Na moim blogu nie znajdziecie recenzji toników. Dlaczego? Bo po prostu ich nie używam. Odkąd dowiedziałam się o hydrolatach, goszczą w moim domu cały czas i to w niemałej ilości. :-)
źródło: klik!
Z tego co zauważam bardzo dużo osób nie wie czym są hydrolaty i do czego one dokładnie służą. Dzisiejsza notka przybliży Wam działanie tych kosmetyków.
Za tonikami nie przepadam. Większość z nich posiada w składzie alkohol i zamiast wpływać dobroczynnie na cerę - wysusza ją. Na domiar złego ich skład zwykle jest długi, przepełniony chemią. Z moją buzią obchodzę się bardzo ostrożnie, bo jest wybredna, to jej nie pasuje, na to źle reaguje. Hydrolaty pokochała od pierwszego użycia. :-)
*
Co to są hydrolaty? Hydrolaty (Hydrosols) są nazywane inaczej ‘wodami kwiatowymi’, ‘wodami roślinnymi’ lub destylatami.
Prawdziwe hydrolaty powstają jako uboczny produkt pozyskiwania olejków eterycznych w procesie destylacji z parą wodną całych roślin lub ich części.
Hydrolaty do niedawna traktowano jako często bezużyteczny produkt uboczny w procesie otrzymywania głównego materiału, jakim był olejek eteryczny. Obecnie jednak są one coraz bardziej doceniane i wiele procesów destylacji materiału roślinnego przeprowadza się głównie w celu otrzymania samego hydrolatu.
Hydrolaty mają postać czystego płynu o konsystencji wody. Wiele spośród nich ma pH zbliżone do naturalnego odczynu skóry. Ich zapach jest subtelniejszy w porównaniu z zapachem odpowiadającego im olejku eterycznego.
Hydrolaty podobnie jak olejki eteryczne to czyste esencje danego materiału roślinnego, tyle, że w łagodniejszej i rozcieńczonej formie, dzięki temu mogą być stosowane bez rozcieńczania bezpośrednio na skórę w formie toniku lub odświeżającej wody, często są też lepiej tolerowane przez osoby o wrażliwej skórze, które mają problem ze skoncentrowanymi olejkami eterycznymi.
źródło: klik!
Dla kogo?
Hydrolatów może używać tak naprawdę każdy. Niezależnie od wieku czy rodzaju cery. Nie podrażniają i nie wysuszają skóry, a za to świetnie tonizują, odświeżają, regenerują, a nawet nawilżają. Są odpowiednie dla trądzikowców, naczynkowców, osób z wrażliwą cerą, suchą, mieszaną, normalną, dojrzałą - dosłownie KAŻDY znajdzie coś dla siebie. :-)
Jakie mają działanie?
W zależności od tego po jaki hydrolat sięgniemy przyniesie on naszej cerze inne korzyści. Obszerniejszy post na temat działania poszczególnych hydrolatów planuję niebawem. Przykładowo powiem, że hydrolat z kocanki niweluje rumień, jest świetny dla naczynkowców (dla których często okazuje się wybawieniem), a hydrolat oczarowy działa antybakteryjnie, łagodzi i wspomaga gojenie się ran.
Do czego ich używam?
Hydrolaty w pełni zastępują mi toniki jak i wody termalne. Wieczorem po uprzednim demakijażu, przecieram twarz płatkiem kosmetycznym który wcześniej nasączam hydrolatem. Świetnie sprawdza się również jako oświeżająca mgiełka stosowana w ciągu dnia, bezpośrednio na skórę. Kupiłam w tym celu małe buteleczki z atomizerem które widoczne są na jednym z poniższych zdjęć. Hydrolaty są mi też przydatne przy makijażu. Świetnie scalają makijaż mineralny (i nie tylko). Zawsze przed nałożeniem minerałów na skórę spryskuję mojego Flat Topa hydrolatem, gdyż najbardziej lubię ten rodzaj makijażu nakładać na pół-mokro. Czasami używam go również do rozdrabniania glinek, peelingów czy masek w proszku, lub po depilacji - bezpośrednio na skórę - w ten sposób zapobiegam stanom zapalnym. Hydrolat można również wymieszać z kremem i wklepać w skórę. Zamiast kremu stosuję żel hialuronowy, to połączenie sprawia że moja skóra jest dobrze nawilżona.
