Produkty maskującące niedoskonałości cery w postaci sypkiej nie są dla mnie nowością, już od kilku lat stosuję tego typu kosmetyków do makijażu. Główną ich zaletą jest w moim odczuciu to, że są to specyfiki lekkie i naturalne, nie szkodzą skórze. Bezapelacyjnie górują nad tymi, które zalepiają pory i nie pozwalają jej oddychać.
Lily Lolo,
korektor mineralny Barely Beige
Opakowanie
Przedstawione na zdjęciach opakowanie to produkt pełnowymiarowy mieszczący 5 g kosmetyku. Słoiczek został wykonany z solidnego plastiku, zawiera sitko i nakładkę zabezpieczającą przed wysypaniem. Całość została dodatkowo ulokowana w kartoniku.
Konsystencja
Sypka
Zapach
Bezzapachowy
Kolor
Dzisiaj opisuję odcień o nazwie Barely Beige
Dzięki połączeniu podkładu marki Lily Lolo z odpowiednio dopasowanym korektorem można stworzyć naturalny, dobrze kryjący makijaż nawet bardzo wymagającej cery.
W ofercie Lily Lolo znaleźć możemy kilka różnych korektorów, wiadomo - w zależności od posiadanych problemów skórnych należy sięgnąć po inny rodzaj produktu. Przykładowo, korektor zielony niweluje zaczerwienienia skóry, żółty maskuje cienie pod oczami, beżowe ukryją niedoskonałości.
Mój korektor nazywa się Barely Beige, w palecie znajduje się na drugim miejscu jeżeli chodzi o stopień jasności. Na stronie Dystrybutora opisywany jest jako "jasny, idealny do tuszowania skaz i wyprysków skórnych". Proszek znajduje się w okrągłym opakowaniu, typowym dla marki, jest estetyczne i poręczne. Słoiczek zawiera sitko, dzięki któremu dozowanie produktu jest dużo mniej kłopotliwe. Kosmetyk ma ładny, przyjemny koloryt i pasować będzie posiadaczkom jasnych karnacji. Nie ma różowych ani żółtych tonów, jest beżowo - neutralny. Ja stosuję go wraz z podkładem Blondie, te odcienie dobrze ze sobą współgrają. Korektor ładnie kryje moje zaczerwienienia skórne, sporadyczne już niewielkie niedoskonałości. Ja zawsze nakładam warstewkę na całą twarz dla ujednolicenia koloru cery, a następnie aplikuję kosmetyk dodatkowo w miejscu widocznych jeszcze pojedynczych przebarwień. To prawda, że w połączeniu z odpowiednio dobranym podkładem może zdziałać wiele. Jest trwały, nie roluje się, nie przebija spod makijażu.
Jego naturalny skład sprawia, że nie mam obaw przed nakładaniem go na skórę mojej twarzy, gdyż nie zapycha i nie powoduje podrażnień.
Kaolin, Zinc Oxide [+/- CI 77891 [Titanium Dioxide], CI 77492 (Iron Oxide), CI 77491 (Iron Oxide), CI 77499 (Iron Oxide)].
Dostępność: Costasy
Cena: 42.90 zł / 5 g
Jakiego korektora obecnie używacie?
Nie miałam ani podkładów ani też korektorów mineralnych ale bardzo mnie ciekawi ich krycie.
OdpowiedzUsuńSą w stanie ukryć na prawdę wiele!
UsuńTeż mam taki korektor, tylko w innym odcieniu.
OdpowiedzUsuńI jak Ci się podobał? :)
UsuńMiałam jeden z ich korektorów :) Bardzo fajnie się spisywał.
OdpowiedzUsuńJa mam korektor mineralny annabelle minerals (medium) i jestem z niego zadowolona, chociaż byłoby super, gdyby AM wprowadzili jeden bardziej żółty odcień :)
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda ale cena wysoka...
OdpowiedzUsuńBardzo fajny korektor, nigdy nie używałam jeszcze korektorów mineralnych :)
OdpowiedzUsuńwiele już kosmetyków LL miałam, ale na korektor się nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńnie mialam tego korektora;)
OdpowiedzUsuńWiolka-blog KLIK
Nigdy nie miałam korektora w takiej postaci. To dla mnie nowość.
OdpowiedzUsuńKorektor w takiej postaci? :) Nigdy takiego nie miałam, jednak jestem ciekawa jakby się on u mnie sprawował! :)
OdpowiedzUsuńFajnie że się sprawdził mnie kuszą kosmetyki z tej firmy
OdpowiedzUsuńMam ten korektor - jest rzeczywiście bardzo dobry, choć moich mega przebarwień i stanów zapalnych jednak nie zakrywa do końca.
OdpowiedzUsuń