Takim moim przełamaniem się w sprawie polubienia serów pleśniowych było przygotowanie ich przez mojego Tatę w formie smażonej. Nawet moja młodsza siostra, która mówiła, że nigdy tego nie zje, teraz zajada się nim w najlepsze. :-)
Przygotowanie zajmuje chwilę i jest banalnie proste.
Składniki:
- ser pleśniowy (brie lub camemert, zwykle kupuję naturalny, ale polecam spróbować ten o smaku orzechowym)
- jajko
- bułka tarta
- oliwa z oliwek (bądź zwykły olej)
- dżem (najbardziej polecam żurawinę lub dżem truskawkowy - ale to już kwestia Waszych upodobań)
Opis przygotowania:
Ser obtaczamy w jajku, następnie w bułce tartej. Kładziemy go na rozgrzaną patelnię (ja używam oliwy z oliwek) i smażymy na małym ogniu, dość często przewracając na każdą stronę. Ser będzie gotowy, kiedy panierka się zarumieni, a środek nam się nieco upłynni. Uważajcie przy przewracaniu, bo dość łatwo o przekucie go - wtedy wnętrze może nam się rozlać po patelni. ;-)
Na koniec ser odsączamy przez chwilę na papierze kuchennym i podajemy od razu do spożycia, ważne aby był ciepły. :-)
Gotowy serek:
A tak wygląda w środku:
Pycha. :-) Przyznam szczerze, że wcześniej zawsze używałam do smażenia sera naturalnego, ale wczoraj spróbowałam z orzechowym. W połączeniu z dżemem truskawkowym - super smak, polecam! :-)
Lubicie ser pleśniowy? Macie takie potrawy, których kiedyś za nic w świecie nie chciałyście tknąć, a teraz nie możecie się bez nich obejść? :-)
Luuuuubię :) Ale z żurawiną albo dżemem malinowym :)
OdpowiedzUsuńO faktycznie, przypomniałaś mi, że mój pierwszy smażony ser pleśniowy jadłam z żurawinką i super smakowało, dopiszę. :)
Usuńmniam, pleśniowe uwielbiam od lat. Takiego smażonego można podać na sałacie plus świeże dodatki pychaa:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za serami pleśniowymi, ale taki smażony wygląda smakowicie. Może kiedyś się skuszę;)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ser pleśniowy to zazwyczaj omijam, ale połączenie może być dobre. Mówię na przykładzie oscypka z żurawiną, którego uwielbiam! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki, Magda
PS.Zapraszam na nową notkę :)
Nigdy nie próbowałam smażonego,ale zaciekawiłaś mnie,bo na sucho nie przepadam;-)
OdpowiedzUsuńJa też na sucho nie jem. :)
UsuńJa nie lubię sera pleśniowego, tylko białe i żółte, właśnie żółty często smażę sobie w kawałku ;) a jak zobaczyłam do tego dżem to aż mnie ciary przeszły, mój tato jak byłam mała robił mi kanapki z żółtym serem i kładł na wierzch dżem, tato takie kanapki je do dziś a = ja tego nie lubiłam a tato kazał mi jeść i do dzisiaj mam uraz bleee... :)
OdpowiedzUsuńZdarzają mi się dziwne połączenia, ale sera żółtego z dżemem nigdy nie jadłam. :P Znam kogoś kto je na kanapce biały ser z dżemem. ;)
UsuńHehe no dziwne połączenie, a no biały ser tato też łączy z dżemem :)
UsuńNie lubię sera w ogóle, ale smażony robię często na imprezki i zawsze znika ze stołu ;)
OdpowiedzUsuńDodatkowo przekrawam na pół i kładę orzechy włoskie i dopiero potem obtaczam bułką (3 warstwy). Podobno rewelacja ;)
W ogóle nie lubisz sera? Spotykam się z taką opinią pierwszy raz! :) Ja lubię, chociaz... oscypków nie znoszę. Rzeczy wędzone - brrr. Ode mnie z daleka! :P
UsuńW ogóle :)
UsuńUwielbiam, i na zimno i na gorąco :)
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak mój tato. :D
Usuńbędę musiała spróbować :) żółty ser uwielbiam, a do pleśniowych jakoś nie mogę się przekonać :/ może na ciepło mi zasmakują ;)
OdpowiedzUsuńSmakuje mi, ale wolę oscypka :)
OdpowiedzUsuńJa np od małego nie jem serów. Nie mogłam ich jeść, potem nie lubiłam ich zapachu, smaku (próbowałam raz za czas, żeby się przekonać). Aż pewnego dnia, rok temu jak byłam w Zakopanem naszła mnie wielka ochota na oscypka. I zjadłam oscypka grilowanego z żurawiną- mniaaaaaaaaaaaaaaaammm :D
OdpowiedzUsuńO jacie..ale się zaśliniłam:-D Uwielbiam ser:) Muszę spróbować tego sera na gorąco, bo jeszcze w takiej formie nie jadłam.