Ale to nie wszystko! :-) Można go użyć jako kompres dla złagodzenia opuchlizny w okolicach oczu. Nasączamy hydrolatem płatek kosmetyczny, nakładamy na skórę na około 5-10 minut. Podobno świetnie sprawdza się również jako tonik do skóry głowy (niweluje łupież, podrażnienie, swędzenie).
W obecnym momencie moja kolekcja hydrolatów wygląda tak:
(każda buteleczka ma 200 ml)
Na zdjęciu widzicie produkty z BU i ZSK. Często kupuję również na Mazidłach. Najgorsze hydrolaty z jakimi miałam styczność to te z Naturalis - ich nie polecam.
Na zdjęciu są:
hydrolaty oczarowe
hydrolaty z kwiatu kocanki
hydrolat aloesowy
hydrolat rozmarynowy
2 małe buteleczki z atomizerem
I w przybliżeniu:
BIOCHEMIA URODY
ZRÓB SOBIE KREM
Dostępność: Hydrolaty dostępne są w wielu sklepach internetowych z półproduktami, czasem można je znaleźć w sklepach zielarskich, są również na Allegro. Ja zaopatruję się - tak jak już wspomniałam - w sklepach internetowych które zajmują się sprzedażą kosmetyków naturalnych.
Cena: są bardzo zróżnicowane, wszystko zależy od rodzaju hydrolatu i od jego pojemności. Zwykle wygląda to tak 10-20 zł / 200 ml
Nie wiem czy któraś z Was przebrnęła przez cały post, tym którym się udało dziękuję za chwilę uwagi. Polecam przyjrzeć się tym kosmetykom, są świetne. :-)
Hydrolaty to moje wielkie odkycie, są ze mną nieprzerwanie od kilku lat i nigdy nie byłam zawiedziona czy rozczarowana. :-) Przetestowałam na własnej skórze wiele wariantów zapachowych, zaobserwowałam różnorodne działanie na cerę.
Niebawem obszerny post dotyczący działania konkretnych pozycji.
Znacie hydrolaty? Używacie ich? Macie swoje ulubione toniki?
*znaki zapytania - źródło: klik!
Czekam na ciąg dalszy, bo bez toników nie mogę się obejść... Może czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na post :)
bardzo mnie zainteresowałaś tym postem! będę czekać na kolejny z opisem działania.. jestem naczynkowcem i ciekawi mnie jak mojej cerze by się taki hydrolat spodobał:)
OdpowiedzUsuńNaczynkowcy zwykle zadowoleni są najbardziej z kocani, ale ma ten hydrolat jeden minus mianowicie zapach. Pachnie gorzej niż maggi. :P Ale za to jakie ma działanie! Ja go używam, bo świetnie niweluje zaczerwienienie (nie mam rumienia, a walczę ze zmianami trądzikowymi - mam nadzieję że to już końcówka tej walki, bo obserwuję dużą zmianę na + :) ).
UsuńPost napewno się pojawi, niebawem. :)
Kocham Hydrolaty!!!! :)
UsuńKocanka to świetny wybór!!! Jeśli zapach nie odpowiada, to polecam Hydrolat Z Oczaru Wirginijskiego - cudowny, fantastyczny, najlepszy!!!! I pachnie pięknie herbatą. Świetnie się sprawdza w przypadku skór naczyniowych, podrażnionych, nawet z trądzikiem różowatym, a także przy cerach mieszanych i tłustych.
Do mioch ulubieńców należą również: Hydrolat z marchewki, zalecam również do cer naczyniowych, ale zapach mało przyjemny; hydrolat z gorzkiej pomarańczy, właściwie do każdego rodzaju skóry, zapach zdecydowanie lepszy; hydrolat z geranium, zapach bardzo intensywny, nie każdemu odpowiada, ale czyni cuda :) hydrolat lawendowy, pachnie średnio, świetny dla cer mieszanych i tłustych, łagodzi również wszelkie podrażnienia.
Pamiętajcie, właściwie każdego hydrolatu możecie używać do twarzy, ciała a nawet i włosów. W upalne dni, dobrze taki hydrolacik, zmrozić sobie w lodówce i ochladzać się jak najczęściej w ciągu dnia :)
Warto pokochać Hydrolaty, bardzo dużo z nuch pożytku!!!!!
z tych co wypisałaś używałam: oczaru, aloesu, geranium, lawendy, pomarańczy. :) zaciekawił mnie ten z marchewki - nigdy o nim nie słyszałam!
