dowiecie się, czy warto przystanąć przy nich na trochę dłużej podczas pobytu w Drogerii. :-)



My Secret: 
Face Matt Powder, Face'n'body Bronzing Powder







Pudry znajdują się w okrągłych, plastikowych kasetkach. Ich wierzch jest przeźroczysty, zaś spód czarny (niestety, obie strony są podatne na zarysowania). Zamknięcie póki co wydaje się być dość solidne, nie wydaje się, aby egzemplarz mógł otworzyć się samoistnie w torebce. Kosmetyki zawierają po 9g produktu i są bezzapachowe.

* Nie zauważyłam tego wcześniej, ale wszystko wskazuje na to, że wieczko mojego pudru brązującego jest niewłaściwe. Powinno być na nim napisane "Face'n'Body Bronzing Powder". :-)





Face Matt Powder (Wypiekany puder matujący)

Produkt ma jasny odcień, delikatnie pokrywa naskórek, nadając jednocześnie ładne, naturalne wykończenie makijażu. Nie bieli, ładnie stapia się z kolorytem mojej skóry. Jeżeli chodzi o właściwości matujące, to kosmetyk sprawdza się całkiem dobrze. Obiecany efekt widoczny jest na mojej twarzy przez około 4 godziny, choć nawet po upływie tego czasu skóra nadal ładnie się prezentuje. Ważną rzeczą jest również to, że produkt dzięki swej lekkiej konsystencji nie zatyka porów oraz dobrze współpracuje z podkładem mineralnym.
W notatce prasowej czytałam, że z uwagi na obecność w składzie oleju arganowego, puder ma regenerować skórę - co prawda nie liczyłam na takie działanie, ale jeśli mam być szczegółowa, to również nie dopatrzyłam się takiego.


Face'n'body Bronzing Powder (Wypiekany puder brązujący do twarzy i ciała)

Jeżeli szukacie bronzera bez drobinek, o chłodnym odcieniu z efektem satynowego wykończenia, to ten kosmetyk może Was zaciekawić. Face'n'Body Bronzing Powder to puder do twarzy i ciała, który ma zapewnić nam satynowy blask oraz jedwabistą gładkość. Kosmetyk jest bardzo dobrze napigmentowany, w zasadzie wystarczy jedno pociągnięcie pędzlem, aby skóra wyglądała bardziej promiennie. Puder dobrze sprawdza się przy konturowaniu twarzy, efekt można stopniować. Kolor nie blaknie ani nie ściera się w ciągu dnia, ma bardzo dobrą trwałość!





Dostępność: Drogerie Natura
Cena: 15,99 zł za szt.




Co powiecie o tym duecie? :-)

piątek, 19 sierpnia 2016

Natura Care: Kremy i ceramiczna tarka do stóp

W ofercie Drogerii Natura pojawiła się nowa marka własna – Natura Care. W jej skład docelowo ma wejść zestaw kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji ciała, twarzy oraz specyfiki do demakijażu. Na sklepowych półkach w pierwszej kolejności pojawiły się kremy oraz tarki do stóp, którym chciałabym poświęcić dzisiejszy wpis.


Natura Care: 
Kremy i ceramiczna tarka do stóp 





Kremy mieszczą się w poręcznych, miękkich tubkach z zamknięciem typu "klik". Każdy zawiera po 100 ml produktu. Charakteryzują się dość gęstą, kremową konsystencją oraz wyczuwalnym zapachem - różniącym się w zależności od wybranego rodzaju kosmetyku.




  • INTENSYWNIE REGENERUJĄCY NA POPĘKANĄ SKÓRĘ PIĘT
Zadaniem fioletowej wersji jest regeneracja popękanej skóry pięt. Produkt zawiera ekstrakt z liści oczaru wirginijskiego, kompleks uelastyczniający oraz kwas mlekowy, których celem jest złuszczanie martwego naskórka.

