czwartek, 4 października 2012

Moja pielęgnacja wymagającej cery

Pomyślałam, że zrobię wpis o tym jak pielęgnuję swoją cerę. :-) Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że produktów, których używam jest sporo, ale to pozory, nie używam ich wszystkich na raz.
Dla tych, które odwiedzają mnie po raz pierwszy, bądź przeoczyły notki gdzie pisałam o mojej cerze:

- przez siedem lat z większym bądź mniejszym skutkiem walczyłam z trądzikiem, przez dłuższy czas pod kontrolą dermatologa, później kiedy straciłam ufność do lekarza - na własną rękę. Ile pieniędzy wydałam na wszystkie leki i specyfiki - głowa mała. Cera mi się przetłuszczała i ogólnie wyglądała mało korzystnie (choć trądzik był raczej umiarkowany), bez makijażu nie ruszałam się z domu. Od mniej więcej kwietnia nie pojawiają się na mojej buzi żadne zmiany, jest dobrze, zostały jedynie przebarwienia. Co dzień, kiedy patrzę na siebie w lustrze, niemal skaczę z radości na widok swojej cery, serio. :) Tyle lat męczyłam się z trądzikiem, który bardzo uprzykrzał mi Życie, teraz czuję się jak nowo narodzona. Pomogła mi diabelsko opisywana w internecie izotretynoina, ale o niej nie dzisiaj. Dzisiaj pokażę Wam kosmetyki, którymi pielęgnuję swoją cerę już od dłuższego czasu.


Jak pielęgnuję swoją cerę?


- nawilżanie/odżywianie




W tym miejscu poza produktami, których zdjęcia wstawiłam powinny pojawić się także oleje, obecnie nie mam na stanie w domu ani jednego gdyż tak bardzo polubiłam skwalen, że używam tylko jego. Powinny pojawić się także moje ulubione glinki, naturalne maseczki i peelingi, ale po kuracji muszę odczekać pół roku, zanim po nie sięgnę.
A na zdjęciu widzimy: 
-naturalny krem nawilżający z ekstraktem z prawoślazu i hydromanilem, 
-kwas hialuronowy,
-skwalen. 

Zdj. 1 Na temat kremu pojawi się na blogu lada dzień recenzja, wspomnę jedynie, że nie zapchał mojej cery (a tego się obawiałam), działa pielęgnująco i nawilżająco. Ma bardzo lekką konsystencję i szybko się wchłania dlatego latem używało się go bardzo przyjemnie. Co najważniejsze - ma naturalny skład, zero chemii. Tutaj pisałam jak przygotować taki kosmetyk gdyż przy zakupie otrzymujemy zestaw do samodzielnego sporządzenia, łatwizna: klik! 
Koszt takiego kremu to 24,90 zł / 50g

Zdj. 2 Jeżeli chodzi o drugą fotkę to przy użyciu HA i skwalenu (naturalny składnik skóry) tworzę ekspresowe serum nawilżające. Działa rewelacyjnie. Połączenie tych kosmetyków sprawia, że bogactwo oliwy z oliwek trafia głęboko do skóry, odbudowując ją i nawilżając. Dobrze radzi sobie ze zwalczaniem wszelkich suchości, łagodzi podrażnioną skórę. Serum tworzę następująco: każdorazowo przed użyciem, aplikuję większą kapkę HA do zagłębienia dłoni, dodaję kilka kropel skwalenu, mieszam palcem i taki mix  wsmarowuję w cerę, żadna filozofia. :-) Skwalen to moje wielkie odkrycie, porzuciłam dla niego moje ukochane oleje (z pestek arbuza, konopny i pachnotkę). :-) 
HA kosztuje w granicy 20 zł / 100 ml, skwalen ok. 6 zł / 15 ml.

- tonizowanie, odświeżanie



Odkryłam je kilka lat temu i służą mi po dziś dzień. Na ich rzecz porzuciłam wszelkie chemiczne toniki. O hydrolatach pisałam dużo, np. tutaj. Są to wody kwiatowe. Świetnie tonizują skórę, odświeżają, łagodzą, działają pielęgnująco i przeciwzapalnie, używam ich także do scalania makijażu mineralnego.  Przetestowałam już całe mnóstwo wariantów, właściwie nie było takiego, który by mnie zawiódł.
Koszt pojedynczego hydrolatu zależy od pojemności i sklepu, musimy liczyć mniej więcej 15 zł / 200 ml.



- filtr


Odkąd pamiętam filtrów unikałam jak ognia. Każda moja próba polubienia tego typu kosmetyku kończyła się podskórnymi gulami na twarzy. Któregoś razu stwierdziłam, że nie będę zadowalać swojej cery na siłę - zaprzestałam poszukiwania idealnej ochrony przeciwsłonecznej. W tym roku jednak musiałam ją wznowić gdyż moja skóra w trakcie kuracji przeciwtrądzikowej była bardzo sucha i podrażniona a słońce nie odpuszczało. Miałam farta, że od razu trafiłam na Sorayę. Ten filtr okazał się strzałem w dziesiątkę. Dobrze chroni i nie zapycha mojej cery, jest tani i przyjemnie się go użytkuje. Ładnie leży na nim makijaż. Pisałam o nim: tutaj.
Opakowanie to koszt około 10 zł.



- przeciwko niespodziankom


W czasie swojej "przygody" z trądzikiem przetestowałam na sobie całe mnóstwo różnych leków i maści, które miały pomóc w pozbyciu się problemu. Jedne działały lepiej inne gorzej. Najlepiej wspominam - i do tej pory kiedy odczuwam potrzebę - stosuję punktowo Brevoxyl, czasem Benzacne. Oba produkty zawierają nadtlenek benzoilu z tym, że w różnym stężeniu. Benzacne jest silniejszy i szybko wysusza, może podrażnić skórę. Należy ich używać z głową i systematycznie. Są mega wydajne.
Koszt każdego z nich to około 20 zł / opakowanie, do kupienia w aptece bez recepty. 




W tym roku, już po zakończeniu walki z pryszczami odkryłam, że z małymi syfkami/wypryskami, które pojawiają się od czasu do czasu świetnie radzi sobie Sudocrem Nakładam go punktowo na noc. Ogólnie uważam, że to bardzo dobry produkt, towarzyszy mi od dawna przy regeneracji skóry po depilacji, w mgnieniu oka likwiduje zaczerwienione krostki. Jak widać - produkt wszechstronny. :-) 
Opakowanie 60 g to koszt około 10 zł.



- demakijaż

Niewątpliwym aspektem mojej pielęgnacji jest też naturalny demakijaż. Olejek myjący, cudo. :-) Świetnie zmywa makijaż, nawet wodoodporny. Robi to szybko i skutecznie. Cały proces zmywania makijażu jest prosty, przy użyciu olejku masujemy całą buzię pokrytą makijażem, a później zmywamy wszystko przy użyciu wody. Produkt jest naturalny, nie zawiera chemii, nie zatyka porów. Tutaj pełna recenzja: klik! 
Koszt około 12 zł / 100 ml





A do tego wszystkiego stosuję makijaż mineralny, o którym opowiem w innym poście. ;-)


Moja cera jest mi wdzięczna za to, że nie pakuję już w nią chemii jak kiedyś. Że dbam o nią z głową. Że ograniczyłam używane produkty. Każdą rzecz wprowadzałam po kolei aby zobaczyć jak zareaguje cera czy dany kosmetyk jej się spodoba czy nie. Jak widzicie specyfiki, których używam nie są drogie i szczególnie wymyślne. Moja cera kiedyś była zmęczona, co rusz pojawiały się na niej jakieś zmiany trądzikowe. Teraz dzięki między innymi naturalnej pielęgnacji mogę cieszyć się gładką i czystą buzią. :-)



A Wy? Znalazłyście już skuteczną i przynoszącą efekty pielęgnację dla własnej cery? Z jakimi problemami skórnymi się najczęściej borykacie?