Usuńwspomniałam w poście o używaniu do włosów, ciała i odświeżania cery. ;) są bardzo wszechstronne. fajnie że Ci pasują. :)
Z marchweki jest super!!!!! jeśli chodzi o działanie w przypadku cer naczyniowych i z tendencją do zaczerwienienia, tylko, że brzydko pachnie (wręcz śmierdzi) ale oczywiście są to odczucia bardzo subiektywne.
UsuńDo tego używam również olejku eterycznego z nasion marchewki, dodaję do do olejku z orzecha laskowego i tak wychodzi świetna mieszanka na naczynka :) polecam
P.S. Wybacz Kochana, ja zawsze szybko czytam ;)co drugą linijkę :)
no coś Ty, nic się nie stało. :) nie mam naczynek, kocanki używam bo świetnie niweluje mie zaczerwienienie (zmiany trądzikowe). przyglądnę się marchewce jakie ma działanie itd. z olejkami mam mniejsze doświadczenie aniżeli hydrolatami, bo moja cera jest skłonna do zapychania (bardzo) i się ich po prostu boję. sprawdza się u mnie konopny i z pestek arbuza. :) jednak co naturalne to najlepsze. :) i dobrze!
UsuńMusisz koniecznie wybróbować pielęgnację z olejkami eterycznymi i roślinnymi :)
UsuńNie obawiaj się, że zapychają !!!! Natura działa w zupełnie inny sposób niż chemia. Powinnaś unikać parafin, silikonów, sztucznych emolientów, bo takie składniki tworzą nieprzepuszczalny film (okluzję) na skórze i nie pozwalają jej normalnie funkcjonować!!!! Natomiast naturalne olejki roślinne skutecznie wbudowywują się w naskórek a dokładnie w cement międzykomórkowy, uszczelniając go i uzupełniając wszelkie ubytki.Nie ma opcji o zapychaniu. Oczywiście nalezy dobrać odpowiedni olejek roślinny, bo są lżejsze i cięszę (bardzie tłuste). Olejki , któe mają bardzo lekkie konsystencje i szybko się wchłaniają to: olejek ze słodkich migdałów o oljek jojoba. Polecam :)
olejek ze słodkich migdałów mojej cerze nie służył, musiałam zużyć go do skórek przy paznokciach (w tym drugim wypadku bardzo dobry). moja cera ma skłonności do zapychania i na prawdę po użyciu niektórych olejków jej stan się pogarsza, mam niesamowitego pecha, bo chętnie bym ich używała. :( przejrzę oferty sklepów może mają jakieś minimalne pojemności w sprzedaży abym mogła sobie potestować. te które miałam do tej pory miały aż 30 ml, a to zbyt dużo jak na testy. :P
UsuńJa na hydrolaty mam ochotę od dawna, bo też nie spotkałam toniku, który mogłabym używać codziennie.
OdpowiedzUsuńwidzę, ze masz spore doświadczenie jeśli chodzi o hydrolaty:) ja na razie miałam dwa: oczarowy i ten rózany, obydwa są świetne, ale rózany kusi dodatkowo zapachem:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie uzywalam hydrolatow, ale moze warto sprobowac :) mam sucha skore z tendencja do swiecenia sie w partii t
OdpowiedzUsuńdobrnelam do konca;) nie uzywalam jeszcze nigdy wiec jestem niesaowicie ciekawa jaki bylby dobry dla mnie:)czekam na dalsza czesc:)
OdpowiedzUsuńużywam aloesowego z BU bardzo neutralny dla skóry
OdpowiedzUsuńniezla kolekcja :) ostatnio zamowilam jeden z BU z kwiatu pomaraczy chyba ale jeszcze nie uzywalam :P
OdpowiedzUsuńMój ulubiony hydrolat to lawendowy z BU. Nie dość, że pięknie pachnie, to jeszcze ładnie odświeża skórę. Spryskuję też nim twarz córci (bardzo to lubi)i włosy (hydrolat+jedwab hydrolizowany).
OdpowiedzUsuńHydrolaty to coś, co mnie kusi baardzo :)
OdpowiedzUsuńMoim faworytem jest hydrolat oczarowy. Probowalam wielu ale ten odpowiada mi najbardziej pod wzgledem dzialania i zapachu.
OdpowiedzUsuńKusi mnie rowniez hydrolat z ZSK kwiat pomaranczy ktory podobno pieknie pachnie.
Jasne, że znamy. :) Moim ukochanymi są hydrolaty różane, najlepiej działają na moją mieszaną cerę. Oczarowy też jest ok, ale ciut za mocno wysuszał mi skórę (myślę, że jest lepszy dla cer bardzo tłustych).
OdpowiedzUsuńja u siebie nie zauważyłam wysuszenia, też mam mieszaną. :) różany też miałam, ładnie pachnie, ale początkowo mnie podrażniał, nie że zły ale już do niego nie wrociłam. :)
Usuńnawet dochodziło po wyżej -32, mieszkam na Podkarpaciu, Bieszczady blisko granicy:)były okropne mrozy, psy w domu spały, jeszcze w pewnych momentach zamarzła nam woda, i okoliczni mieszkańcy nie mieli, beczkowozy jeździły tylko do celów sanitarnych, coś okropnego, a było to na początku bodajże lutego, wydawało się, że trwa wiecznie:(
OdpowiedzUsuńwooooow.. nie slsyszalam nigdy o nicha le naprawde z tego co opisalas to noo urzekaja ;) i chyba sie w nie zaopatrze ;)
OdpowiedzUsuńwarto, warto. :)
Usuńnawet nie wiedziałam o czymś takim :)
OdpowiedzUsuńa hydrolaty w jakiś sposób można porównać z płynami micelarnymi?
Na bazie hydrolatu można zrobić wodę micealarną, wtedy taki produkt będzie pełnił rolę kosmetyku do demakijażu (przepisy są w internecie, z tym że trzeba zakupić jeszcze kilka drobiazgów). Sam hydrolat choć odświeża i oczyszcza nie poradzi sobie z demakijażem, musiałabyś zużuć na to mnóstwo płynu, a i tak efekt pewnie nie byłby pewny. Hydrolat można porównać do toniku i to świetnej jakości. ;-)
Usuńja już nie pamiętam kiedy była taka mroźna zima:(
OdpowiedzUsuńna szczęście już odeszła, no może nie, bo dziś trochę zarzucało nam deszczem ze śniegiem, najgorsze, że zapowiadają przelotne jeszcze u nas:(
nie no coś Ty, za bardzo kocham swoje góry, aby się przenosić:)
OdpowiedzUsuńja miałam color&shine dopiero pierwszy raz, i jestem zadowolona, jednak Garnier u mnie najlepiej się spisuje, nie wiem jak droższe, ale przy częstym farbowanie do miesiąca, a czasem i przeciągnę do 1,5 to wolę tańszą niż droższa kupić z innych firm,
bardzo przydatny post, dobrnęłam do końca, a nawet proszę o więcej i czekam z niecierpliwością na dalsze posty:)
OdpowiedzUsuńKochana bardzo ciesze się, że powstał taki post! :)
OdpowiedzUsuńJak pokończę swoje drogeryjne produkty zaczynam przygodę z BU i ZSK :) i właśnie mam w planie zamówić również hydrolat :)
Pozdrawiam i zaczynam obserwować :D
myślę że będziesz bardzo zadowolona z tej zmiany pielęgnacji, moja buzia jest mi wdzięczna. :) nie zmieniłam pięlęgnacji w całości, ale z tego co wprowadziłam jestem mega zadowolona. :)
Usuńswietny post musze jakis sobie kupic :D
OdpowiedzUsuńp.s tez nie uzywam tonikow ;)
Nie miałam jeszcze żadnego hydrolatu, ale na pewno się kiedyś skuszę. Czekam na szczegółowe notki o ich dobroczynnym dizałaniu
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu wypróbować, obiecuję sobie hydrolat oczarowy od dwóch lat :D Nie przebrnąć przez taki ciekawy post? co Ty mówisz! :)))
OdpowiedzUsuńbędziesz zadowolona (jak w końcu się skusisz:D)
UsuńJa mam oczarowy i używam go jak sobie przypomnę, niedobra ja :) uwielbiam jego zapach mmm cudny jest, a moja siostra mówi że śmierdzi :) Toników nie używam bo do cery tłustej to same alkoholowce wysuszające twarz, chyba od dzisiaj zacznę codziennie używać hydrolatu :)
OdpowiedzUsuńOstatnio zakupiłam hydrolat oczarowy i za jakiś czas zobaczę, czy był godny zakupu :)
OdpowiedzUsuńczekam na cala serie :) :) uzywam hydrolatod od pol roku, na razie mialam do czynienia tylko z oczarowym ( ahh ten zapach!) ale teraz rozpoczynam opakowanie rumiankowego :)
OdpowiedzUsuńO to akurat dla mnie, bo podchodzę do zakupu właśnie hydrolatów :D
OdpowiedzUsuńŚwietny post :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten post, sama od niedawna przerzuciłam się z toniku na hydrolat oczarowy i zauważyłam same pozytywy :)
OdpowiedzUsuńJeszcze się nie przekonałam do hydrolatów. Tonizuje micelem i tak za dużo byłoby roboty ;)
OdpowiedzUsuńczemu za dużo roboty?
