niedziela, 6 maja 2012

Leniwa niedziela

Długi weekend dobiega końca. Szkoda, bo bardzo lubię leniuchować. :-) W ciągu tych kilku wolnych dni wiele się u mnie działo, wytargałam rower z piwnicy, jeździłam na rolkach, spacerowałam po lesie. Jednym słowem: postawiłam na aktywność.
Dzisiaj bez recenzji, zrobiłam sobie kilkudniowy odpoczynek, ale od jutra wracam już z nowym postem. :-)

Pogoda we Wrocławiu w ostatnich dniach bardzo dopisywała. Sprzyjała grillowaniu, którego oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić, a także smakołykom, takim jak chociażby te desery z truskawkami... :-)




Była też wersja z bitą śmietaną. :-) Mniam! :-)




A za moment czeka mnie koloryzacja włosów. :-)




Tak, wiem, że to tylko szamponetki, ale to PIERWSZE (!) w moim życiu nadanie koloru włosom i bardzo boję się efektu. ;-) Mimo wieku (23 lata) NIGDY nie farbowałam włosów. :-) Jako, że jako maluch miałam jasne blond włosy, a teraz ich kolor to mocno ciemny blond, postanowiłam je trochę rozjaśnić, akurat na wiosnę, nadać im świeżości. Jak kolor mi się spodoba, będę szukać odpowiednika pośród farb trwałych.
Boję się nagłych, ogromnych zmian, więc malutkimi kroczkami chcę sprawdzić jak obecnie prezentuję się w jasnych włosach. Trzymajcie kciuki. :-)

Pośród trwałych farb będę szukała odcienia blondu, jak najbardziej naturalnego. Żaden platynowy, żaden słoneczny. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia na jaką markę farby się zdecydować. Jaką palecacie?
Najbardziej boję się efektu żółtka.


A Wy? Jak spędziłyście weekend majowy? :-) Znacie te szamponetki z Joanny? Ciekawa jestem czy zmiana będzie w ogóle widoczna, zastanawiam się również jak szybko zniknie z moich włosów ten nowy odcień.

49 komentarzy:

  1. moje wlosy tez nigdy nie widzialy farby i jeszcze dlugo nie zobacza ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja postanowiłam spróbować z szamponetką, skoro kolor ma całkiem się wypłukać po 4-8 myciach i nie grożą mi odrosty - to spróbuję. :))

      Usuń
    2. nie bądź tego taka pewna. moja siostra raz kupiła właśnie szamponetkę joanny do 8 myć i kolor jej się dwa miesiące trzymał.
      zależy od firmy, koloru jaki się nakłada. ja już kilka szamponetek wypróbowałam i niektóre z nich trzymały się wytrwale przez okres kilka razy dłuższy niż powinny lub dużo krótszy niż powinny.
      ten deserek to mi oddaj ;)

      Usuń
    3. ooo, to faktycznie trafiła na niezłą szamponetkę. :))

      Usuń
    4. Mi się kiedyś szamponetka tak 'wgryzła' we włosy po pasemku że trzymała się dopóki mi nie odrosły i nie podcięłam.

      Usuń
  2. ale narobiłaś mi smaku na owoce ;) idę zjeść kiwi ;) (truskawek niestety brak)

    OdpowiedzUsuń
  3. ten koktajl wygląda smakowicie:D

    OdpowiedzUsuń
  4. to koktail? :) wygląda smakowicie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie pyszności ♥

    Kciuki za udane farbowanie włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jestem, czy szamponetki są w jakimkolwiek stopniu rozjaśnić włosy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, zaraz się okaże. :D

      Usuń
    2. Nie rozjaśnią, bo nie zawierają utleniacza :PPP One służą jedynie do ewentualnej poprawy odcienia czy przyciemnienia.

      Usuń
  7. Aj takie coś zjadłabym chętnie na deser ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie pyszności tam na górze :) ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem szamponetki jedynie odświeżają kolor.

    OdpowiedzUsuń
  10. ja nie farbuje włosów, nie odczuwam takiej potrzeby :)
    zostało jeszcze tego deseru? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojjj nic nie zostało. :) był pyszny - to trzeba przyznać. :)

      Usuń
  11. O mamuniu, daj jeden deserek :D

    Mimo, że pogoda dopisała i w ogóle jakoś wybił mnie z rytmu ten weekend..

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam takie owocowe desery:)) Ale wybieram ten bez bitej śmietany:) Pychaaaa:))

    OdpowiedzUsuń
  13. sklep z butami na piętrze koło Pull & Bear ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. kochana zapraszam cię na mojego nowego bloga http://everythingbrunette.blogspot.com/ obserwuje.

    mmm jestem ciekawa twojej koloryzacji :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mniammm :D Ależ mi ochoty narobiła :P

    OdpowiedzUsuń
  16. jeśli chodzi o kredkę to jak najbardziej tak. jest bardzo tania, jest pół miękka pół twarda, dzięki czemu łatwo się nakłada i nie wyciera się szybko. na linii wodnej długo się trzyma. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Taki deser to bym zjadła hmm ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. pierwsze koty za płoty ;)koniecznie pokaż efekt!

    OdpowiedzUsuń
  19. mam nadzieję, że jesteś zadowolona z farbowania:)
    deserki wyglądają smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  20. o mniam mniam..
    ja jestem na etapie zakupu roweru, chce wydać do 200zł widziałam fajne na allegro, ale trzeba samemu składać a to nie dla mnie:(

    OdpowiedzUsuń
  21. mi fryzjerka ostatnio powiedziała że szampoonetki gorzej wnikają we włosy niż farby i nie jest pewna czy się wypłukają ;/

    pychotka ten deser :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja chcę taki deserek *.*

    OdpowiedzUsuń
  23. Ojaaa, poproszę o wysłanie mi takiego jednego deseru ^^

    OdpowiedzUsuń
  24. ale pychotyyyyy,
    ja nie chcę konca weekendu! :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Pyszności..
    Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  26. o mniaaam deserek wygląda wyśmienicie:))

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale pyszności, ciężko byłoby mi się oprzeć takim słodkościom.

    OdpowiedzUsuń
  28. No i jak wyszło farbowanie szamponetką? :)
    Ja też nigdy nie farbowałam włosów, jedynie szamponetką :) Swoją drogą to chyba znów mam ochotę poszamponetkować :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Te desery wyglądają przepysznie :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Mniam,chcę wersję z bitą śmietaną:D

    OdpowiedzUsuń
  31. marzy mi się teraz taki deser :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ale pycha deserki :) Jestem ciekawa jak wyszły szamponetki? ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...