40 komentarzy:

  1. postawiłaś na naturę i jak widać wyszło Ci na dobre, ja nie mam problemy z trądzikiem, tylko nieodpowiednie kosmetyki od czasu do czasu zatykają mi pory;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę spróbować przerzucić się na coś naturalnego. Czekam z niecierpliwością na notkę o kremie.
    Mnie filtr z Sorayi nie pasuje, bardzo mnie podrażnił :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to szkoda, ja z Sorai jestem niesmawicie zadowolona, ale panikowałam prze pierwszą aplikacją. Boję się chemicznych kosmetyków, swego czasu wiele złego zrobiły mi na buzi. O kremie niebawem. :)

      Usuń
  3. Ja ostatnio zauważyłam że im mniej dbam o cerę i mniej się jej przyglądam itd to wygląda lepiej :) ostatnio stosuje tylko olej jojoba i na noc co kilka dni brevoxyl zmieszany z kremem hipp, i odpukać nic nie wyskakuje ;) i bardzo mi służy ostatnio mycie twarzy płynem facelle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie słyszałam kiedyś że płyny do hig. intymnej dobrze sprawdzają się przy myciu buzi. Nie próbowałam, ale Facelle muszę kupić. :)

      Usuń
  4. A ja caly czas walczę z zaskórniakami, te maście znam, ale szalu u mnie nie robią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze aby znaleźć odpowiedni produkt dla siebie, mam nadzieję, że Ci się to uda. :) Zaskórniki ciężko pokonać. One był moim głównym problemem.

      Usuń
  5. Ja też zmieniłam swoją pielęgnacje cery, długo miałam problemy z trądzikiem, zaskórnikami i żadne drogeryjne specyfiki nie pomagały; dzięki olejom buzia wygląda o wiele korzystniej, czasem jakiś nieduży wyprysk który likwiduje pastą cynkową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też swego czasu używałam zwykłej pasty cynkowej, a teraz mam "zamiennik" w postaci Sudocremu. :)

      Usuń
  6. Benzacne sama stosuję, ale 5% i nic mi nie pomogło tak jak on!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja znów mam bardzo wrażliwą cerę, na której uwielbiają pojawiać się wszelkiego rodzaju podrażnienia. Też przeszłam na bardziej naturalną pielęgnację i zauważyłam, że bardzo mi ona służy. Z drogeryjnych produktów używam w chwili obecnej tylko jednego kremu z filtrem na dzień. Przyznam, że skwalen mnie zainteresował, muszę o nim trochę poczytać i ewentualnie edytuję moją listę zakupów :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny post!
    Ja nie miałam nigdy większych problemów z cerą i przez to nie chce mi się o nią dbać odpowiednio!

    OdpowiedzUsuń
  9. lubie posty o pielegnacji skory. swietnie, ze buzke masz wyleczona z tradziku. u mnie wrocil, niestety. lecze antybiotykami, bo dostac sie do dermatologa w uk to dluga droga. szkoda gadac.
    u mnie sudokrem tez gosci, i tak jak mowisz jest wszechstronny:)
    kosmetykow z BU czy ZSK jeszcze nie probowalam, ale mam wielka ochote:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W PL wcale nie łatwiej jest dostać się do dermatologa... Masakra jakaś.

      Usuń
  10. Ja od dzisiaj właśnie zaczynam nową pielęgnację mojej cery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję że opiszesz ją u siebie na blogu. powodzenia! :)

      Usuń
  11. Nie jestem przekonana do Sudocremu- to bomba parafinowa, która u mnie jedno leczy, a później walczę z zapchanymi porami wokół nosa. Wolę Hipp na odparzenia :) Gratuluję ujarzmienia "nieprzyjaciół", ja też już trzymam ich w ryzach, ale na pomoc przyszła mi naturalna pielęgnacja, mineralny makijaż i Acnederm- Polecam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parafina mnie bardzo zapycha. Ale tak jak napisałam - używam Sudocremu punktowo na drobne wypryski, które pojawiają się teraz na prawdę mega sporadycznie. Dzięki niemu szybko znikają. :)
      Ogólnie parafiny unikam, dlatego też porzuciłam kremy drogeryjne, bo spora ich większość zawiera ją w składzie.