Usuńwody termalne sa swietne
OdpowiedzUsuńMuszę się zagłębić w ten temat :)
OdpowiedzUsuńto ja się może skuszę na kocankowy hydrolat, to napisz szybko ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńJak do tej pory używałam tylko hydrolatu oczarowego. Chciałbym wypróbować też inne :))
OdpowiedzUsuńJa mam tylko 2 i jestem w nich zakochana! Szkoda tylko, że nie są tańsze... :(
OdpowiedzUsuńciekawy post!
OdpowiedzUsuńznowu post, który robi zamach na moj portfel! Kocankowy musi być mój :)
OdpowiedzUsuńJednakze najpierw poczekam na kolejne posty na ten temat
A z którego sklepu są lepsze? Z BU czy ZSK? ZSK to ma zakład pod moim miastem i są u mnie ich dystrybutorzy, po wypłacie miałam w planach kupić kilka rzeczy w tym hydrolat, myślałam nad oczarowym:)
OdpowiedzUsuńJa póki co miałam tylko oczarowy z BU, ale nie był on na pewno ostatnim:)
OdpowiedzUsuńKochana, spróbuj różanego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za post,przeczytałam go z uwagą,planuję zakupy w biochemi urody albo zrób sobie krem na pewno kupię sobie żel hialuronowy,ale czekam na kolejny post zaciekawiłaś mnie nim:))
OdpowiedzUsuńJa narazie jestem zachwycona różanym, bo buzia jest po nim niezwykle gładka, zupełnie inna niż po tonikach. Na pewno spróbuje innych ;)
OdpowiedzUsuńchętnie zgłębię obcy mi jak dotąd temat :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam :))) Kocham hydrolat neroli za zapach i oczar za działanie :)
OdpowiedzUsuńświetny post, czaję się na wodę różaną, ale nie mogę dostać takiej do 20 zł
OdpowiedzUsuńcena świadczy o jakości?
chciałam z helfy za 13 zł
Dziwne, weszłam żeby zobaczyć czy odpowiedziałaś pod moim komentarzem, bo zadałam pytanie i nie widzę komentarza :(
OdpowiedzUsuńa o co pytałaś? wczoraj blogspot miał problemy z komentarzami, może się nie dodał? nie weryfikuję komentarzy, wszystkie są dodawane. napisz jeszcze raz. :-)
UsuńDziękuję za ten post. Przybliżyłaś mi temat hydrolatów, chyba się tym głębiej zainteresuję:)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o hydrolatach, ale szczerze, to nawet nie wiedziałam 'z czym to się je'. teraz wiem i myślę, jaki byłby dla mnie odpowiedni... gdzie poleciłabyś mi je zakupić?
OdpowiedzUsuńjeśli nie wiesz jaki wybrać to może odpowiedź przyniesie Ci mój drugi post dotyczący hydrolatów. :) http://my-love-cosmetics.blogspot.com/2012/04/ktory-hydrolat-jest-dla-mnie-ii-cz_03.html
UsuńO można je kupić w wielu miejscach, sklepach zielasrskich, z naturalnymi produktami, lub w internecie: Mazidla, BiochemiaUrody, EcoSoa, ZrobSobieKrem, mnóstwo tego. ;-)
ja czaję się od dłuższego czasu na oczarowy...
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty nie używam toników. Tylko hydrolaty. Mój ulubiony to z kwiatów pomarańczy i bławatkowy (zmywam nim makijaż).
OdpowiedzUsuńNie znałam czegoś takiego jak hydrolaty. Dzięki za ten post.:)
OdpowiedzUsuńA czy hydrolat po spsikaniu twarzy zostawiam do wyschnięcia ??? czy wycieram resztę ? :// proszę o odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńZostaw do wyschnięcia. :)
UsuńDzięki ! ;)
UsuńTeż już więcej nie zrobię zamówienia na Naturalis, hydrolat kocankowy mnie podrażnił a ten z kwiatu malwy w ogóle się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuń