środa, 2 listopada 2011

Lush, Dark Angels (Pasta peelingująca do twarzy)

Znacie kosmetyki Lush? :-)
Ta firma jest producentem wyłącznie naturalnych kosmetyków. :-)

Filozofia firmy opiera się na prostych zasadach: kosmetyki produkowane są ze świeżych owoców i warzyw (w ofercie są również produkty dla wegan), naturalnych olejków i minimalnych ilości bezpiecznych syntetyków, z absolutnym wykluczeniem składników pochodzenia zwierzęcego czy domniemanie testowanych na zwierzętach. Produkty Lush są "testowane na ludziach". Kosmetyki są wytwarzane ręcznie, nie pakowane (ochrona środowiska), w większości pozbawione konserwantów (trzeba je przechowywać w lodówce).

(źródło: http://wizaz.pl/kosmetyki/producent.php?prod=533)


  
Jakiś czas temu w zamówieniu zbiorowym kupiłam sobie pastę peelingującą Dark Angels.
Pełne opakowanie wygląda tak:





Obietnice producenta:
Czarny peeling zawierający węgiel drzewny który absorbuje sebum, odżywczy olej z awokado który zmiękcza skórę, nawilżającą glicerynę, czarny cukier, głęboko oczyszczające błoto marokańskie Rhasshoul, wygładzające olejki z drzewa różanego i sandałowego.
Polecany dla skóry tłustej.


Peeling koloru czarnego, wyglądem przypomina węgiel. Opakowanie to zakręcane pudełeczko. Peeling ma fajny, intensywny zapach. Produkt jest mega wydajny. Dostępny obecnie w dwóch pojemnościach 3,5oz lub 8,8oz.

Z racji tego, że nie posiadam oryginalnego pudełka, peeling przechowuję w plastikowym opakowaniu.
To co zostało z mojej części peelingu wygląda tak:






Jeden z najlepszych jakie dotychczas stosowałam. :-)
Peeling świetnie ściera skórę, która po jego użyciu staje się idealnie gładka, czuję, że jest na prawdę czysta. Jest ostry dlatego nie jest polecany osobom z wrażliwą cerą i z naczynkami. Dzięki zawartości oleju z awokado rozmiękcza skórę co powoduje dokładne usunięcie naskórka. 
Peeling świetnie oczyszcza pory (jestem pod wrażeniem!), a także matuje skórę. Delikatnie nawilża
Mimo, że to ostry peeling mnie nie uczulił ani nie podrażnił, mam cerę mieszaną.
Kosmetyk jest bardzo wydajny, niewielka grudka wystarcza na całą twarz. Peeling należy połączyć z niewielką ilością wody. Zmywanie - nie ma z tym dużych problemów, kosmetyk jest czarny, więc dokładnie widać miejsca gdzie jeszcze został i należy go usunąć.


Jeśli chodzi o opakowanie i działanie - do niczego nie mogę się przyczepić, ten kosmetyk jest idealny! :-)

Jeśli miałabym doszukiwać się minusów to są takie:
- produkt niedostępny w PL
- krótki termin przydatności (3 miesiące) co przy tak dużej wydajności sprawia, że peeling ciężko zużyć
(ja kupiłam Dark Angels na spółkę w zbiorowym zamówieniu. :-) )
- przy zmywaniu, można niechcący ubrudzić łazienkę.


Peeling do zakupienia na stronie Lush lub Allegro.
Za pojemność 3,5oz zapłacimy obecnie 10,95$, a za 8,8oz 26,95$..


Tyle. Bardzo polubiłam ten peeling. :-) Używałam też szamponów i odżywek w kostce (polecam!), a w kolejce do testów czeka kostka myjąca do twarzy Fresh Farmacy Face Cleanser. 

Używałyście peelingu Dark Angels? Miałyście styczność z firmą Lush? Jakie są Wasze ulubione produkty tej marki?

24 komentarze:

  1. kosmetyki produkowane ze ze świeżych owoców i warzyw?!?! a to ciekawe! :) nie uzywalam tego kosmetyku, nie znam tej firmy choc przyznam ze mnie zainteresowala

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że ma aż tak krótki termin przydatności. Recenzja jest bardzo zachęcająca

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie wygląda jak węgiel :D ja lubiłam peeling morelowy z St. Ives ale chyba go wycofali

    OdpowiedzUsuń
  4. mam wrażenie, że lush zapomina o wrażliwcach;p

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny produkt, jeszcze o nim nie slyszalam. lubie naturalne kosmetyki, takie glownie zamieszkuja moja kosmetyczke (i lodowke : d)

    OdpowiedzUsuń
  6. z firmą niestety styczności nie miałam, chociaż dalej kuszą mnie szampony w kostce :) cena skutecznie temperuje apetyt.

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy produkt , szkoda że lush jest ciężko dostępny w pl ;]
    pozdrawiam
    i zapraszam na moje rozdanie ;]
    http://kosmetyczny-swiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie musi wyglądać na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki! :) Wow, nie znałam wcześniej tych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tego peelingu nie miałam, ale poznałam mydła w kostce :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pfff, miałam napisać SZAMPONY ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie używałam Lush jakoś mnie do tego nie ciągnie :) kolor ma zaskakujący :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ojj ta kosmetyki Lush są na mojej liście do kupienia, choć z tego co czytałam np. szampony nie są do końca naturalne :)

    OdpowiedzUsuń
  14. wygląda ciekawie może kiedyś wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No powiem szczerze, że też bez rewelacji, ale ważne , że nie wysusza rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo zaciekawił mnie ten produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  17. gdyby był dostępny pewnie bym kupiłą :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Recenzja świetna. Ale niestety nie znam tej marki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja początkowo olejek kokosowy nakładałam na całe włosy ale jednak szybciej mi się przetłuszczają i zaczęłam nakładać tak od uszu w dół i zostawiam na całą noc bo dużo lepszy efekt niż tak jak zaleca producent dwie godziny przed myciem ;) warto kupić bo zregenerował mi tak włosy jak jeszcze nic a miałam bardzo bardzo suche ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie słyszałam o tym, wygląda jak węgiel, haha! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Lush jest bardzo popularny w USA i w Wielkiej Brytanii z tego co wiem, fajnie brzmi, ale chyba dość drogie te rzeczy...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...