Naturalną koleją rzeczy na moim blogu jest też projekt denko, do którego przystąpiłam kilka miesięcy temu.
W sierpniu udało mi się wyzerować:
I szczegółowo:
1. AA: Wrażliwa Natura, Nawilżająco-Rozjaśniający krem pod oczy, 20+
Bardzo dobrej jakości krem pod oczy. Fajna konsystencja, bardzo dobrze się rozsmarowuje i wchłania. Nie roluje się, nadaje się pod makijaż. Bezzapachowy. Ładnie nawilża skórę, koi ją i uspokaja. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu, jak na moje potrzeby jest wystarczający. Cena: Ok. 12 zł/ 15 ml. Pełna recenzja: klik!
Kupię ponownie.
2. Everyday Minerals, Intensive Fair (korektor)
Kolor IF to odcień używany przeze mnie od samego początku przygody z minerałami. Korektor świetnie sprawdzał się przy mojej problematycznej cerze, ładnie krył. Ma jasny kolor, nie wpada w róż. Lekki, nie zapycha cery, naturalny skład. Wydajny.
Nie rozpisuję się na jego temat gdyż niestety został wycofany i raczej już go nigdzie nie kupicie. :(
Cena: ok. 50 zł / 5,5g. Pełna recenzja: klik!
Nie kupię ponownie (wycofany). :-(
3. Lovely: Wibo, Eyeliner
Początkowo nie potrafiłam go za bardzo obsługiwać, ale nie miałam wprawy w robieniu kresek takim pędzelkiem. W miarę upływu czasu - nauczyłam się. Pędzelek cienki, precyzyjny, ładna czerń, dobra konsystencja. Cena: ok. 6 zł w Rossmannie. Pisałam o nim dawno temu, tutaj: klik!
Nie wiem czy kupię ponownie, chciałabym wypróbować czegoś nowego.
4. Skwalen
Naturalny olej, otrzymywany z oliwek, biozgodny ze skórą. Skwalen jest głównym składnikiem ludzkiego sebum – skóra ludzka zawiera go około 12-13%. Używam go w połączeniu z żelem hialuronowym. Polubiłam go od pierwszego użycia, odstawiłam na czas jego używania olejek z pachnotki, który swego czasu był używany przeze mnie codziennie. Jest świetny, pięknie nawilża, zwalcza suchość, ładnie się wchłania, nie pozostawia tłustej otoczki, nie powoduje świecenia się skóry. Wyczytałam, że goi blizny - jednak u mnie póki co nic takiego nie nastąpiło. Nie pisałam jeszcze o nim na blogu, ale na pewno recenzja się pojawi. Cena: ok 6 zł / 10 ml.
Już kupiłam ponownie. ;-)
1. ZIAJA anty bzzz - płyn przeciw insektom
Bardzo dobrze radził sobie z odstraszaniem komarów. W zeszłym roku też go używałam i byłam zadowolona. Nie podrażnia, nie pozostawia tłustej powłoki. Wygodne opakowanie ze spryskiwaczem, nic się nie wylewa, można nosić w torebce. Całkiem wydajny, chętnie sięgali po niego również członkowie mojej rodziny. ;-)
Cena ok. 10 zł / 150 ml.
Chyba kupię ponownie, za rok.
2. Lady Speed Stick Invisible Gel, 24/7
Ulubiony od dawien dawna. Bardzo dobrze się u mnie sprawuje, często go kupuję, choć staram się robić przerwy aby skóra się do niego nie przyzwyczaiła. Dobrze działa, chroni, nie szczypie (nawet po depilacji). Niestety, brudzi ubrania jeśli założymy bluzkę od razu po aplikacji żelu - ale przyznajcie, że tak jest z większością tego typu produktów. Ok. 10 zł / 65g.
Kupię ponownie.
3. Sephora, żel do kąpieli (biszkoptowy)
Wygrałam go na blogspocie. :-) Pachnął biszkoptami, ładnie się pienił i umilał kąpiel. Opakowanie średnio poręczne, ale na pewno oryginalne. Średnio wydajny. Nie znam ceny, ale skoro to Sephora to pewnie jest droższy aniżeli żele które kupowałam do tej pory i dlatego też nie mam w planach jego zakupu. Opakowanie 250 ml.
Nie kupię ponownie.
(tych produktów zabrakło na zbiorowym zdjęciu)
1. Lirene balsam nawilżający do opalania SPF 30
Tego balsamu używałam od końcówki czerwca kiedy to otrzymałam go jako wygrana w konkursie. Nie stosowałam go co dzień - z braku czasu. Lirene ma dobrą konsystencję, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej powłoki. Nie bieli skóry. Dobrze chronił moją skórę, choć przyznaję, w tym roku unikałam słońca i nie wystawiałam się na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. Cena: ok. 25 zł / 200 ml Pełna recenzja: klik!
Tego balsamu używałam od końcówki czerwca kiedy to otrzymałam go jako wygrana w konkursie. Nie stosowałam go co dzień - z braku czasu. Lirene ma dobrą konsystencję, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej powłoki. Nie bieli skóry. Dobrze chronił moją skórę, choć przyznaję, w tym roku unikałam słońca i nie wystawiałam się na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. Cena: ok. 25 zł / 200 ml Pełna recenzja: klik!
Możliwe, że kupię ponownie, za rok.
2. Olejek myjący, drzewko herbaciane
Szczerze? Nigdy nie miałam tak czystej, pięknie domytej buzi jak po tym olejku. Inne kosmetyki nie działały tak szybko i tak dobrze. Świetnie zmywa makijaż, jest wydajny, nie zapycha, nie podrażnia. To moje wielkie odkrycie. Dla niego porzuciłam wszystkie żele do demakijażu twarzy (zostawiłam tylko te do zmywania makijażu oczu). Cena: 11,80 zł / 200 ml. Recenzja pojawi się.
Kupię ponownie.
olejek myjacy...to mnie na maxa zaintrygowalo...ciekawa jestem recenzji:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Recenzja pojawi się. :) Wyzerowałam ten olejek, i już się wzięłam za inny (inna firma) i póki co też się świetnie sprawuje. :) Właściwie poza zapachem i kolorem nie widzę różnicy oba świetnie domywają. Ten w denku jest z Biochemii Urody, a ten co używam teraz wygrałam w konkursie i pochodzi z e-naturalne.pl
Usuń:)
Kochana, wszystkie pory roku są piękne! :))
OdpowiedzUsuńMnie też zainteresował olejek myjący. Teraz używam żelu, z którego jestem zadowolona, ale nie wiem czy nie skusze się na to cudo :)
Buziaki, Magda
Ja jakiś czas temu kupiłam sobie czarny eyeliner z Wibo i póki co sprawuje się ok, zobaczymy jak będzie później :-)
OdpowiedzUsuńChciałabym ten żel biszkoptowy :D Opakowanie również bym chciała :)
OdpowiedzUsuńAle też go zapewne nie kupię skoro to Sephora.
Był jeszcze przewiązany taką czerwoną wstążeczką. :) Całkiem fajnie to wyglądało. :)
UsuńOlejek to też mój ulubieniec :) Muszę kiedyś spróbować tego antyperspirantu z Lady Speed Stick. Używałam tego kiedyś za młodu i jestem ciekawa jakie bym miała teraz odczucia :)
OdpowiedzUsuńLady Speed Stick również bardzo lubię i w sumie od dawna używam tylko ich. Najczęściej sięgam po wersję w sztyfcie o zapachu orchidei (piękny!). Z tym brudzeniem masz całkowitą rację - jedną bluzkę już sobie załatwiłam tym żelem. Od tamtej pory stosuję tego typu deo po założeniu ubrania.
OdpowiedzUsuńPoza tym zainteresowałaś mnie na dobre skwalenem. Czytałam kiedyś o serum skwalenowym, ale jakoś później wypadło mi z głowy.:)
Idalko, moja kochana Góru kosmetyczna, witam w moich skromnych progach! :D
UsuńO tak, Lady Speed Stick ma udane te kosmetyki. :) Co prawda za sprejami nie przepadam, uważam że słabiej działają. Sztyftów też raczej nie wybieram, tylko te żelki, ale może teraz spróbuję orchidei o której piszesz (o ile już jej nie używałam, bo to całkiem możliwe).
