Dla tych, które odwiedzają mnie po raz pierwszy, bądź przeoczyły notki gdzie pisałam o mojej cerze:
- przez siedem lat z większym bądź mniejszym skutkiem walczyłam z trądzikiem, przez dłuższy czas pod kontrolą dermatologa, później kiedy straciłam ufność do lekarza - na własną rękę. Ile pieniędzy wydałam na wszystkie leki i specyfiki - głowa mała. Cera mi się przetłuszczała i ogólnie wyglądała mało korzystnie (choć trądzik był raczej umiarkowany), bez makijażu nie ruszałam się z domu. Od mniej więcej kwietnia nie pojawiają się na mojej buzi żadne zmiany, jest dobrze, zostały jedynie przebarwienia. Co dzień, kiedy patrzę na siebie w lustrze, niemal skaczę z radości na widok swojej cery, serio. :) Tyle lat męczyłam się z trądzikiem, który bardzo uprzykrzał mi Życie, teraz czuję się jak nowo narodzona. Pomogła mi diabelsko opisywana w internecie izotretynoina, ale o niej nie dzisiaj. Dzisiaj pokażę Wam kosmetyki, którymi pielęgnuję swoją cerę już od dłuższego czasu.
Jak pielęgnuję swoją cerę?
- nawilżanie/odżywianie
A na zdjęciu widzimy:
-naturalny krem nawilżający z ekstraktem z prawoślazu i hydromanilem,
-kwas hialuronowy,
-skwalen.
Zdj. 1 Na temat kremu pojawi się na blogu lada dzień recenzja, wspomnę jedynie, że nie zapchał mojej cery (a tego się obawiałam), działa pielęgnująco i nawilżająco. Ma bardzo lekką konsystencję i szybko się wchłania dlatego latem używało się go bardzo przyjemnie. Co najważniejsze - ma naturalny skład, zero chemii. Tutaj pisałam jak przygotować taki kosmetyk gdyż przy zakupie otrzymujemy zestaw do samodzielnego sporządzenia, łatwizna: klik!
Koszt takiego kremu to 24,90 zł / 50g
Zdj. 2 Jeżeli chodzi o drugą fotkę to przy użyciu HA i skwalenu (naturalny składnik skóry) tworzę ekspresowe serum nawilżające. Działa rewelacyjnie. Połączenie tych kosmetyków sprawia, że bogactwo oliwy z oliwek trafia głęboko do skóry, odbudowując ją i nawilżając. Dobrze radzi sobie ze zwalczaniem wszelkich suchości, łagodzi podrażnioną skórę. Serum tworzę następująco: każdorazowo przed użyciem, aplikuję większą kapkę HA do zagłębienia dłoni, dodaję kilka kropel skwalenu, mieszam palcem i taki mix wsmarowuję w cerę, żadna filozofia. :-) Skwalen to moje wielkie odkrycie, porzuciłam dla niego moje ukochane oleje (z pestek arbuza, konopny i pachnotkę). :-)
HA kosztuje w granicy 20 zł / 100 ml, skwalen ok. 6 zł / 15 ml.
- tonizowanie, odświeżanie
Odkryłam je kilka lat temu i służą mi po dziś dzień. Na ich rzecz porzuciłam wszelkie chemiczne toniki. O hydrolatach pisałam dużo, np. tutaj. Są to wody kwiatowe. Świetnie tonizują skórę, odświeżają, łagodzą, działają pielęgnująco i przeciwzapalnie, używam ich także do scalania makijażu mineralnego. Przetestowałam już całe mnóstwo wariantów, właściwie nie było takiego, który by mnie zawiódł.
Koszt pojedynczego hydrolatu zależy od pojemności i sklepu, musimy liczyć mniej więcej 15 zł / 200 ml.
- filtr
Odkąd pamiętam filtrów unikałam jak ognia. Każda moja próba polubienia tego typu kosmetyku kończyła się podskórnymi gulami na twarzy. Któregoś razu stwierdziłam, że nie będę zadowalać swojej cery na siłę - zaprzestałam poszukiwania idealnej ochrony przeciwsłonecznej. W tym roku jednak musiałam ją wznowić gdyż moja skóra w trakcie kuracji przeciwtrądzikowej była bardzo sucha i podrażniona a słońce nie odpuszczało. Miałam farta, że od razu trafiłam na Sorayę. Ten filtr okazał się strzałem w dziesiątkę. Dobrze chroni i nie zapycha mojej cery, jest tani i przyjemnie się go użytkuje. Ładnie leży na nim makijaż. Pisałam o nim: tutaj.
Opakowanie to koszt około 10 zł.
- przeciwko niespodziankom
Koszt każdego z nich to około 20 zł / opakowanie, do kupienia w aptece bez recepty.
W tym roku, już po zakończeniu walki z pryszczami odkryłam, że z małymi syfkami/wypryskami, które pojawiają się od czasu do czasu świetnie radzi sobie Sudocrem Nakładam go punktowo na noc. Ogólnie uważam, że to bardzo dobry produkt, towarzyszy mi od dawna przy regeneracji skóry po depilacji, w mgnieniu oka likwiduje zaczerwienione krostki. Jak widać - produkt wszechstronny. :-)
Opakowanie 60 g to koszt około 10 zł.
