Opis dystrybutora:
Korektor mineralny idealnie pokrywa niedoskonałości skóry, jak i cienie pod oczami. Posiada również naturalne właściwości lecznicze. Aby idealnie pokryć wybrany obszar można nałożyć kilka warstw korektora.
Oba korektory znajdują się w plastikowych, okrągłych słoiczkach. W środku znajdują się sitka, przez które dozujemy proszek. Są bezzapachowe. Sypkie. Zielony korektor posiada 4g, a beżowy 5g.
Blush Away, zielony korektor, 4g
Opis dystrybutora:
Matowy, zielony korektor, który idealnie tuszuje popękane naczynka, wypryski skórne i zaczerwienienia.
Skład: Kaolin, Tlenek Cynku, Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza
To, co od razu rzuca mi się w oczy to to, że odcień tego korektora jest całkiem inny niż przy dotychczasowo używanych przeze mnie zieleniach z EDM czy Lumiere. Ma taki nieco rozbielony pigment, ale mimo to, z łatwością można pokryć korektor podkładem, nie przebija on przez niego, nie widać wybijających się zielonych tonów. Mimo słabego pigmentu korektor faktycznie dobrze kryje zaczerwienienia (w moim przypadku plamki po trądziku). Ma lekką konsystencję, jest matowy. Kosmetyk ładnie wtapia się w skórę, aplikacja jest banalna (tak jak przy innych tego typu produktach). Korektor ten, nakładam szerokim pędzlem z Lancrone, na całą twarz, lub na same policzki.
Szkoda, że sprzedawany jest w tak małej pojemności, bo opakowanie zawiera tylko 4 g.
Jak to minerały - kosmetyk wydajny, z super składem. :-)
Uważam, że to tak samo dobry zielony korektor jak ten z EDM, czy Lumiere.
Cena: 39,90 zł / 4g
Dostępność: Allegro, polscy dystrybutorzy dostępni w internecie, lub przez oficjalną stronę Lily Lolo.
Bearly Beige, jasnobeżowy korektor
Opis dystrybutora:
Jasny korektor idealny do tuszowania skaz i wyprysków skórnych.
Skład: Kaolin, Tlenek Cynku, Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza
Fajny, jasny odcień beżu, neutralny, zero różowości. Z racji jaśniutkiego pigmentu zalecany jest do jasnych karnacji. Jest w 100% matowy. Dobrze kryje niedoskonałości skóry w postaci zmian trądzikowych, a także nadaje się pod oczy. Jestem zadowolona, choć porównując go do EDM Intensive Fair - jest odrobinę ciemniejszy i chyba ciut słabiej kryje. Podobnie jak zielony korektor ma lekką, jedwabistą konsystencję.
Nakładam go flat topem na całą twarz. Niekiedy gdy sytuacja tego wymaga dokładam punktowo warstewkę pędzlem do korektora.
Opakowanie zawiera 5g kosmetyku.
Jak to minerały - kosmetyk wydajny, z super składem. :-)
Cena: 39,90 zł / 5g
Dostępność: Allegro, polscy dystrybutorzy dostępni w internecie, lub przez oficjalną stronę Lily Lolo.
No i swatche. :-)
Oba kolory:
A na koniec porównanie z innymi tego typu korektorami mineralnymi.
Na pierwszym zdjęciu zestawienie:
Lumiere Mint Green, EDM Mint, Lily Lolo Blush Away.
A tutaj, jasne beże.
Na zdjęciu widać zestawienie:
EDM Intensive Fair i LILY LOLO Bearly Beige.
Jestem zadowolona, choć przyzwyczajona do korektorów Everyday Minerals, które sprawują się u mnie nad wyraz dobrze, do LL mam kilka zastrzeżeń. Nie zmienia to jednak faktu, że póki co beżyk z Lily Lolo pozostanie moim zamiennikiem dla wycofanego już odcienia EDM Intensive Fair. Zapasy się powoli kończą, tak więc jestem zmuszona przerzucić się na inną markę.
Znacie korektory Lily Lolo? Jeśli nie, to jakich marek korektorami tuszujecie swoje niedoskonałości?
Nigdy nie używałam korektora w takiej konsystencji, ale ten zielony przydałby mi się ;)
OdpowiedzUsuńUżywam zielonego korektora z Lumiere i jestem bardzo zadowolona - świetnie kryje zaczerwienienia i nadaje twarzy (a głownie policzkom) takiej artystokratycznej porcelanki ;-)
OdpowiedzUsuńZ LL mam zamiar wypróbować podkłady, bo te z Lumiere jednak nie do końca mi pasują..
Minerały to bardzo indywidualna sprawa, mi z kolei bardzo pasują podkłady z Lumiere. :P Ale za nim je odkryłam przetestowałam mnóstwo innych firm: EDM, MEOW, Joppa, Lauress, EGM, Lucy, po drodze było też Pixie.
UsuńNa testy troszkę pieniędzy poszło, ale na szczęście jakoś się w tym odnalazłam. :) Najbardziej lubię z podkładów Lumiere, Lauress i MEOW. Z korektórw stawiam na EDM. :)
Nie używałam korektora w takiej postaci i nie wiem czy by się sprawdził u mnie:) używałam kilku korektorów, ale żaden nie dał mi oczekiwanych rezultatów dlatego ich nie używam:P
OdpowiedzUsuńmam ten drugi - swietny jest :) chcialabym w przyszlosci dokupic sobie jeszcze roz - pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńja jeszcze w ogóle nie miałam okazji korzystać z minerałów, ale zachęcam się pomału dzięki blogom i pozytywnym recenzjom na ich temat ;)
OdpowiedzUsuńchyba przy następnych zakupach mineralnych skuszę się na korektor ;)
OdpowiedzUsuńrety, ja to jestem zacofana jeśli chodzi o kosmetyki:) Mam tylko jeden podkład (revlon color stay), 2 pudry (yoko, avon -mineralne), jeden korektor( rimmel) i... no i tyle jesli chodzi o podkłady i pudry :):):) jak mi sie konczą to kupuję to samo od paru lat :)
OdpowiedzUsuńjak Ci służą to w zasadzie nie ma potrzeby szukać czegoś innego. ;) choć ja lubię testować nowości, i ciągle szukam po coś nowego. a z minerałami bardzo się lubię.
UsuńJa chyba też jestem zacofana. ;) Chociaż na dzień dzisiejszy wystarcza mi to, co mam. Może kiedyś będę chciała spróbować jakiegoś kosmetyku mineralnego. :)
Usuńwłaśnie nie znam, od dawna zamierzam coś kupić, ale zawsze pojawia się niespodziewany wydatek i plany ulegają zmianie :P
OdpowiedzUsuńKochana wczoraj dotarła do mnie przesyłka od Ciebie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci dziękuję!
proszę. :*
Usuńzainteresowały mnie te korektory :)
OdpowiedzUsuńjak mnie ciekawią te wszystkie minerały nooo! kusicie, oj kusicie :D
OdpowiedzUsuńledwie potrafi przekonac sie do zwyklych mineralow, co dopiero do korektora... ! :P
OdpowiedzUsuńOj kochana coraz bardziej kusisz tymi minerałami:):) Mam coraz większą ochotę na jakiś korektor:)
OdpowiedzUsuńnie miałam, bardzo kusisz:)
OdpowiedzUsuńBardzo dużo czytam/słucham o tej marce, prawdopodobnie się skuszę niebawem :-) Marzysz o cieniu z MAC'a? Lub może o lakierze do paznokci Chanel? :-) Zajrzyj do mnie po szczegóły :-) Spełniam Twoje kosmetyczne życzenie :-)
OdpowiedzUsuńDuzo slyszalam o tej firmie i skusilam sie w koncu na ich podklad mineralny. Jednak nie moge za nic w swiecie przekonac sie to tych korektorow. W moich oczach korektor to zawsze cos plynnego.
OdpowiedzUsuńTakich korektorów jeszcze nie używałam. Aż trudno mi uwierzyć, że korektor w takiej postaci moze dobrze pokrywać niedoskonałości. Ja osobiście używam Pure Cover Minerals i jestem z niego bardzo zadowolona:-)
OdpowiedzUsuńoj potrafi, i to naprawdę dobrze!
UsuńCiekawy blog. Ja używam korektora sporadycznie ale z takim nie miałam jeszcze styczności.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs na blogu do wygrania karta podarunkowa do Zary:
http://wwwczekofashion.blogspot.com/2012/04/kochani-w-zwiazku-z-ciagle-rosnaca.html
Zastanawiam się nad ich korektorami, bo pojawiły mi się przebarwienia :/
OdpowiedzUsuńJednak nie miałam nigdy korektora w postaci sypkiej,muszę się jakoś przekonać ;)
Pewnie skusiłabym się na zielony.
pierwszy raz widzę korektory sypkie :o :D ile to się można nauczyć od koleżanek bloggerek :)
OdpowiedzUsuńZachęcający post.
OdpowiedzUsuńWłaśnie odkryłam tę firmę, jak na razie podoba mi się rozświetlacz (Stardust).
Intensive Fair z EDM ciągle jeszcze mam zapas (chyba ponad dwuletni i większość prochu jeszcze jest w pudle!). Ale dobrze wiedzieć, że są dostępne podobne kolory.
mnie tzw. minerały kuszą od dłuższego czasu, właśnie ze względu na mega-pozytywne opinie wielu blogerek. boję się jednak, że będę miała problem z aplikacją i dobraniem koloru. od ok. 5 lat używam EL DW i obawiam się takiej zdrady;)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze korektorów w takiej formie:))
OdpowiedzUsuńBeautiful colors!!! nice blog!!
OdpowiedzUsuńTake a look on my blog and if you like we can follow each other?
Besos, desde España, Marcela♥
Mam Barely Beige na liście, mam nadzieję, że będzie pasował do Warm Peach.:)
OdpowiedzUsuńChetnie bym je przetestowala ;)
OdpowiedzUsuńMam Blush Away i bardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuń