środa, 11 lipca 2012

Zrób to sam: przepis na dwufazowy płyn do demakijażu

Ten przepis znalazłam u Natalii. :-) Przypadek sprawił, że Natalia dodała notkę akurat w momencie, kiedy skończył mi się drogeryjny specyfik do usuwania makijażu oczu. Bardzo lubię naturalne produkty, jeśli nie są trudne w wykonaniu, chętnie tworzę je samodzielnie. Wszystkie składniki miałam w domu, poleciałam do sklepu jedynie po buteleczkę i po powrocie usiadłam do kręcenia kosmetyku. :-)

Jeżeli macie chęć stworzyć kosmetyk niskim kosztem, który bardzo dobrze będzie usuwał nawet wodoodporny makijaż, a do tego będzie naturalny - prześledźcie opis przygotowania, który zamieszczam poniżej. :-)




Jak działa?

Fajnie zmywa makijaż, nawet wodoodporny, szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że sprawdzi się tak dobrze. Ja używam go jedynie do zmywania makijażu oczu, moja buzia jest na tyle wybredna, że teraz kiedy jest w idealnym stanie, stawiam na sprawdzone kosmetyki i póki co nie próbuję niczego innego. Tusz, cienie, kredkę czy eyeliner zmywa bardzo dobrze i dodatkowo - nie podrażnia oczu. Nieduża ilość olejku rycynowego i odżywki sprawia, że płyn nie powoduje uczucia widzenia przez mgłę, a także nie pozostawia po sobie tłustej otoczki (jest delikatna, łatwo ją usunąć). Nie podrażnia, nie wysusza.

Co należy przygotować?

- opakowanie, w którym sporządzimy i przechowywać będziemy kosmetyk (ja poszłam za radą Natalii i kupiłam plastikową buteleczkę o pojemności 100 ml w Rossmannie, wybrałam tę z dozownikiem, cena 1,99zł),
- oliwę z oliwek bądź delikatną o przyjaznym składzie oliwkę dla dzieci,
- hydrolat (czyli woda kwiatowa) - obojętnie jaki,
- odżywka keratynowa, czyli słynne rybki GAL (nie są konieczne, ale są fajnym dodatkiem)
- pomocna będzie strzykawka bądź pipetka.


Sporządzenie tego płynu do demakijażu jest bardzo proste i szybkie. Zaczynamy od oliwy z oliwek - wlewamy ją do naszego pojemniczka. Jako, że wszystko odmierzałam na oko zapełniłam nią prawie połowę opakowania, czyli prawie 50 ml. Teraz należy dodać taką samą ilość hydrolatu (ja użyłam oczarowego).



Natychmiast widzimy jak hydrolat opada na dół, a oliwka unosi się do góry.




Czas na olejek rycynowy. Jak wiemy ma zbawienny wpływ na rzęsy (przyciemnia je, zagęszcza, sprawia, że są mocniejsze, pobudza je do wzrostu) - wystarczy kilka kropel. Natalia wspomniała o 6-7. Ja na oko wlałam odrobinę, jako, że olejek jest pół gęsty nie było z tym żadnego problemu, krople niemal same zaczęły spływać z otworu buteleczki. 




Natalia napisała że rybki (odżywka keratynowa) są opcjonalne. Mam je w domu, więc postanowiłam dodać. Jako, że wcześniej, solo, trochę mnie do siebie zraziły (spływają do oka, tworząc uczucie widzenia przez mgłę) początkowo wycisnęłam do buteleczki zawartość tylko jednej rybki. Później po pierwszych testach zauważyłam, że w przypadku połączenia odżywki z innymi składnikami, takiego uczucia nie ma, wtedy postanowiłam dodać jeszcze jedną. :-)



Jeżeli dodałyśmy już wszystkie składniki, zakręcamy buteleczkę i wstrząsamy nią kilkukrotnie aby połączyć ze sobą wszystkie składniki. Pamiętajmy, że to płyn dwufazowy więc przed każdym użyciem należy go wstrząsnąć.



PO LEWEJ: zaraz po wymieszaniu                
PO PRAWEJ: chwilę później, widać jak oddzielają się od siebie dwie warstwy       



Myślę, że bez problemu można dodać do tego płynu inne składniki - wg uznania, przykładowo ulubiony olejek czy inną odżywkę. Można kombinować, aby w miarę upływu czasu stworzyć dla siebie produkt idealny. :-)

Podobnie jak większość z Was - jakiś czas temu porzuciłam dwufazowce na rzecz miceli, ale teraz, kiedy odkryłam ten tani i naturalny sposób na zmywanie makijażu (w moim przypadku tylko oczu) - jestem skłonna pozostać przy nim na dłużej. :-)



Macie swój ulubiony płyn do usuwania makijażu? Zdarzyło się Wam stworzyć samodzielnie tego typu kosmetyk? :-)

57 komentarzy:

  1. uwielbiam kosmetyki samorobione ale za dwufazowcami nie przepadam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja własnie zakupiłam 1 rzecz z BU.. puder bambusowy.. niedlugo zakupie jakiś hydrolat i bede probować!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam kiedyś bamuska, ale przy dłuższym używaniu mnie wysuszał.

      Usuń
  3. no nie wygląda atrakcyjnie, przez tą warstwę oliwy, popróbowałabym, ale nie z oliwą z oliwek :) super, że nie zakleja oczu :) może kiedyś spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam na to ochotę, tylko zawsze nie mam w domu tych rybek, a chciałam zrobić z nimi :) Kończy mi się moja dwufazówka i może w końcu i ja to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rybki można kupić w aptece. :) ja za 48 szt zapłaciłam około 12 zł. :)

      Usuń
  5. Ja używam zwyczajny płyn do demakijażu AA ponieważ obecnie jako jedyny mnie nie uczula...
    Nigdy nie tworzyłam kosmetyków samodzielnie ale od dłuższego czasu korci mnie by spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój ulubieniec (ostatnio) nie radzący sobie niestety z tuszem wodoodpornym to dwufazowy z Ikarow. Składa się (tylko!) z olejku morelowego i wody różanej. Muszę zmajstrowac coś podobnego, może zastąpic wodę różaną hydrolatem z róży?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hydrolat będzie odpowiedni, to przecież też woda różana. :)

      Usuń
  7. swietny pomysl. ja akurat olejowych zmywaczy uzywac teraz nie moge, ze wzgledu na moje rzesy. ale kiedys kto wie czy nie wykorzystam Twojego przepisu;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, ja już jakiś czas szukam idealnego kosmetyku do demakijażu. Zawiodła Bielenda, teraz mam Lirene ale jak tylko mi się skończy spróbuję to cudo. Dziękuję Ci za ten świetny pomysł!

    Buziaki, Magda
    PS.Zapraszam do siebie na nową notkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej zawiodła dwufazówka z Ziaja. Jeju okropna, mega podrażniła mi skórę wokół oczu, brrr!

      Usuń
  9. Sporo mam jeszcze dwufazówki z kolastyny, ale będę miała na uwadze i ten przepis tym bardziej, że powoli kompletuję zamówienie w e-naturalnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że u Ciebie też się sprawdził, ja jestem zaskoczona jak świetnie zmywa makijaż :)! Widzę, że rzęsy delikatnie się wzmocniły.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale świetny pomysł, kiedyś go wykorzystam z pewnością :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam w domu wszystkie składniki, więc może sobie "ukręcę" :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no ciekawe ciekawe. już mnie wciągnęłaś w oleje i hydrolaty - aż strach wchodzić na Twój blog! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam. :) Skoro to zdrowe i naturalne to nic tylko korzystać. :) Warto zmienić swoją pielęgnację, porzucić chemię na rzecz takich fajnych produktów. :)

      Usuń
  14. chyba zacznę robić sama kosmetyki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. takie robione własnoręcznie są często najlepsze!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak skończą się moje produkty do demakijażu to wypróbuje ten "przepis"już czytałam o nim u Nalalii:-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Super przepis, jak skończy mi się płyn micelarny to chętnie zrobię sobie taki płyn:) ciekawe jak sprawuje się na całej buźce:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalia pisala, że bardzo dobrze, nie podrażnia, nie wysusza, a zmywa dobrze. :)

      Usuń
  18. Fajny pomysł :) W Rossmannie można kupić takie buteleczki na sztuki? Dotychczas widziałam jedynie w zestawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja za to nie widziałam zestawów. :) Tylko sztuki. :) Swoją kupiłam za 1,99. :) Fajna sprawa, właśnie taka była mi potrzebna.

      Usuń
    2. Muszę chyba swój kreci wzrok wytężyć, bo właśnie potrzebuję takiej pojedynczej butelki :)

      Usuń
  19. BARDZO DZIEKUJE ZA INFO,JAK WROCE Z WAKACJI TO ZLOZE ZAMOWIENIE W BIOCHEMII URODY I WYCZARUJE TO CUDO

    OdpowiedzUsuń
  20. Dodałam do zakładek :) Jak tylko będę miałam jakiś hydrolant to sobie zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  21. uwielbiam takie eksperymentowanie, więc jak tylko znajdę chwilkę to na pewno zrobię ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. hee ale bym sobie poeksperymentowała :P ale ja leń i wolę kupić gotowy płyn do demakijażu :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja znowu powróciłam do Biodermy i przypomniałam sobie jaka jest genialna, więc na razie na pewno z niej nie zrezygnuję.

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajny pomysł :) może kiedyś spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię gotowce ale fajna sprawa gdy zabraknie, zawsze można ukręcić samemu :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawe :)
    Ja zawsze używałam mleczek, a ostatnio dwufazowy płyn Lirene.

    OdpowiedzUsuń
  27. A te rybki to do czego są? :P tzn same w sobie?
    wszystkie skladniki mam, wiec moze nastepnym razem sie pokusze o zrobienie czegos takiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podam Ci pełny opis zasięgnięty z internetu. :) jest wyczerpujący. :)

      Keratyna jest białkiem należącym do skleroproteidów. Stanowi główny składnik włosów, paznokci itp. W odżywce keratynowej zawarte są specjalnie dobrane niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe zapewniające ochronę i pełną regenerację dla paznokci, rzęs, brwi i włosów.
      Skład odżywki wzbogacono o witaminy A i E, które skutecznie pielęgnują i ochraniają komórki wzrostowe paznokcia, włosów i naskórka. Stosując ten preparat zmniejsza się konieczność wykonywania tradycyjnego manicure. Przed nałożeniem na płytkę paznokciową lakieru wystarczy nadmiar odżywki zetrzeć delikatnym preparatem odtłuszczającym. Trwałość lakieru na pielęgnowanej odżywką płytce paznokciowej jest znacznie większa. Preparat wpływa również bardzo korzystnie na brwi i rzęsy. Stają się gęstsze, grubsze i bardziej elastyczne. Preparat dobrze przylega do powierzchni włosków, nie spływa do oka i nie podrażnia spojówek. Płytka paznokciowa ulega wzmocnieniu, zwiększa się zarówno jej grubość, twardość jak i elastycznosć. Skórki wokół paznokci stają się delikatniejsze, bardziej elastyczne i wolniej narastają.

      Usuń
  28. Możliwe że się ten przepis przyda ;) ciekawe rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  29. nie znam się na tym, lubię Bourjois

    OdpowiedzUsuń
  30. Robiłam już samoróbkę zmywacza do paznokci, chętnie wypróbuję i ten przepis.

    OdpowiedzUsuń
  31. Ale świetny ten przepis ,z apisuje go i musze wypróbowac ;)
    Obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  32. fajny i tani sposób :) ale ja nie przepadam za płynami dwufazowymi :/

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja jakoś do hydrolatów jeszcze się nie przekonałam. ale może kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Fajna sprawa, ja cięższy/wodoodporny makijaż zmywam oliwką Babydream :) Masuję nią oczy rozpuszczając makijaż, potem opłukuję wodą i domywam ewentualny efekt pandy jakimś micelem/mleczkiem, czymkolwiek co się nawinie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Sprawnie Ci chodzi ta buteleczka z rossa? bo ja kiedyś kupiłam i mi się ciągle zacina :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. początkowo troszkę przycinała, ale teraz chodzi już sprawnie. :)

      Usuń
  36. wow, naprawdę świetny pomysl :) może kiedyś spróbuję ;)

    Będzie mi miło jak mnie odwiedzisz :)

    OdpowiedzUsuń
  37. hmm kto by pomyślał,że to takie proste :)

    OdpowiedzUsuń
  38. pomysłowe, ja jednak pozostanę przy dwufazie Lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  39. bardzo pomysłowe. Nigdy nie tworzyłam sama ksometyków. Jednak jeszcze trochę i chyba zaczn ę iść w Twoje ślady. Podziwiwam pozdrawiam i dodaje do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  40. Przydatny przepis :) Pomysłowe! Ja niedługo też będę kombinować swój olejek myjący :-)

    OdpowiedzUsuń
  41. ja niedługo mam zamiar przerzucic sie na naturalne mycie buzi, gdy tylko pokoncze te chemiczne rzeczy, moze sprobuje Twojej metody :>

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...