Aż w Naturze spostrzegłam ten cień z Essence. Myślałam, że będzie idealny...
Obietnice producenta:
Nowe cienie pojedyncze z większą ilością pigmentu gwarantują kolorowy początek jesiennego sezonu. Delikatnie mieniące się, matowe, z metaliczną poświatą lub nawet holograficzne: wyczarują fascynujące efekty na twoich oczach i dodadzą twojemu makijażowi aksamitne wykończenie. Pełna gama – 36 kolorów.
Cień zamknięty jest w plastikowe opakowanie z wieczkiem. Nie jest wytrzymałe, a napisy z górnej części szybko się ścierają. Raczej bezzapachowy. Gramatura cienia to 2,5g. Posiadam kolor 44 it's up to you.
Niestety, pigmentacja tego cienia pozostawia wiele do życzenia, a szkoda. Aby osiągnąć kolor podobny do tego który widzimy w opakowaniu musiałam nałożyć pędzelkiem KILKA WARSTW kosmetyku!!
Cień dobrze współgra z bazą HEAN (pisałam o niej tu: klik!) i długo się na niej trzyma. Bez bazy szybko się ściera, blaknie.
Przy aplikacji cień nie osypuje się. O mojej wymarzonej koralowej kresce mogę pomarzyć - wyobrażacie sobie malować kreskę cieniem co najmniej 4 razy w jednym miejscu? :-(
Czytałam, że niektóre cienie z tej serii są warte przetestowania i że pigmentacja zależy od konkretnego koloru. Szkoda, że koral wyszedł im taki felerny. Cień jest wydajny, ale nie spełnił moich oczekiwań.
Zastanawiam się czy sprawdziłby się jako delikatny róż do policzków oszczędnie nałożony dużym pędzlem, wtedy mogłoby to wyglądać podobnie jak tutaj:
Dostępność: Natura, Douglas
Cena: około 7 zł / 2.5g
(wspomniane 4 warstwy cienia nałożone pędzelkiem, bez bazy)
Znacie cienie z tej serii? Jak się u Was sprawują?
Ja z Essence miałam dwa kolory- to było dawno temu, bo tłoczenie mam inne- koszmarki.
OdpowiedzUsuńkolor ma piękny, szkoda że się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńOglądając pierwsze zdjęcia byłam pewna, że cień jest mocno napigmentowany, ale się pomyliłam. Myślę, że faktycznie możesz spróbować nakładać go jako róż.
OdpowiedzUsuńw pudełeczko tak, na dłoni niestety-a szkoda :/ wydawać by sie mogło, że pigmentacja będzie mega :D a tu taki klops
OdpowiedzUsuńNie są to moi faworyci - mam kilka w swojej kolekcji, niektóre są całkiem przyzwoite, inne zaś beznadziejne...
OdpowiedzUsuńjeszcze nie próbowałam cieni z essence- jedynie te z paletek limitowanych
OdpowiedzUsuńKolor jest bardzo interesujący, ale co z tego jak pigmentacja do kitu... Mam 4 cienie z tej kolekcji, w tym dwa 35 i 14 lubię najbardziej :) Pokazywałam je dawno temu TU: http://idaalia.blogspot.com/2011/03/nowa-kolekcja-cieni-essence-i-moj-mocny.html
OdpowiedzUsuńza czerwony jak dla mnie na cień:(
OdpowiedzUsuńchoć ten kolor uwielbiam to na oczach nie znoszę
w opakowaniu wygląda bardzo fajnie. szkoda że pigmentacja kiepska.
OdpowiedzUsuńkolor jest genialny... a na zdjęciu ten cień nie wygląda właśnie tak blado jak wychodzi. masakra!
OdpowiedzUsuńW opakowaniu szałowy ale na ręce kiepski i domyślam się że na oku też tak by było na pewno nie kupię:))
OdpowiedzUsuńFajny cień :)
OdpowiedzUsuńpo pierwszę dziekuję za komentarz który u mnie zostawiłas o kosmetykach mineralnych. A co do cienia to jeżeli nie jest mocno napigmentowany to faktycznie kreski nim nie zrobisz, dobrze, że nie był bardzo drogi!
OdpowiedzUsuńMam szary cień z Essence, też w opakowaniu ma bardziej intensywny kolor, a na powiece prawie go nie widać. I do tego się osypuję :(.
OdpowiedzUsuńHaha, jak zobaczyłam swatche, to pomyślałam, ze to róz do policzków. :) Koniecznie sprawdź jak się sprawuje. Wielka szkoda, ze tak słabo napigmentowany.
OdpowiedzUsuńNo kolor nie należy do najmocniejszych, więc może i jako cień się sprawdzi, ale jednak kreska... Nie wyobrażam sobie tego.
OdpowiedzUsuńOn to prędzej jako róż się sprawdzi... Szkoda, bo kolor w opakowaniu piękny :)
OdpowiedzUsuńz sensique mam podobny kolor, ale pigmentacja jest świetna:) ten widac lekko :(
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńAgnieszka,
OdpowiedzUsuńz sensique? możesz podać mi nazwę, numerek - cokolwiek abym mogła go sobie odnaleźć? :)
jak ma słabą pigmentację to faktycznie spróbuj na policzki nie powinien być zbyt mocny :)
OdpowiedzUsuńmiałam granatowy kolor i również był słabiutki
kiepsko z ta pigmentacja. Tez marzy mi sie eyeliner w takim odcieniu :) Kocham róże, korale i fiolety :)
OdpowiedzUsuńno to kiepsko... ale jak róż, czemu nie? tylk ostrożnie :D
OdpowiedzUsuńw opakowaniu kolor jest śliczny, szkoda, że tylko w opakowaniu :/
OdpowiedzUsuńno to niefajnie ..
OdpowiedzUsuńszkoda, zamierzałam go kupić.
OdpowiedzUsuńjuz chyba wszystko widzoczne :) dodaje do obserwowanych!
OdpowiedzUsuńA próbowałaś go nałożyć na mokro?
OdpowiedzUsuńJa szukałam eyelinera w takim kolorze, ale nie znalazłam, znalazłam tylko w takim neonowo różowym kolorze z firmy w7 i można go kupić na allegro, tylko nigdzie nie mogę znaleźć swatcha, więc się obawiam, że będzie kiepski.
oczywiście ;) numer 231 PARADISE ISLAND, nie wiem czy jest jeszcze w obiegu, gdzieś podczas rozdania wpadł mi w łapy ;)
OdpowiedzUsuńAgnieszka,
OdpowiedzUsuńwłaśnie zobaczyłam swatch, faktycznie dobrze się prezentuje, choć wydaje mi się, że jest bardziej czerwonawy. :) dziękuję!!
Ja swoje kupuję w osiedlowym markecie, szukaj raczej w jakiś małych drogeriach, niestety w większych ich nie znajdziesz;)
OdpowiedzUsuńNo niestety te cienie mają to do siebie - też się już na nic nieźle przejechałam i więcej nie mam zamiaru :/
OdpowiedzUsuńw opakowaniu kolor bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńja po kilku próbach kupowania pojedynczych cieni dałam sobie spokój... mam paletki sleeka i jeśli zamarzy mi się jakiś kolor to chyba zacznę od inglota.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor!
OdpowiedzUsuńto prawda, wszystkie cienie essence zachowują się inaczej :( oliwkowy ma pigmentację bardzo przyjemną, choć na powiece wygląda odrobinę inaczej niż w opakowaniu, ale za to fiolet, który w opakowaniu wygląda na piękny i intensywny, na powiece daje efekt podbitego oka ;) także niestety, różnie to z tym Essence bywa
OdpowiedzUsuńZobaczyłam zdjęcia cienia w opakowaniu zrobiłam wielkie wow bo jest śliczny! Gdy przeczytałam notkę to nasuwa się myśl oj szkoda bo taki piękny. Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńJeśli interesuje Cię koralowa kreska, to Inglot obecnie ma w swojej ofercie eyelinery w tym kolorze:)
OdpowiedzUsuńszczerze powiedziawszy mnie nigdy ten szal nie dotknal, zazwycaj uzywam tylko eylinera :)
OdpowiedzUsuńświetnny produkt :D
OdpowiedzUsuńNiezbyt ładny kolor. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieni z Essence jeszcze nie miałam okazji uzywać.
OdpowiedzUsuńAle baze pod cienie Hean, o której wspomniałaś, mam i jestem z niej zadowolona.