Zacznę może od moich oczekiwań. Jestem osobą szczupłą i z sylwetką w zasadzie problemów nie mam. Krem sprawdzałam pod kątem ujędrnienia moich ud - choć potrafię z nimi żyć - chętnie bym je jakoś wzmocniła / ujędrniła. Wiem, że więcej efektów można uzyskać dzięki regularnym ćwiczeniom, a krem to w zasadzie taki dodatek. Recenzja poniżej. :-)
Obietnice producenta:
Pielęgnuje i zwalcza cellulit. Optymalnie nawilża skórę. W efekcie staje się ona sprężysta i elastyczna. Polecany dla każdego rodzaju skóry. Ujędrniający krem do ciała zawiera Q10 i glicerynę.
Ma właściwości pielęgnujące i odżywcze.
Krem znajduje się w dużym, zakręcanym słoiku, który zabezpiecza dodatkowo sreberko. Opakowanie ma duży otwór i jest dobrze wyprofilowane. Krem koloru cytrynowego, przyjemny zapach, dobra konsystencja. Brak dokładnego opisu produktu na opakowaniu. Pojemność 300 ml.
Po ściągnięciu sreberka moim oczom ukazał się krem, którym było wypełnione CAŁE opakowanie słoika, aż po brzegi. Nie zdarza się to często więc nie trudnym jest się domyślić, że zareagowałam pozytywnym 'WOW!' :-) Krem jest koloru wybielonej cytryny. Zapach bardzo mi się podoba, choć przyznaję - jest dość typowy dla kremów, w każdym bądź razie, mnie do siebie przekonał. :-) Mimo, że używam go co dzień od prawie miesiąca nie znudził mi się, chętnie po niego sięgam. Opakowanie - w sam raz, dobrze leży w dłoni, ma duży otwór. Plus za to dodatkowe zabezpieczenie w postaci sreberka - miałam pewność, że nikt wcześniej przy moim egzemplarzu nie grzebał, co niestety nagminnie zdarza się w drogeriach... :-(
Jeśli chodzi o konsystencję - jest zwarta, nie przecieka przez palce dzięki temu aplikacja nie sprawia problemów. Jest lekka, nie taka jak w przypadku np. masełek do ciała. Krem nada się idealnie na obecną porę roku, myślę, że latem również. Kosmetyk łatwo rozprowadza się na skórze. Po rozsmarowaniu, produkt potrzebuje chwilki aby się wchłonąć. Nie jest to długi czas, powiedziałabym nawet, że dobrze rozsmarowany, wchłania się całkiem szybko.
Krem pozostawia lekki film, ale skóra nie jest ani tłusta ani lepka.
Na poniższym kolażu widać krem przed rozsmarowaniem (lewa strona), i chwilkę po rozsmarowaniu (prawa strona).
Krem - mimo, że ujędrniający - nie powoduje żadnego uczucia mrowienia, chłodu czy gorąca - jak w przypadku niektórych tego typu preparatów.
Po użyciu kremu skóra jest miękka, gładka i miła w dotyku. Ten krem świetnie nawilża skórę. Pod tym względem sprawdził się u mnie bardzo dobrze, skóra na drugi dzień nadal jest przyjemna w dotyku, widać, że jest odżywiona. :-)
Po użyciu kremu skóra jest miękka, gładka i miła w dotyku. Ten krem świetnie nawilża skórę. Pod tym względem sprawdził się u mnie bardzo dobrze, skóra na drugi dzień nadal jest przyjemna w dotyku, widać, że jest odżywiona. :-)
Jako, że jest to krem ujędrniający - należy postawić pytanie, czy spełnia się w tej roli. Jutro minie okres 3 tygodni od kiedy aplikuję krem. Ujędrnienia dotychczas nie zauważyłam, a jeżeli takie powstało, to jest mało zauważalne i wątpię aby coś w tej kwestii się zmieniło.
Podsumowując: gdyby był to krem nawilżający dostałby ode mnie wysoką notkę. Jako, że producent obiecuje ujędrnienie, a takiego nie odnotowałam - dałam mu ocenę 4/6.
Poniżej skład, który podobno ma niewiele wspólnego z ujędrniającymi specyfikami:
I na koniec aby pokazać wielkość opakowania, położyłam obok wszystkim nam znaną monetę o nominalne 2 złote. :D
Cena: 10,69 / 300 ml
Dostępność: Rossmann
Używacie kremów ujędrniających? Sprawdziły się któreś u Was? Mimo, że problemów z sylwetką nie mam, od jakiegoś czasu kremuję uda takimi specyfikami (najpierw serum z Eveline, a teraz ta Isana). Znacie ten opisywany przeze mnie krem z Q10? W ofercie jest również w tej serii balsam o pojemności 400 ml ale go nie używałam. Może wiecie czy warto go kupić?
miałam kiedys jego wersje w butelce...chyba zmienili teraz na słoik...uwielbiałam...musze do niego wrócić, bo konsystencje ma idealna na lato
OdpowiedzUsuńtak zgadzam się, latem pewnie sprawdzi się równie dobrze. :) nie jest zbyt gęsty, ale też nie przecieka przez palce. powiedziałabym: idealna konsystencja. :)
Usuńnie miałam go :) póki co mam zapas wszelkich dobroci do ciałka, więc jak wykończę to może po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMoże się na niego skuszę. Z ujędrniaczy lubię balsamy Eveline
OdpowiedzUsuńu mnie też sprawdzają się kremy ujędrniające z Eveline:)
Usuńfaktycznie mało znany kosmetyk na blogach, bo jak widać wcale nie działa to ujędrnienie, więc dziewczyny nie polecają, ale i tak mnie nim zaciekawiłaś:)
OdpowiedzUsuńale za to bardzo fajnie nawilża. :)
Usuńnie miałam okazji korzystać z tego kremu. osobiście polecam (oprócz kosmetyków Eveline) serum Ziaji z serii Rebuild (w czarnych opakowaniach) - u mnie sprawdzało się świetnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciężko jest znaleźć dobry krem ujędrniający :( Jeszcze tego nie miałam i skoro nie ujędrnia to na pewno go nie kupię.Tylko nawilża :O to wolę kupić jakiś inny krem nawilżający :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, lubię cytrusowe zapachy. :) Ujędrnienie? W sumie by się przydało... :D :)
OdpowiedzUsuńSreberka w kremach to dobra sprawa, dokładnie tak jak wspomniałaś, przynajmniej mamy pewność, że nikt nie wsadzał tam paluchów. :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKolor jest tylko cytrusowy :) Zapach przyjemny, ale zupełnie z niczym się nie kojarzy- zapach kremu ;)
Usuńzgadzam się, kolor cytrynowy, ale zapachu takiego nie ma.
UsuńWygląda zachęcająco:-)
OdpowiedzUsuńFajne są te z eveline , ja osobiście wolę peeling z kawy :) kąpiele w letniej wodzie mają działanie ujędrniające i oczywiście zabawa w ciepło-zimno hehe ;)
OdpowiedzUsuńcytrynowy jest cudny
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie www.deserlandia.blogspot.com
I ja wygrałam jego testowanie na Wizażu. Mam identyczne odczucia jak Ty. Fajne opakowanie, zapach i nawilżenie- miło się go używa, jednak ujędrnienia nie ma, ale to tylko krem... nie wierzę w cuda ;)
OdpowiedzUsuńGodny polecenia produkt.
ja też testowałam go w tej akcji. :) tak jak wspomniałam o tym na początku notki. :) fajnie nawilża, tylko że skoro to tylko dobry nawilżacz to moim zdaniem cena jest troszkę przesadzona. jeśli by ujędrniał - spoko - 11 zł w sam raz, ale znam tańsze nawilżacze.
