czwartek, 23 sierpnia 2012

Lirene: family, nawilżająco-odżywczy balsam do opalania, SPF30

Czas na filtr marki Lirene, który jeszcze w czerwcu wygrałam w konkursie u Kingi. Muszę przyznać, że kwestia stosowania filtrów rozwinęła się u mnie tak naprawdę dopiero w tym roku. Twarz smaruję codziennie filtrem z faktorem 30, buzia nie opala się i widać że jest chroniona, polubiłam to. Jeśli chodzi o smarowanie tego typu kosmetykiem ciała - tu jest nieco gorzej. Chętnie używałabym go przed każdym wyjściem na dwór, ale jest to po prostu niemożliwe. Rano, kiedy spieszę się do pracy - nie mam na to czasu.
Staram się jednak sięgać po taki kosmetyk, tak często jak to tylko możliwe, także wtedy, kiedy wiem, że będę długo przebywać gdzieś w otwartej przestrzeni, na świeżym powietrzu.


Lirene Family, 
nawilżająco-odżywczy balsam do opalania, SPF 30





Opis producenta:



Efektywny kompleks HydraNutriFormula™, chroni naturalny płaszcz hydrolipidowy skóry. Zapewnia optymalny poziom nawilżenia i odżywienia. Kompleks na bazie masła shea łagodzi podrażnienia
i regeneruje naskórek, długotrwale zapobiegając jego przesuszaniu. Formuła chroni przed utratą wody, utrzymując jej optymalny poziom, dzięki czemu skóra staje się aksamitna w dotyku i elastyczna.


TRÓJAKTYWNY SYSTEM OCHRONNY

Ochrona przed promieniami UVA i UVB
- Ochrona antyrodnikowa
- Ochrona płaszcza hydrolipidowego


Balsam zamknięty jest w poręczne opakowanie, wykonane z plastiku. Zawiera dozownik. Kolor biały, zapach nieco inny jak u typowych filtrów, ale przyjemny. Konsystencja dobra, nie spływa. Nie bieli. Wodoodporny (ale tego nie sprawdzałam). Opakowanie 200 ml.



Zacznę od tego, że buzię kremuję filtrem marki Soraya, Lirene używam do reszty ciała.


Filtr łatwo rozprowadza się na skórze, a przy tym szybko się wchłania, nie pozostawia skóry lepkiej czy klejącej. Plus za to, że nie bieli. Staram się w tym roku nieco unikać słońca, nie wystawiam się na jego bezpośrednie działanie, kąpieli słonecznych gdzieś na kocyku w trawie byłam zmuszona unikać. Krem z filtrem 30 okazał się być dla mnie odpowiedni, zauważalnie widać, że chroni skórę, wygładza i ją nawilża. Po powrocie do domu nie odnotowuję zaczerwienionych miejsc na nogach, ramionach czy rękach Produkt nie podrażnił mojej skóry, nie wywołał alergii.


Myślę, że dobrze wykonuje swoje działanie, a obietnice producenta zostały spełnione.


Plusy:
+ poręczne opakowanie
+ idealna konsystencja
+ łatwo się rozsmarowuje
+ szybko się wchłania
+ chroni skórę, nawilża
+ ochrona przed promieniami UVA i UVB
+ wodoodporny 
+ nie klei się, nie bieli
+ nie podrażnia, nie wywołuje alergii


Minusy:
- brak

Skład:


Dostępność: sklepy, markety, drogerie, apteki z produktami Lirene
Cena: 25,99 zł / 200 ml, ale obecnie można kupić za 12,99 zł tutaj!





Znacie ten filtr? Używacie? Macie swoje ulubione balsamy do opalania?

25 komentarzy:

  1. Ja filtry stosuję tylko jak idę gdzieś z zamiarem leżenia i smażenia się, na co dzień nie używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robiłam tam samo, jeszcze do zeszłego lata. :) W tym roku muszę się jednak trochę chronić przed słońcem, dlatego jak tylko mam czas to smaruję ciało filtrem. :)

      Usuń
  2. Ja też używam filtrów tylko podczas dużego słońca na urlopie i raczej nie takich wysokich. Lirene nie lubię, wolę Kolastynę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja na codzień na twarz nie używam, jedynie co to frakcja sojowa podobno chroni przed promieniami UV i teraz minerały, przekonałam się na wakacjach że minerały na prawdę chronią ;) na plaży leżeliśmy ok 4 godziny, na ciele nie miałam filtra bo nigdy nie używam lubię się opalać, a na twarzy podkład Meow, całe ciało miałam lekko czerwone i opalone a twarz nie ruszona ;) dopiero pod wieczór twarz zaczęła się wyrównywać z resztą ciała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pod minerałki daję filtr Sorayę. :) Super się na niej trzymają. :) Lubię Meow, choć miałam tylko próbeczki.

      Usuń
  4. świetny jest, super pachnie,daje rade

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja do opalania lubię oliwki a sprayu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdzie nie mogę znaleźć tego balsamu :( Wszędzie czytam same pozytywne opinie na jego temat i bardzo chcę go mieć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podałam w notce odnościk do outletu Lirene, można kupić za 12,99 zł tylko. :) http://www.outlet.lirene.pl/product/169/nawilzajaco-odzywczy-balsam-do-opalania-spf-30.html

      Po co przepłacać, jak tutaj połowę taniej. :)

      Usuń
  7. Całkiem fajny. Szkoda tylko, że słońca nie ma. ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. mam go i również polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam tego produktu, może kiedyś wypróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. w czasie wakacyjnych podrozy czesto towarzyszyly mi filtry lirene :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O kosmetykach Lirene wiem tyle, co ze słyszenia. Ogólnie nie używam kremów z filtrami na buzię często, bo zapychają moją buzię i mam potem to co mam ;) Za to chętniej korzystam ze zwykłych kremów, które i tak w jakimś, choćby w najmniejszym stopniu ochraniają twarz.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja poszukuję coś pod minerałki na buźke...Ty używasz soraya??? I nie zapycha Cię ?:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam filtr z Dax Cosmetics i bardzo go lubię :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ok nie ma problemu sprawdź spokojnie może gdzieś się zawieruszyła :)
    A co do tego Izoteku to ja byłam pewna , że to antybiotyk ( tabletki tak ? ) .
    Też muszę zrobić coś z tą twarzą bo już nic nie pomaga mi :(
    A gdzie chodziłaś do dermatologa ?

    OdpowiedzUsuń
  15. ja lubię olejki, na ciało mam SPF 15, a na buźkę 30
    szybko się opalam ;)
    szkoda,że lato się już kończy :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie opalam się więc nie używam takich filtrów:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogę z tym blogrollem noo :/ Same plusy ma ten balsam szkoda tylko, że ja się nie opalam :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam go i bardzo fajnie się go używa ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. nigdy nie używałam filtrów, smażyłam się na czekoladę i wcale nie równało się to z poparzeniem :P w tym roku wcale nie wychodziłam na słońce, więc nie potrzebowałam nic. ale za rok na pewno się zaopatrzę w taki balsam, muszę zapamiętać ten :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...