Skwalen jest super, pięknie nawilża twarz i jest taniutki, wrzuć do koszyka przy okazji jakiś zakupów, jest tani - spróbujesz sobie. :) Ja używam raz dziennie kilka kropel razem z HA na całą buzię, po demakijażu. To 10 ml starczyło mi na 2 miesiące. :)
miałam tak samo z eyelinerem z Wibo ;) ale teraz to on nieco droższy jest 9zł chyba :/
OdpowiedzUsuńKusi mnie Skwalen :-) Gdzie można go kupić?
OdpowiedzUsuńW sklepach z półproduktami. :) Ja kupiłam na BeautyEver. :)
UsuńDziękuję za odpowiedź :-)
Usuńmialam ten liner z Wibo,bardzo sie z nim lubilam:)
OdpowiedzUsuńmnie kusi ten olejek myjący :) chyba przy następnym zamówieniu się na niego skuszę
OdpowiedzUsuńkrem pod oczy brzmi zachecajaco.
OdpowiedzUsuńLady speed stick nie uzywalam juz od lat! musze popatrzec czy jest dostepny u mnie.
Ten olejek mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńja tam lubię jesień ;)
OdpowiedzUsuńkremik pod oczy AA mam i też bardzo go polubiłam, zainteresował mnie olejek myjący - będę wypatrywała recenzji :)
Może się skuszę w przyszłości na ten krem pod oczy AA :)
OdpowiedzUsuńZainteresowal mnie skwalen :)
OdpowiedzUsuńJa też dołączam do zainteresowanych skwalenem :)
OdpowiedzUsuńspore denko. ja denkuję co dwa m-ce, bo nie zużywam tak dużo ;)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam nic z tych rzeczy, ale z niecierpliwością czekam na recenzję olejku myjącego;)
OdpowiedzUsuńCałkiem nieźle poszło :)
OdpowiedzUsuńA z minerałków przymierzam się do kupna podkładu LL i zastanawiałam się czy lepiej kupić ten cień Cream Soda i używać jako korektor, czy lepiej kupić zwykły korektor LL... Miałaś może coś z tych produktów?
Ten olejek myjący jest bardzo interesujący! ;)
OdpowiedzUsuńJa mam swoje Lily Lolo na wykończeniu i trochę mnie to martwi :(
OdpowiedzUsuńDenko ładnie poszło :)
A ten krem do oczu to przypadkiem nie wycofują? :)
dobrze ci poszlo :)
OdpowiedzUsuńMiałam skwalen (myślałam, że nazywa się skwalan, teraz sama nie wiem:D) i świetnie się sprawdził u mnie, cudownie nawilżał, przypomniałaś mi, że muszę go kupić ponownie;-)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie ten swalen :)
OdpowiedzUsuńlato zostań na zawsze :) antybzykacza też mam i lubię:)
OdpowiedzUsuńZIAJA anty bzzz - płyn przeciw insektom mam go kupiłam go w tamtym roku w tym jakoś nie ma w ogóle komarów.
OdpowiedzUsuńTrochę tego masz...mi niestety nie udało się aż tyle zużyć ;)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować Lady Speed Stick jak tak chwalisz
OdpowiedzUsuńKolejna dobra opinia o tym kremie AA :)
OdpowiedzUsuńEyeliner Wibo bardzo lubię, a ziaja antybzz też się u mnie sprawdziła na wakacjach :)
Zaciekawiłaś mnie skwalenem :>
olejek herbaciany to samo dobro :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że wykończyłaś same moje ulubione produkty eyeliner oraz antyperspirant z Lady Speed Stick ;) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Lady Speed Stick, używam ich produktów nie przerwanie od 10lat
OdpowiedzUsuńO tak Lady Speed Stick jest super! Zachciało mi się nowości i nie jetsem zadowolona jak z tego antyperspirantu.
OdpowiedzUsuń