Usuńwolę mniejsze opakowania kosmetyków ale może spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie wierze w kremy ujędrniające może jako poprawa samopoczucia że coś robimy albo uzupełnieni ćwiczeń i diety.
OdpowiedzUsuńTo ja chyba jednak zostanę przy moim ukochanym ujędrniaczu z eveline :)
OdpowiedzUsuńmam ujędrniacz z eveline, ten w zielonkawym opakowaniu.po alikacji czuć uczucie chłodzenia. sądzę że dużo lepiej sprawdza się w kwestii ujędrniania. DUŻO lepiej.
UsuńJa również używam tego z eveline a o tym nigdy o nim nie słyszałam, ta lekka konsystencja super na lato , a tym bardziej , że odżywia;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie spore opakowanie, recenzja również zachęca.
OdpowiedzUsuńja miałam krem z Oriflame... w katalogu było podane, że ujędrniający, a już na opakowaniu , że daje efekt ujędrnienia. Dwie kompletnie inne rzeczy. =/ Ale mimo tego kocham ten krem =) skóra w dotyku rzeczywiście jest ujędrniona mimo że nic z tym nie robi =p
OdpowiedzUsuńHeh miał ujędrniać, a został dobrym nawilżaczem ;)
OdpowiedzUsuńprawda. :P
Usuńmiałam go kiedyś, efekt nawilżenia rzeczywiście świetny :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten krem, nawet w Rossmannie nie zwróciłam na niego uwagi a lubię Isanę :)
OdpowiedzUsuńpewnie się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie ciągnie do tych kremów.. ale skoro mowa o dobrym nawilżeniu... hmm
OdpowiedzUsuńja niedawno kupiłam taki balsam, ale jeszcze nie testowałam
OdpowiedzUsuńJa z Isany miałam balsam do ciała,niebieski. Zapach bardzo ładny, ale po posmarowaniu nim nóg na noc, na drugi dzień miałam wysuszone nogi, taką siateczkę, nie wiem czemu, przecież balsam ten jest nawilżający. Moja mama też tak miała. Trochę to dziwne;P
OdpowiedzUsuńciekawa recenzja.
OdpowiedzUsuńnigdy nie używałam tego kremu.
pozdrawiam;)
Bardzo lubię tego typu kosmetyki w takim opakowaniu. O wiele łatwiej się z niego korzysta i widac dno. Może trochę niehigieniczne, ale gdy się używa go po kąpieli to żaden problem. Ciekawy produkt, przyjrzę mu się podczas kolejnej wizyty w R.
OdpowiedzUsuńMoja droga, jeśli chodzi o tę farbę Joanna Naturia, to (podobno) są mocne. Moje włosy wyglądały po niej dobrze, z tym, że do farby dodałam balsamu Mrs. Potter`s, żeby ją złagodzić. Ale i tak dobrze wziął kolor. :)
OdpowiedzUsuńPolecam kolorki z Londa Color, trochę droższa cenowo, ja próbowałam nr 17 (ale to były nieudane próby schodzenia na blond). Farbowałam też nią moją koleżankę i kolor wychodził równie ładny, co Joanną. Tylko Joanna właśnie bardziej miodowa-nr 210.
ja wiem czy drogo, 60ml kremu to prawie jak standard
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio dopiero nauczyłam regularnie stosować wszelakie kosmetyki wcieralne :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie testowałam;), obszerna i ciekawa notka.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji go wypróbować :) Jak na razie używam serum z Eveline.
OdpowiedzUsuńlubię ten krem!!! jest bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tym kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńJa jestem niestety cholernie niesystematyczna, a jak wiadomo, w przypadku kosmetyków tego typu systematyczność to ważna sprawa...
Raczej się nie skuszę, bo wolę faktycznie działające preparaty ;) Ale dobrze, że chociaż ładnie nawilża!
OdpowiedzUsuń