- demakijaż
Niewątpliwym aspektem mojej pielęgnacji jest też naturalny demakijaż. Olejek myjący, cudo. :-) Świetnie zmywa makijaż, nawet wodoodporny. Robi to szybko i skutecznie. Cały proces zmywania makijażu jest prosty, przy użyciu olejku masujemy całą buzię pokrytą makijażem, a później zmywamy wszystko przy użyciu wody. Produkt jest naturalny, nie zawiera chemii, nie zatyka porów. Tutaj pełna recenzja: klik!
Koszt około 12 zł / 100 ml
A do tego wszystkiego stosuję makijaż mineralny, o którym opowiem w innym poście. ;-)
Moja cera jest mi wdzięczna za to, że nie pakuję już w nią chemii jak kiedyś. Że dbam o nią z głową. Że ograniczyłam używane produkty. Każdą rzecz wprowadzałam po kolei aby zobaczyć jak zareaguje cera czy dany kosmetyk jej się spodoba czy nie. Jak widzicie specyfiki, których używam nie są drogie i szczególnie wymyślne. Moja cera kiedyś była zmęczona, co rusz pojawiały się na niej jakieś zmiany trądzikowe. Teraz dzięki między innymi naturalnej pielęgnacji mogę cieszyć się gładką i czystą buzią. :-)
A Wy? Znalazłyście już skuteczną i przynoszącą efekty pielęgnację dla własnej cery? Z jakimi problemami skórnymi się najczęściej borykacie?
postawiłaś na naturę i jak widać wyszło Ci na dobre, ja nie mam problemy z trądzikiem, tylko nieodpowiednie kosmetyki od czasu do czasu zatykają mi pory;/
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować przerzucić się na coś naturalnego. Czekam z niecierpliwością na notkę o kremie.
OdpowiedzUsuńMnie filtr z Sorayi nie pasuje, bardzo mnie podrażnił :(
Oj to szkoda, ja z Sorai jestem niesmawicie zadowolona, ale panikowałam prze pierwszą aplikacją. Boję się chemicznych kosmetyków, swego czasu wiele złego zrobiły mi na buzi. O kremie niebawem. :)
UsuńJa ostatnio zauważyłam że im mniej dbam o cerę i mniej się jej przyglądam itd to wygląda lepiej :) ostatnio stosuje tylko olej jojoba i na noc co kilka dni brevoxyl zmieszany z kremem hipp, i odpukać nic nie wyskakuje ;) i bardzo mi służy ostatnio mycie twarzy płynem facelle ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie słyszałam kiedyś że płyny do hig. intymnej dobrze sprawdzają się przy myciu buzi. Nie próbowałam, ale Facelle muszę kupić. :)
UsuńA ja caly czas walczę z zaskórniakami, te maście znam, ale szalu u mnie nie robią.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze aby znaleźć odpowiedni produkt dla siebie, mam nadzieję, że Ci się to uda. :) Zaskórniki ciężko pokonać. One był moim głównym problemem.
UsuńJa też zmieniłam swoją pielęgnacje cery, długo miałam problemy z trądzikiem, zaskórnikami i żadne drogeryjne specyfiki nie pomagały; dzięki olejom buzia wygląda o wiele korzystniej, czasem jakiś nieduży wyprysk który likwiduje pastą cynkową.
OdpowiedzUsuńTeż swego czasu używałam zwykłej pasty cynkowej, a teraz mam "zamiennik" w postaci Sudocremu. :)
UsuńBenzacne sama stosuję, ale 5% i nic mi nie pomogło tak jak on!
OdpowiedzUsuńJa znów mam bardzo wrażliwą cerę, na której uwielbiają pojawiać się wszelkiego rodzaju podrażnienia. Też przeszłam na bardziej naturalną pielęgnację i zauważyłam, że bardzo mi ona służy. Z drogeryjnych produktów używam w chwili obecnej tylko jednego kremu z filtrem na dzień. Przyznam, że skwalen mnie zainteresował, muszę o nim trochę poczytać i ewentualnie edytuję moją listę zakupów :-)
OdpowiedzUsuńSkwalen jest super. :)
UsuńFajny post!
OdpowiedzUsuńJa nie miałam nigdy większych problemów z cerą i przez to nie chce mi się o nią dbać odpowiednio!
lubie posty o pielegnacji skory. swietnie, ze buzke masz wyleczona z tradziku. u mnie wrocil, niestety. lecze antybiotykami, bo dostac sie do dermatologa w uk to dluga droga. szkoda gadac.
OdpowiedzUsuńu mnie sudokrem tez gosci, i tak jak mowisz jest wszechstronny:)
kosmetykow z BU czy ZSK jeszcze nie probowalam, ale mam wielka ochote:)
W PL wcale nie łatwiej jest dostać się do dermatologa... Masakra jakaś.
UsuńJa od dzisiaj właśnie zaczynam nową pielęgnację mojej cery :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że opiszesz ją u siebie na blogu. powodzenia! :)
UsuńNie jestem przekonana do Sudocremu- to bomba parafinowa, która u mnie jedno leczy, a później walczę z zapchanymi porami wokół nosa. Wolę Hipp na odparzenia :) Gratuluję ujarzmienia "nieprzyjaciół", ja też już trzymam ich w ryzach, ale na pomoc przyszła mi naturalna pielęgnacja, mineralny makijaż i Acnederm- Polecam! :D
OdpowiedzUsuńParafina mnie bardzo zapycha. Ale tak jak napisałam - używam Sudocremu punktowo na drobne wypryski, które pojawiają się teraz na prawdę mega sporadycznie. Dzięki niemu szybko znikają. :)
UsuńOgólnie parafiny unikam, dlatego też porzuciłam kremy drogeryjne, bo spora ich większość zawiera ją w składzie.
ja po retinoidach zupełnie zmieniłam swoją pielęgnację twarzy. Używam tylko łagodnych produktów, lubię kosmetyki Iwostin. Na niespodzianki zawsze mam maść Isotrexin na receptę :)
OdpowiedzUsuńStopniowo wdrażam naturalną pielęgnację, nie wyrzucę przecież połowy swojego arsenału :D Ale masz całkowitą rację, taka pielęgnacja jest niesamowicie skuteczna. U mnie na trądzik (dość zaawansowany, żeby nie powiedzieć pryszcz na pryszczu) pomogła terapia hormonalna - porobiłam badania no i wyniki nie były dobre ;)
OdpowiedzUsuńA, no i jeszcze bardzo pomógł mi Locacid (retinoid zew.) ;)
Usuńsuper z tak naturalną pielęgnacją:)
OdpowiedzUsuńJa niestety wciąż się borykam z niespodziankami na twarzy w postaci wyprysków:/ Jeszcze nie znalazła skutecznego kosmetyku, który by zaradził na ten problem.
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci zwycięstwa w walce o piękną cerę :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam kurację Benzacne, czekam na efekty :)
Bardzo przemyślana i naturalna pielęgnacja...ja tez się skłaniam w tym kierunku ;)
OdpowiedzUsuńDużo naturalnych produktów :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post:) Ja także jestem za naturalną pielęgnacją. Mam cerę mieszaną skłonną do rumienia, choć to zależy od kosmetyków jakie używam. Ostatnio prawie zniknął. Mogę więc powiedzieć, że mam cerę wrażliwą, niestety skłonną do pojedyńczych wyprysków.
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci,że pozbyłaś się problemów z cerą. Ja też już wydałam tyle kasy na kosmetyki i lekarzy,ze głowa mała a rezultaty żadne. Moja ostatnia nadzieja to produkty naturalne, właśnie czekam na zamówionko :)
OdpowiedzUsuńMam ten sam filtr :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ciekawy post :) Miałam olejek myjący z BU i u mnie się nie sprawdził ;(
OdpowiedzUsuńmnie również w walce z niedoskonałościami pomagał Brevoxyl :) niestety ostatnio muszę znów po niego sięgać :/
OdpowiedzUsuńmoja cera też jest mi bardzo wdzięczna za zmianę pielęgnacji. Ciągle jeszcze poszukuję i coś ulepszam, ale i tak moja cera ma się już duuuużo lepiej :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam kiedyś problem z trądzikiem- ale zaczęłam używać takiego jednego kremu z Nivea pure effect (chyba) i normalnie przez rok trądzik zniknął... teraz tylko nieliczne pryszcze od czasu do czasu (ale na prawdę rzadko) i też się ciesze. Chyba muszę podobną notkę zrobić u mnie na blogu ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Benzacne :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować te maści na trądzik ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten olejek myjący. Mam już dość mleczek do demakijażu.
OdpowiedzUsuńBrrr Benzacne i Brevoxyl zle wspominam... na niespodzianki serdecznie polecam Effaclar Duo :)
OdpowiedzUsuńwoda różana jak dla mnie jest niezastąpiona
OdpowiedzUsuńJa równiez długie lata borykałam sie z tradzikiem.Chodziłam do dermatologa, zazywałam antybiotyki, stosowałam rózne kosmetyki.Pomyslałam sobie ze jak urodze dziecko to mi przejdzie.W ciązy było ok, ładna cera , bez wyprysków, ale po porodzie znow zaczeły mi wyskakiwac pryszcze.
OdpowiedzUsuńPostanowiłam spróbować OCM i to mi pomogło.Cera bardzo sie poprawiła, rzadko kiedy cos wyskoczy,jest naprawde dobrze.
Okazuje sie że nieprawidłowo pielegnowałam ja przez te wszystkie lata, a wystarczyło tylko pójsc w strone natury..
Polecam spróbowanie tej metody dzieczynom zmagajacym sie z tradzikiem