ShinyBox:
Viosenna Metamorfoza || kwiecień 2015 - recenzja
W kwietniu, Shinybox przygotował i ukrył w pudełkach (o bardzo przyjemnej kolorystyce!) aż 6 produktów pełnowymiarowych i trzy próbki w saszetkach. Marki, które znalazły się wewnątrz boxa to: Theo Marvee, Biolaven Organic, Glazel (dwa produkty), Dove. 1000 pierwszych Klientek, które zdecydowaly sie na zakup "Viosennej metamorfozy" otrzymały w prezencie produkt od Pharmacy Labolatories (biało-żółty kartonik na zdjęciu). Box powstał we współpracy z Vitalią, która dołożyła od siebie kod dostępu, który uprawniał do przystąpienia online do specjalnie skomponowanej diety z odpowiednio dobranym treningiem na 7 dni. Skorzystała z niego moja siostra, która pragnie zgubić jeszcze kilka kilogramów.
1. BIOLAVEN - żel do mycia twarzy
To nowość na rynku, której byłam bardzo ciekawa. Pisałam Wam już wcześniej, ale jeśli do kogoś ta informacje nie dotarła - Biolaven to marka produkowana przez wszystkim nam znaną, polską firmę Sylveco. Żel umieszczono w opakowaniu z poręczną pompką. Produkt pięknie pachnie, pieni się umiarkowanie. Ładnie oczyszcza i odświeża buzię. Z pewnością poświęcę mu osobną notkę, gdyż uważam, że jest to kosmetyk wart uwagi.
DOVE - Odżywczy żel pod prysznic z mleczkiem kokosowym i płatkami jaśminu
Przyznaję - miałam długą przerwę, jeśli chodzi o żele pod prysznic tej marki. Produkt zaskoczył mnie bardzo gęstą, kremową konsystencją, żaden z ostatnio używanych przeze mnie żeli nie mógł się taką pochwalić. Przy użyciu gąbki z łatwością można spienić kosmetyk na powierzchni skóry. Ładnie pachnie i dobrze myje. Skóra po prysznicu z tym produktem jest miękka i przyjemna w dotyku. Żel FM Group z lutowego pudełka okropnie wysuszał moją skórę, w przypadku Dove nic takiego nie miało miejsca.
THEO MARVEE -Tonik do twarzy
Powyższy produkt od samego początku był dla mnie zagadką. Marka zupełnie mi nie znana, konsystencja, która bądźmy szczerzy - w niczym nie przypomina toniku do twarzy i jeszcze te świecące drobinki... Byłam ciekawa co to za wynalazek. Tonikiem nałożonym na wacik kosmetyczny, przecieram wcześniej dokładnie oczyszczoną skórę twarzy. Produkt ładnie tonizuje, łagodzi, nieco nawilża i intensywnie odświeża. Ma mocno wyczuwalny zapach, który mi osobiście przeszkadza, zdecydowanie bardziej wolałabym go w wersji bezzapachowej. Co do kwestii rozświetlenia - na twarzy jest subtelne. To dobrze, bo gdyby było bardziej widoczne, to moja przetłuszczająca się cera nie byłaby zadowolona.
Pharmacy Labolatories - Antyperspirant
Fajnie, że produkt pojawił się w boxie, ale jeszcze go nie używałam. Blokerów używam jedynie latem, a i to nie co roku. W czerwcu 2014, za sprawą Shinyboxa, odkryłam świetnie działającą Rexonę Maximum Protection i to właśnie do niej planuję powrócić jak temperatura za oknem jeszcze trochę się podniesie. Zastanawiam się czy nie podarować powyższego antyperspirantu mojemu Tacie, myślę, że zrobiłby z niego dobry użytek.
GLAZEL VISAGE - Cień sypki
Kiedy pierwszy raz, zdjęłam wieczko słoiczka tego cienia miałam mieszane uczucia. Kolor zawierający multum błyszczących drobinek to odcień zupełnie niedopasowany do mnie. Nie lubię takiej latarki na powiekach. Niby może służyć do akcentowania kącików oczu i jako rozświetlacz - można próbować. Ja swój egzemplarz podarowałam siostrze, której ten cień od razu przypadł do gustu. Nie używa go jednak do oczu tylko akcentuje kości policzkowe.
GLAZEL VISAGE- Kamuflaż
Mam w swojej kolekcji jeden kamuflaż. Jest to marka Catrice i pisałam o nim na blogu. Fajnie byłoby trafić na godnego uwagi zastępcę. Glazel nie podołał wyzwaniu już na samym początku. Powód? Zdecydowanie za ciemny odcień dla mojej karnacji.
Ta edycja pudełek została całkowicie wyprzedana. Zachęcam Was do przyjrzenia się majowej zapowiedzi boxa, gdyż pudełka na kolejny miesiąc (pod nazwą "Kobiecy Szyk") można jeszcze zamawiać. W okolicy połowy maja rusza pierwsza wysyłka!
Więcej informacji na ten temat znajdziecie na www.shinybox.pl i ich Funpage'u. :-)
Który kosmetyk najchętniej byście przetestowały? :-)
Jedyne co mnie zainteresowało w tym pudełku to jego wygląd i żel Biolaven. Cień Glazel ma ładny kolor ale szkoda, że tyle w nim drobinek...
OdpowiedzUsuńDokładnie, odcień sam w sobie jest ok, ale te drobinki w mojej ocenie go dyskwalifikują.
UsuńJa jestem bardzo zadowolona z tego pudełka, ale co do kamuflażu zgodzę się jak wiele dziewczyn- kolor jest za ciemny
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
UsuńMuszę przyznać że mi się ta zawartość całkiem podoba :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że kosmetyki przypadły Ci do gustu.
UsuńTen kamuflaż zdecydowanie za ciemny na pewno dla wielu dziewczyn. Mogli dać jasny pasował by większości :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja jestem blada, więc ten kosmetyk do niczego mi się nie przyda.
Usuńnajbardziej jestem zadowolona z produktów do twarzy i mam tu na myśli tonik i żel do mycia buzi :)
OdpowiedzUsuńO tak. :)
UsuńZawartość dla mnie średnia - tzn są plusy jak tonik, który wydaje się bardzo ciekawy, no ale Dove to trochę słaby pomysł (jak na takie pudełko) :)
OdpowiedzUsuńTen żel okazał się całkiem fajnym produktem. :)
UsuńMuszę przyznać, że mnie też pozytywnie zaskoczył ten żel. Przebił / i to bardzo !/ żel czekoladowy z TBS , który ostatnio kupiłam.
UsuńJak dla mnie bez sensu, że dodają takie kosmetyki, które nieodpowiednio dopasowane do karnacji na nic się nie przydadzą. Marki tego toniku również nie kojarzę :)
OdpowiedzUsuńJa ogólnie też jestem bardzo zadowolona z tego pudełka,
OdpowiedzUsuńkamuflaż jednak nie dla mnie...
_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Chce ten żel z BIOLAVEN
OdpowiedzUsuńi co? siostra zadowolona z diety? :)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam żadnego boxa kosmetycznego :p
OdpowiedzUsuń