OdpowiedzUsuńser pleśniowy zdecydowanie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować. Uwielbiam ser pleśniowy w każdej postaci :)
OdpowiedzUsuńoscypek w tej roli też się super sprawuje:) ja uwielbiam to połączenie:)
OdpowiedzUsuńJeju, ale smaku narobiłaś! ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna chcę tego spróbować, ale zawsze zapala mi się lampka ostrzegawcza - jeteś na diecie :D Jednak brzmi przepysznie i jesienią na pewno spróbuję przyrządzić go w taki sposób :) Poza tym uwielbiam oscypki z patelni z żurawiną!
OdpowiedzUsuńUwielbiam pleśniawkę i na ciepło i na zimno :) Dżem truskawkowy jakoś mi jednak nie pasuje do niego, przepadam jednak za dodatkiem żurawiny.
OdpowiedzUsuńJak dotąd ser pleśniowy byłam w stanie zjeść tylko w pizzy.
OdpowiedzUsuńWłaśnie niedawno zaserwowałam taki ser z dżemem mojemu mężowi- który bardzo nie lubi pleśniaków ;) A taki grillowany z dżemikiem zrobił na nim wrażenie :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie robiłam i narobiłaś mi smaka! muszę kupić teraz ser i wypróbować przy najbliższej okazji ;)
OdpowiedzUsuńJa znam w wersji z żurawiną na słodko i często mam taki do obiadu :)
OdpowiedzUsuńmniaaam !!!
OdpowiedzUsuńnie przepadam za serami pleśniowymi...
OdpowiedzUsuńUwielbiam :)) Ostatnio jadam wersję bez panierki smażoną na patelni grillowej (bez tłuszczu) i z żurawina oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńja tam nie przepadam ogólnie za serami :P
OdpowiedzUsuńTruskawkowy? Hmmm, zawsze podawałam sery jakikolwiek z żurawiną, co równiez polecam :)
OdpowiedzUsuńPoza tym, taki rodzaj sera, tylko panierowany można kupić w Lidlu ;)
Mmm uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńWygląda interesująco ; D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam! Zarówno podpieczony jak i suchy. :D Mogę jeść bez żadnych dodatków, pyyyycha:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie blogi :).
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://hushaaabye.blogspot.com
Na pewno znajdziesz coś dla siebie :))
Boziu jakie to musi być smaczne :O!
OdpowiedzUsuńSer zawsze, o każdej porze i ze wszystkimi dodatkami. ostatnio preferuję dżem z cukinii :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie! Uwielbiam zestawienie sera z konfiturą żurawinową, ale przed truskawką też się nie zawaham.;)
OdpowiedzUsuńDodałam przepis do zakładek, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńchociaż obawiam się, że i tak tego nie tknę, nie przepadam za serami pleśniowymi
wygląda ciekawie, ale nigdy tego nie jadłam
OdpowiedzUsuńpleśniowy blee..
Ja uwielbiam sery pleśniowe, nawet te bardziej śmierdzące (i niestety droższe ;( ) :D Dlatego z miłą chęcią spróbuję tego ! :D
OdpowiedzUsuńszkoda, że on już jest roztarty
OdpowiedzUsuńOoo koniecznie muszę wypróbować:)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMniam mniam, wyprazany syr jadłam pierwszy raz na Słowacji, tam najbardziej mi smakuje, ale w domu też czasem sobie zrobię właśnie z camemberta :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam sery pleśniowe, prócz tych z niebieską pleśnią i wyglądających nieapetycznie.. tego na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńa nigdy nienawidziłam papryki, teraz jem ją prawie codziennie :)
zapraszam do mnie na recenzję BB Maybelline :)
najpierw wklepywałam placem, później pędzlem, zwykłym, może nie odpowiedni pędzel też ma znaczenie, no nie wiem
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego jeszcze nie jadłam. Muszę koniecznie spróbować :D
OdpowiedzUsuńEkstra!! Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo długo nie mogłam się przekonać do serów pleśniowych ;) Tata próbowała kilka razy mnie namówić bo jest smakoszem, szczególnie do wina ale nie mogłam znieść tego specyficznego smrodku :)))
OdpowiedzUsuńZa to, któregoś dnia Moja Połówka użyła podstępu i spróbowalam :D Od tamtej pory uwielbiam i często kupujemy różne wersje. Lubię łączyć z żurawiną, bardzo!