      Usuń
  12. ja po retinoidach zupełnie zmieniłam swoją pielęgnację twarzy. Używam tylko łagodnych produktów, lubię kosmetyki Iwostin. Na niespodzianki zawsze mam maść Isotrexin na receptę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Stopniowo wdrażam naturalną pielęgnację, nie wyrzucę przecież połowy swojego arsenału :D Ale masz całkowitą rację, taka pielęgnacja jest niesamowicie skuteczna. U mnie na trądzik (dość zaawansowany, żeby nie powiedzieć pryszcz na pryszczu) pomogła terapia hormonalna - porobiłam badania no i wyniki nie były dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, no i jeszcze bardzo pomógł mi Locacid (retinoid zew.) ;)

      Usuń
  14. super z tak naturalną pielęgnacją:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja niestety wciąż się borykam z niespodziankami na twarzy w postaci wyprysków:/ Jeszcze nie znalazła skutecznego kosmetyku, który by zaradził na ten problem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję Ci zwycięstwa w walce o piękną cerę :)
    Właśnie zaczęłam kurację Benzacne, czekam na efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo przemyślana i naturalna pielęgnacja...ja tez się skłaniam w tym kierunku ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dużo naturalnych produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo ciekawy post:) Ja także jestem za naturalną pielęgnacją. Mam cerę mieszaną skłonną do rumienia, choć to zależy od kosmetyków jakie używam. Ostatnio prawie zniknął. Mogę więc powiedzieć, że mam cerę wrażliwą, niestety skłonną do pojedyńczych wyprysków.

    OdpowiedzUsuń
  20. zazdroszczę Ci,że pozbyłaś się problemów z cerą. Ja też już wydałam tyle kasy na kosmetyki i lekarzy,ze głowa mała a rezultaty żadne. Moja ostatnia nadzieja to produkty naturalne, właśnie czekam na zamówionko :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo fajny i ciekawy post :) Miałam olejek myjący z BU i u mnie się nie sprawdził ;(

    OdpowiedzUsuń
  22. mnie również w walce z niedoskonałościami pomagał Brevoxyl :) niestety ostatnio muszę znów po niego sięgać :/

    OdpowiedzUsuń
  23. moja cera też jest mi bardzo wdzięczna za zmianę pielęgnacji. Ciągle jeszcze poszukuję i coś ulepszam, ale i tak moja cera ma się już duuuużo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też miałam kiedyś problem z trądzikiem- ale zaczęłam używać takiego jednego kremu z Nivea pure effect (chyba) i normalnie przez rok trądzik zniknął... teraz tylko nieliczne pryszcze od czasu do czasu (ale na prawdę rzadko) i też się ciesze. Chyba muszę podobną notkę zrobić u mnie na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. muszę wypróbować te maści na trądzik ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zaciekawił mnie ten olejek myjący. Mam już dość mleczek do demakijażu.

    OdpowiedzUsuń
  27. Brrr Benzacne i Brevoxyl zle wspominam... na niespodzianki serdecznie polecam Effaclar Duo :)

    OdpowiedzUsuń
  28. woda różana jak dla mnie jest niezastąpiona

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja równiez długie lata borykałam sie z tradzikiem.Chodziłam do dermatologa, zazywałam antybiotyki, stosowałam rózne kosmetyki.Pomyslałam sobie ze jak urodze dziecko to mi przejdzie.W ciązy było ok, ładna cera , bez wyprysków, ale po porodzie znow zaczeły mi wyskakiwac pryszcze.
    Postanowiłam spróbować OCM i to mi pomogło.Cera bardzo sie poprawiła, rzadko kiedy cos wyskoczy,jest naprawde dobrze.
    Okazuje sie że nieprawidłowo pielegnowałam ja przez te wszystkie lata, a wystarczyło tylko pójsc w strone natury..
    Polecam spróbowanie tej metody dzieczynom zmagajacym sie z tradzikiem

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...