wtorek, 7 lutego 2012

Astor: Ultra Volume, Ultra Black (Tusz pogrubiający)

Nieprzerwanie moimi faworytami w kwestii tuszu do rzęs są te od Max Factora. 2000 Calorie uwielbiam, czasami zamieniam na Masterpiece miałam też dwa opakowania False Lash Effect. Od kąd odkryłam Max Factora nie szukałam już maskar żadnych innych firm. Kiedy wpadł mi w ręce różowy Wibo - stwierdziłam, że jest całkiem OK (w bardzo korzystnej cenie) i wtedy zaczęłam szukać opinii o różnych tuszach z niższej półki.
Niedawno polubiłam różową maskarę Virtual, o której kiedyś na pewno tutaj wspomnę bo jest tego warta, była w promocji, szkoda było nie spróbować. ;-)

A dzisiaj o maskarze Astor, którą obecnie testuję:




Obietnice producenta:

Nowy tusz do rzęs Ultra Volume Astor ze szczoteczką zapewnia idealne wymodelowanie rzęs i nadanie im objętości. Opatentowana szczoteczka "double effect" ma dwie najważniejsze cechy.
Po pierwsze dodaje rzęsom objętości, modeluje i rzeźbi je, dzięki czemu mają trzy razy większą objętość. Po drugie precyzyjnie rozczesuje rzęsy, "wyciąga je".
Trzy razy lżejsza formuła zawiera termomechaniczny kompleks, który natychmiast pokrywa rzęsy jednolitą warstwą tuszu. Nakładanie kolejnych warstw wzmacnia efekt pogrubienia rzęs i perfekcyjnie wygładza makijaż oka.
Tusz nie rozmazuje się i nie kruszy, nie pozostawia też smug. Łatwo się zmywa. Jest odpowiedni dla osób o wrażliwych oczach i noszących szkła kontaktowe.


Tusz o pojemności 8 ml zamknięty jest w czarnym opakowaniu. Szczoteczka długa, cienka. Opakowanie oklejone firmową naklejką.
Kolor czarny.






Jestem przyzwyczajona do jakości tuszów Max Factora, nie ukrywam. Od tuszu wymagam odpowiedniego podkreślenia rzęs, pogrubienia, bardzo lubię efekt który pozwala mi uzyskać 2000 Calorie.

Tusz Astora jest wg mnie słabszy, ale nie jest z nim wcale tak źle.
Czerń jest mocna i głęboka. Tusz ma bardzo dziwną szczoteczkę, jest długa i cienka, po wyciągnięciu jej z opakowania nie widać tego, ale nabiera zbyt dużo tuszu. Po pomalowaniu się taką szczotką, produkt bardzo skleja rzęsy. Aby tego uniknąć, odciskam lekko nadmiar kosmetyku w chusteczkę higieniczną -  i wtedy jest OK. Możliwe, że dzieje się tak dlatego, że tusz jest świeży, później samo się to ureguluje i chusteczka nie będzie potrzebna. Tusz dobrze rozdziela rzęsy i nie zostawia na nich grudek. Rzęsy są lekko wydłużone, uniesione i pogrubione.

Nie jest to mocne podkreślenie ale i nie kiepskie, myślę, że do codziennego makijażu się nadaje, jak uważacie? Tusz trzyma się dobrze, ze zmywaniem nie mam problemu. 
Rogi naklejki na moim opakowaniu same się odklejają i to mi się nie podoba, nie wiem czy to tylko mój egzemplarz tak ma czy wszystkie mają taki słaby klej...

Efekt? Oceńcie same, jest wg Was zadowalający?
Oczy mojej siostry:





Dostępność: tusz otrzymałam od sklepu Wizaż24 można go kupić tutaj: klik!
Cena: 16.70 zł / 8 ml


W celu przejrzenia oferty drogerii
(duży wybór kosmetyków, niska cena wysyłki)
wystarczy kliknąć poniższy obrazek:


                                                   Dziękuję drogerii Wizaz24 za możliwość przetestowania kosmetyku,                     
                          jednocześnie informuję, że fakt iż otrzymałam ten produkt za darmo nie wpłynął na ocenę produktu.






Używacie tuszów do rzęs marki Astor? A może macie swoją ulubioną markę? :-)

26 komentarzy:

  1. Ciekawe czy z czasem przestanie sklejać rzęsy, bo tego w tuszach bardzo nie lubię. Co do samej mascary nie miałam jej i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek miała jakiś tusz właśnie od Astora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś, bardzo dawno temu przy zakupie niebieskiego tuszu z Rimmela wyczytałam w necie że często tak właśnie zachowują się świeże tusze - nabierają zbyt dużo kosmetyku, tam też poradzono aby szczoteczkę odcisnąć od chusteczki. Jakby nie patrzeć jest to trochę minus, bo kosmetyk szybciej się zużywa.

      Ja też nigdy nie miałam tuszu od Astora, ten jest pierwszy. ;-)

      Usuń
  2. o kurcze, ja bym chciała mieć takie rzęsy jak ty "przed"... tuszu nie znam, w ogóle mam chyba tylko 1 kosmetyk z astora :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bardzo lubię tusze od Max Factor :) A Astor według mnie jest najsłabszy w kwestii tuszów do rzęs! Chociaż u Ciebie nawet daje rade :) Ale Ty z natury masz gęste rzęsy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mialam nigdy zadnego tuszu od astora moim ulubiencem jest rimmel glam eyes i ciagle gdy kupie cos innego to wracam z podkulonym ogonem do rimmela :) ale masz geste i dlugieee rzesiska ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. powiem Ci szczerze, że nie widzę wielkiej różnicy, ale moze to przez to, że masz takie gęste i długie rzesy :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak bym miała takie długie rzesy jak Ty to sam efekt "przed" by mnie zadowolił :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mi taki efekt się podoba. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo przyzwoicie wygląda ten efekt na zdjęciach. MF ma jednak coś takiego w sobie, że jak się raz spróbuje to nie chce się zamieniać go na nic innego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach ostatnio właśnie zastanawiałam się nad kupnem tego 2000 calorie z max factor, bo w rossmannie jest promocja i kosztuje 30zł. Jednak ostatecznie wybrałam Rimmel Scandalous. A to dlatego, że kupowałam dużo rzeczy i już za dużo by mnie wszystko kosztowało. Ciekawe jaki da efekt. Co do tego tuszu, który prezentujesz to jak dla mnie efekt jest bardzo delikatny, ja jednak lubię mieć bardzo widoczne rzęsy :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie widziałam nigdy tego tuszu, ale efekt jest niezły

    OdpowiedzUsuń
  11. na rzęsach wygląda ładnie... ale mnie Astor zawiódł na całej linii, więc chyba się już do niego nie przekonam, uraz jakiś mam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. dla mnie trochę za mało pogrubia :/ w ogóle jakoś nie przepadam za tuszami tej firmy. Za to Max Factor Masterpiece Max bardzo lubię:D a rzęsy masz faktycznie fenomenalne :D

    OdpowiedzUsuń
  13. To chyba jest produkt dla mnie, bo poszukuję czegoś co daje właśnie taki czarny i delikatny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje rzęsy już przed wyglądają super, więc trudno mi ocenić czy ten tusz jest taki dobry.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja dawno temu miałam 2000 kalroii i chyba musze znowu go kupic. Na oczu wygląda ładnie, ale masz długie rzęsy więc to żadna zasługa. Ja mam krótkie naturalnie rzesy i cięzko dla nich znależc tusz

    OdpowiedzUsuń
  16. U mnie w większosci sprawdzaja się tylko wysokopółkowe tusze :(

    Byłaś ciekawa świeczek YC u mnie na blogu teraz masz możliwość wygrania takiego wosku :) ZAPRASZAM :) http://agicosmoholic.blogspot.com/2012/02/recenzja-yankee-candle-cherry-blossom-i.html

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie taki efekt zadowala:) Ja chcę tylko lekko podkreślić rzęsy:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Super blog, świetny pomysł z kosmetykami na wymianę.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://opinieirecenzje.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  19. Zostałaś otagowona, jeśli masz ochotę zapraszam do zabawy http://aanula.blogspot.com/2012/02/tag-nigdy-nie-wychodze-z-domu-bez.html

    OdpowiedzUsuń
  20. O fajny efekt za niską cenę :) pozdrawiam i obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Powiem Ci, że masz ładne rzęsy bez tuszu. Moich to w ogóle nie widać.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...