BingoSpa,
Mocny peeling błotny do twarzy -
kwas glikolowy i mlekowy, kwasy owocowe
Opis producenta:
Mocny peeling błotny Bingo Spa z kwasem glikolowym i mlekowym oraz kwasami owocowymi AHA usuwa z twarzy martwy naskórek. Zawiera 10% naturalnego błota z Morza Martwego, 5% mielonych pestek z owoców, kwas glikolowy, kwas mlekowy i pięćdziesięcioprocentowe kwasy owocowe.
W przypadku cery tłustej i mieszanej błoto z Morza Martwego oczyszcza zatkane pory skóry (poprzez absorbcję nieczystości z porów) oraz powoduje istotne zwężenie porów skóry, zmniejszając wydzielanie sebum.
Opakowanie to okrągły, plastikowy słoiczek z zakrętką. Konsystencja gęsta, posiada wiele drobinek ścierających. Kolor: szary. Zapach błotnych maseczek. Pojemność 100 g.
Uwaga! W czasie stosowania preparatów zawierających kwasy AHA, kwas glikolowy, kwas mlekowy należy bezwzględnie unikać eksponowania skóry na promieniowanie UV - opalanie, solarium.
Zabiegi kwasami u kosmetyczki kuszą mnie i prędzej czy później na pewno się na nie zdecyduję. Chciałabym zlikwidować moje przebarwienia potrądzikowe. Póki co stosuję produkty z kwasami, jednym z nich jest powyższy peeling. Zawiera on 10% naturalnego błota z Morza Martwego, 5% zmielonych pestek z owoców, kwas glikolowy, kwas mlekowy i 50%-towe kwasy owocowe. Składniki idealnie dobrane dla cery tłustej/mieszanej/problematycznej (ale nie tylko).
Konsystencja peelingu jest gęsta, nakładam ją opuszkami palców. Delikatnymi, kolistymi ruchami masuję skórę twarzy, następnie spłukują owe błotko letnią wodą i osuszam twarz papierowym ręcznikiem. Produkt posiada bardzo dużo sporej wielkości drobinek przypominających ziarenka maku. Są konkretne (ale nie podrażniają mojej skóry), dlatego nie należy mocno trzeć nimi podczas masażu.
Skóra po jego użyciu jest mega wygładzona, drobinki idealnie złuszczają naskórek. Nie jest to uczucie krótkotrwałe - i to jest zdecydowany plus tego kosmetyku. Jest to porządny peeling mechaniczny, który ma za zadanie także oczyszczać skórę. Po wykonaniu masażu moja cera robi się delikatnie czerwona, ale nie podrażniona, w moim przypadku ów produkt nie powoduje również pieczenia.
Wspomaga leczenie niedoskonałości, jeśli takie się pojawią. Po jego użyciu lubię nałożyć maskę cynkową z BingoSpa, którą opisywałam Wam tutaj: klik!
Peeling nie zawiera barwników i kompozycji zapachowych.
Podsumowując: produkt zdecydowanie godny uwagi. Złuszczenie i oczyszczenie skóry na wysokim poziomie. Peeling z kategorii tych mocniejszych z fajnie dobranym zestawem kwasów. Ja jestem bardzo zadowolona. Do minusów zaliczam jedynie słabą dostępność stacjonarną.
(pojedyncze produkty BingoSpa widywane są również w Tesco, L'eclerku, Auchanie)
Cena: 18 zł / 100 g
Lubicie peelingi z kwasami?
Miałam kiedyś jeden peeling błotny od nich spisywał się dosyć dobrze :)
OdpowiedzUsuńMoja znajoma go używała i również była zadowolona. :)
UsuńMam nadzieję, że trafię na niego w Auchan :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu, w Tesco, trafiłam na szampon BingoSpa 500 ml w cenie 2,49 zł. :D To cena regularna. :D
UsuńPodoba mi się ta kremowa formuła :)
OdpowiedzUsuńFajnie się sprawdza, jest treściwa, ale łatwo rozprowadza się na zwilżonej skórze. :)
UsuńBrzmi fajnie, lubię mocne peelingi, będę musiała go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa mam różnie, raz sięgam po mocniejsze raz po delikatniejsze. :) W sumie w zależności od potrzeb, ale przyznam szczerze że na zimę lubię coś konkretnego takiego właśnie jak ten który opisałam. :)
UsuńPrzed chwilą czytałam inną pozytywną recenzję, a Twoja ostatecznie przypieczętowała jego zakup :)
OdpowiedzUsuńPrzed tym jak zdecydowałam się na ten peeling również przejrzałam kilka opinii w internecie i wszystkie były pozytywne dlatego nie zastanawiałam się nad nim długo. :)
UsuńZapowiada się fajnie ale ja do twarzy wolę jednak coś delikatniejszego.
OdpowiedzUsuńZ Bingo SPA miałam do tej pory naprawdę słabe doświadczenia, mimo wszystko dalej niektóre ich produkty kuszą mnie po przeczytaniu recenzji, tak jest właśnie z tym ich peelingiem do twarzy. Z jednej strony chciałabym spróbować czegoś działającego zdecydowanie mocniej, a z drugiej, zawsze się boję, że zrobiłabym sobie krzywdę ;)
OdpowiedzUsuń