  • KREM DO STÓP INTENSYWNIE NAWILŻAJĄCY DO SKÓRY SUCHEJ
Wersja seledynowa została stworzona po to, aby intensywnie nawilżać i odżywiać suchą skórę. Zawiera oliwę z oliwek, masło Shea oraz kompleks nawilżający w postaci: gliceryny, D-Pantenolu, Waterbalance system oraz kwasu mlekowego, który dodatkowo usuwa martwe komórki naskórka.

  • KREM DO STÓP WYGŁADZAJĄCY I CHŁODZĄCY DO SKÓRY SZORSTKIEJ
Zielona tubka zawiera ekstrakt z aloesu, alantoinę, mentol. Dzięki połączeniu mocznika i kwasu mlekowego zadaniem produktu jest zmiękczenie oraz usunięcie zrogowaciałego naskórka. Mentol jest odpowiedzialny za zapewnienie właściwości chłodzących i odświeżających.


Przetestowałam dwa warianty: krem wygładzająco-chłodzący oraz regenerujący popękaną skórę pięt. Na wersję nawilżającą nie zdecydowałam się z racji tego, że nie chciałam latem wzmagać przetłuszczania się omawianej sfery ciała.

Oba kremy dobrze pielęgnują stopy. Ich zaletami są z pewnością: łatwa aplikacja, całkiem dobre wchłanianie, nienachalny zapach, uczucie wygładzenia i odświeżenia naskórka, cena i dostępność. Przy regularnym użytkowaniu były w stanie poprawić wygląd moich pięt, nieco zmęczonych już chodzeniem w odkrytych, płaskich sandałkach oraz baletkach. Nie są to specjalistyczne produkty, które rozprawią się ze zniszczoną skórą, jeśli takich szukacie, to radzę zdecydować się na coś innego. Jeżeli mogłabym coś zmienić, to najchętniej zagęściłabym konsystencję tych kosmetyków. Mam wrażenie, że taka mocno skoncentrowana, bogata formuła najlepiej sprawdza się na specyficznym obszarze jakim są stopy.





Kremy niewiele zdziałają, jeżeli kuracji nie poprzedzimy porządnym starciem zgrubiałego naskórka. W tym celu serdecznie polecam Wam ceramiczną tarkę do stóp tej samej marki. Nie spodziewałam się, że tak fantastycznie rozprawi się z moimi piętami. Kilka ruchów i są idealnie gładkie. Dotychczasowe tarki nie miały takiej siły ścierania jak ta. Jestem pod wrażeniem!




Dostępność: Drogerie Natura
Cena: krem: 7,99 zł / 100 ml, tarka: 14,99 zł / szt.



Widziałyście już nową markę własną na półkach Drogerii Natura?

wtorek, 16 sierpnia 2016

Shinybox: Beach, please! || Lipiec 2016 - recenzja

Jeśli przypominacie sobie mój wpis, który zamieściłam tutaj zaraz po rozpakowaniu lipcowego pudełka "Beach, please" od Shinyboxa, to za pewne pamiętacie, że zawartość nie zrobiła na mnie wrażenia. Pudełko opisałam jako słabe i żałowałam, że nazwa edycji nie nawiązywała ani trochę do wakacyjnych wojaży. Jeśli chcecie dowiedzieć się czy przetestowanie produktów w jakikolwiek sposób zmieniło moją opinię na jego temat, zostańcie i czytajcie dalej.


Shinybox: Beach, please! 
|| Lipiec 2016







W skład lipcowej edycji wchodzi 9 produktów, 5 z nich jest pełnowymiarowa. Kilka kosmetyków występowało zamiennie i tak można było trafić na: różny kolor pomadki, różną wersję tuszu do rzęs, bądź inną miniaturę produktu pielęgnacyjnego (serum do włosów, krem do stóp, krem do rąk). Marki, które znalazły się w moim boxie: Stenders, Dove, Delia, Rexona, Gliss Kur, Pierre Rene, Famona.



Czas na recenzję poszczególnych produktów.

1.  Gliss Kur Szampon Ultimate Color

Produkty marki Gliss Kur sprawdzają się u mnie. Ucieszyłabym się z obecności tego szamponu gdyby do pudełek dołączono szampon pełnowymiarowy, a nie miniaturkę. Jasne, niewielkie gabaryty sprawiają, że można zabrać produkt w podróż, ale wystarczy on zaledwie na kilka użyć. Szampon dobrze się pieni, odpowiednio myje włosy, nie powoduje puszenia ani oklapnięcia. Niby nie plącze włosów, ale wolę używać go w parze z odżywką, która sprawi, że pasma łatwiej się rozczesują.


2. Rexona Antyperspirant Active Shield

Nie przepadam za antyperspirantami w kulce, będąc w drogerii zawsze sięgam po sztyfty. Zdarza mi się używać Rexony, choć ostatnio upodobałam sobie Dove w kwestii ochrony przed poceniem. Wersja "Active Shield" to nowość na polskim rynku. Jestem zadowolona z działania tego antyperspirantu, ładnie pachnie, nie brudzi ubrań, chroni przed nieprzyjemnym zapachem. Możliwe, że skuszę się aby wypróbować sztyft.


3. Stenders Naturalna morska gąbka

Jest to naturalna, morska gąbka, która ma to do siebie, że dopiero w kontakcie z wodą staje się miękka i gotowa do kąpieli. Za pierwszym razem użyłam jej aby zmyć makijaż z twarzy i byłam zadowolona z efektu. Z racji tego, że gąbki długo schną oraz są mało higieniczne jeżeli chodzi o dbanie o zdrową cerę, to zostawiłam ją sobie do mycia ciała pod prysznicem. Jest łagodna, trwała, w połączeniu z żelem do mycia, dobrze oczyszcza skórę.


4. Dove Kremowa kostka myjąca

Nie jestem zwolenniczką umieszczania drogeryjnych mydeł w pudełkach urodowych. Niby Producent deklaruje, że kostka świetnie sprawdza się w roli myjadła do twarzy, ale ja stosuję z uporem maniaka żele i micele. Miałam już kiedyś ten produkt i jest ok, zostawiłam go do mycia rąk.


5. Delia Cosmetics Pomadka do ust Satine Lips

Odcień mojej pomadki to numerek 01, jest to naturalny kolor nude, odpowiedni na co dzień. Daje satynowe wykończenie i utrzymuje się około 4 godzin.


6. Pierre René Tusz do rzęs Lash Perfection

Tusz występował zamiennie w dwóch wersjach. Do mojego pudełka trafił ten w czarnym opakowaniu. Ma ciekawą, choć trochę nieporęczną szczoteczkę, której podstawa jest znacznie szersza od końcówki. Początkowo nie wiedziałam jak się tym malować, ale ostatecznie znalazłam rozwiązanie. Tusz ma kremową konsystencję, czarny kolor, wydłuża, ale lubi sklejać rzęsy. Może być, choć nie poleciłabym go przyjaciółce.


7. Stenders Różana musująca kula do kąpieli

Liczyłam na to, że w tym pudełku pojawi się chociaż jeden produkt marki Stenders i tak też się stało. Żałuję, że musiało paść na kulę do kąpieli. Po pierwsze obecnie nie mam wanny, a po drugie jej różany zapach okazał się dla mnie zbyt męczący.


8. Tutti Frutti Krem do dłoni i paznokci

Lubię serię Tutti Frutti za ciekawe i oryginalne zapachy. Z działaniem pielęgnacyjnym jest różnie, w zależności od kosmetyku możemy trafić na bardziej bądź mniej skuteczny rezultat. Ten krem do rąk pachnie owocowo (zawiera ekstraktu z żurawiny oraz gruszki) delikatnie wygładza oraz nawilża skórę. Nie jest to produkt specjalistyczny, ale całkiem miło się go użytkuje. Zostawiłam go na biurku w pracy i sięgam w razie potrzeby.


Dziewiątym produktem była naturalna henna do włosów marki Bombay Bazzar, której zabrakło w moim pudełku. Zgłosiłam jej brak, ale muszę przyznać, że ostatnimi czasy nie farbuję włosów i produkt i tak okazałby się dla mnie nietrafiony...



Ostateczny werdykt: po przetestowaniu nie wyklarował się faworyt pudełka. :-( Zwykle zawartość Shinybox'ów sprawia mi większą radochę, tym razem było słabiej. Liczę na to, że sierpniowe pudełko wszystko wynagrodzi. Produkty zużyję do końca, bublami nie są. Zamierzam znaleźć nową właścicielkę dla kuli do kąpieli, możliwe również, że pomadkę podaruję Mamie, gdyż nudziaków mam już kilka w swojej kolekcji.



Jeśli kogoś zainteresowała taka zawartość, to informuję, że seria  "Beach, please" jest jeszcze dostępna, do kupienia tutaj: klik!  
Zastanawiam się co wejdzie w skład sierpniowej edycji "Like a Dream". Podpowiedzi odnośnie zawartości pojawiły się już na fb Shinyboxa, o tutaj: klik! Pierwsza wysyłka rusza 22.08. Jeżeli chcecie kupić boxa w ciemno, jeszcze przed ujawnieniem zawartości, podaję link: klik!




Co uważacie o takiej zawartości?

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

GlySkinCare: Hialuronowe serum do twarzy

Kwas hialuronowy jest składnikiem, który naturalnie występuje w naszym organizmie. Dzięki swoim właściwościom, doskonale wiąże wodę - jest odpowiedzialny za nawilżanie i ujędrnianie.  Młoda cera ma go więcej, dlatego jest wolna od zmarszczek i braku sprężystości. Niestety, wraz z wiekiem, ilość HLA w naskórku maleje. Na szczęście istnieją produkty (a nawet specjalistyczne zabiegi) które są w stanie nieco opóźnić proces starzenia się skóry.



GlySkinCare: 
Hialuronowe serum do twarzy





Opis Produktu:


Wysoko skoncentrowane Serum z Kwasem Hialuronowym doskonale wiąże wodę, głęboko nawilża skórę, pozostawiając ją gładką i napiętą
Zawarte w serum składniki aktywne usuwają oznaki starzenia przywracając skórze jędrność 
elastyczność.




Opakowanie to ciemna, mieszcząca 30 ml produktu buteleczka. Jej zadaniem jest ochrona produktu przed szkodliwymi promieniami słonecznymi. Dozownik, w formie pipetki, podaje serum w przystępny, higieniczny sposób.
Kosmetyk ma nieco żelową, rzadką konsystencję, jest przeźroczysty i nie posiada zapachu. Jest bardzo wydajny, ponieważ wystarczą 2-3 krople do pokrycia całej powierzchni twarzy.




Kosmetyk wchłania się w tempie błyskawicznym. Nie jest lepki ani tłusty, nie roluje się podczas nakładania. Co prawda chwilę po aplikacji jest wyczuwalna warstwa, która następnie całkowicie zanika. Zadaniem tego serum jest poprawa nawilżenia skóry. Uważam, że w tej kwestii radzi sobie całkiem dobrze. Moja cera (szczególnie podczas regularnego stosowania preparatu) wygładziła się. Serum jest lekkie, delikatne, z pewnością nie obciąża ani nie ściąga naskórka i jest odpowiednie na obecną porę roku. Zaznaczę również, że produkt nie pogorszył stanu mojej cery, nie zapchał porów, w żaden sposób mnie nie podrażnił.

W moim odczuciu niewątpliwą zaletą tego typu płynnych preparatów jest to, że bez problemu możemy dodatkowo wzbogacić je wybranymi olejkami. Dlatego jeśli kosmetyk okaże się za słaby (wydaje mi się, że taki może okazać się dla posiadaczek cery suchej/bardzo suchej), bądź w danym momencie potrzebujemy silniej działającego specyfiku, to wystarczy wymieszać interesujące nas składniki i taką miksturę nałożyć na twarz.

Serum ma przyjazny skład, w którym nie znajdziemy czynników drażniących. Poza tytułowym kwasem hialuronowym znajdziemy tu: ekstrakt z ryżu, hydromanil jak i również komórki macierzyste z winogron.

Produkt mogę Wam polecić, jestem zadowolona z jego użytkowania.



Skład: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Oryza Sativa Extract, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Sodium Hyaluronate, Vitis Vinifera Callus Culture Extract, Butylene Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin.




Dostępność: apteki, drogerie online, strona internetowa Diagnosis
Cena: ok 40-50 zł / 30 ml



Co powiecie na tego typu serum nawilżające do twarzy? :-)

środa, 10 sierpnia 2016

Inspiredby: U.R.O.K Edycja III + wyniki rozdania

U-roda, R-adość, O-lśnienie, K-obiecość. :-)
U.R.O.K to kolejna propozycja urodowych pudełek od Inspiredby wypełnionych kosmetykami dla kobiet. Zestawy pojawiają się co miesiąc, a łączna kwota kosmetyków zawsze przewyższa cenę jaką musimy zapłacić za pudełko. Dodatkowo, ich formuła różni się nieco od boxów dostępnych na rynku, ponieważ zawartość jest wcześniej podana do wiadomości. Nie ma niespodzianki, ale również ewentualnych rozczarowań, nie bierzemy kota w worku.
W tym miesiącu pojawiła się już III edycja tego projektu. Poprzednich dwóch nie miałam, ale jeżeli macie chęć zobaczyć co zawierały, to odsyłam Was do tego linku: klik!



Inspiredby, 
U.R.O.K Edycja III








SCHWARZKOPF
Gliss Kur Ultimate Color Eliksir do włosów

"Eliksir dwufazowy do włosów farbowanych, przyciemnianych lub z pasemkami. Różowy płyn zapewnia ochronę przed promieniowaniem UVA i UVB".

ASTOR
Eye Opener Maskara do rzęs

"Kształtna szczoteczka pobudza i podnosi każdą rzęsę dodając objętości. Ożywia spojrzenie. Formuła z ekstraktem z zielonej kawy pomaga osiągnąć energetyzujący efekt".

OBSESSIVE
Opaska na oczy

"Pozwól się dyskretnie wprowadzić w świat fantazji. Miej oczy szeroko otwarte. Opaska na oczy pozwoli Ci na odrobinę niepewności, dreszczyku i emocji".

DOVE
Regenerate Nourishment Odżywka do włosów

"Odżywka natychmiast odżywia włosy aby stały się miękkie i gładkie. Naprawia wewnętrzną strukturę włosów pozostawiając je nawilżone i pełne blasku. Dzięki temu włosy zachowują swój zdrowy wygląd na dłużej".

NOBLE HEALTH
Get Slim Daytime

"Suplement diety. Utrzymuje prawidłowy poziom glukozy we krwi. Dodaje energii i pomaga kontrolować masę ciała".


III edycja pudełek U.R.O.K składa się 5 produktów pełnowymiarowych o łącznej wartości 140 zł. Mamy tutaj dwa specyfiki do włosów, maskarę do rzęs, suplement diety oraz gadżet w postaci opaski na oczy.
Uważam, że zestaw jest całkiem nieźle skomponowany, produkty są przydatne i różnorodne. Eliksir oraz odżywkę z chęcią przetestuję. Dawno nie miałam do czynienia z marką Astor, więc nie widzę przeciwwskazań aby wypróbować ich tusz. Opaska też się przyda, już wylądowała w szufladzie komody koło łóżka. :-) Zastrzeżenia mam jedynie do ostatniego produktu jakim jest propozycja Noble Heath. Po pierwsze - nie odchudzam się, po drugie data ważności powyższego suplementu upływa wraz z wrześniem tego roku. Nawet nie mogę sprezentować go komuś, ponieważ wstyd będzie dać produkt, który lada chwila straci swoją przydatność.



Cena regularna takiego zestawu to 39 zł + kw, klikajcie tutaj: klik!

Obecnie trwa promocja o nazwie "KOŁO FORTUNY". Po zapisaniu się do newslattera marki Shinyboxa, otrzymacie mejla z losowo wybraną zniżką (30, 50, a nawet 100%!) 
na zestaw do wyboru: 
U.R.O.K. edycja 3, bądź DLA CIEBIE edycja 2. :-) 

Linki które mogą się przydać:
funpage Shinybox: klik!
funpage Inspiredby: klik!


Odnośnie nagrody - zgarnia ją Ewelina Rogoźnicka. Ewelina, przed chwilą napisałam do Ciebie mejla z prośbą o podanie danych do wysyłki. :-) Gratuluję!





Jak oceniacie ten zestaw?

sobota, 6 sierpnia 2016

Vaseline: Intensive Care Spray Moisturiser (Balsamy w spray'u)

Kiedy po raz pierwszy dowiedziałam się o balsamach w spray'u marki Vaseline, byłam ich bardzo ciekawa. Co jak co, ale z tego typu formą aplikacji produktów nawilżających nigdy wcześniej się nie spotkałam. Byłam ciekawa czy taki kosmetyk będzie w stanie odpowiednio zadbać o skórę mojego ciała. Sprawdziłam to i dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami spostrzeżeniami.


Vaseline: 
Intensive Care Spray Moisturiser (Balsamy w spray'u)






Opis Producenta:


VASELINE Spray&Go – to linia innowacyjnych balsamów w spray’u, które sprawiają, że pielęgnacja staje się prosta i szybka, jak nigdy dotąd. Unikalny system aplikacji tworzy lekką mgiełkę kosmetyku, którą można łatwo i równomiernie rozprowadzić. Balsam błyskawicznie się wchłania, nie pozostawiając na skórze tłustej i lepkiej warstwy. Gwarantuje natychmiastowy efekt nawilżenia skóry, dzięki czecmu już w chwilę po aplikacji można bezpiecznie założyć ubranie. 
Produkt dostępny jest w 3 wariantach
Essential Moisture (Podstawowe Nawilżenie), 
Aloe Fresh (Aloesowe Odświeżenie) 
oraz Cocoa Radiant (Kakaowe Rozświetlenie).


Opakowanie każdego z trzech dostępnych wariantów zapachowych różni się jedynie kolorem. Butelki o pojemności 190 ml dobrze leżą w dłoni, posiadają zamykany dozownik w formie rozpylacza, który dobrze podaje produkt. Jeśli miałabym wybrać najlepszy zapach, to postawiłabym na Cocoa Radiant.

Spray'e marki Vaseline są alternatywą dla standardowych balsamów. Wyróżniają się oczywiście formą aplikacji oraz konsystencją. Pomysł bardzo fajny - nie ukrywam, jest to coś nowego, może zaciekawić. Po naciśnięciu pompki i skierowaniu jej na powierzchnię ciała, obserwujemy nieprzerwany, równomierny strumień, który już po chwili zamienia się w delikatną, rzadką piankę. Łatwo ją rozprowadzić, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej powłoki. Początkowo sądziłam, że tak lekka konsystencja będzie równoznaczna ze słabym stopniem nawilżenia, jednak muszę przyznać, że nieco się pomyliłam. Balsamy są w stanie nawilżyć skórę całkiem przyzwoicie choć nie długotrwale. Uważam, że są odpowiednie na obecną porę roku, zimą wolałabym używać czegoś bardziej treściwego. Balsamy nie zawierają parafiny, ich skład jest typowo drogeryjny, nie znajdziemy w nich szeregu dobroczynnych ekstraktów, olejków i tym podobnych. Mimo to, kosmetyki wygładzają oraz pozostawiają skórę miękką i pachnącą. Ich wadą jest niemożność stosowania po depilacji - przynajmniej w moim wypadku.
Fajnie byłoby gdyby Producent pomyślał o wersji brązującej.
Na koniec kwestia ceny - uważam, że jest zbyt wygórowana.


Dostępność: internet, drogerie
Cena: ok 26 zł / 190 ml.



Balsam w spray'u - tak czy nie? :-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...