Shinybox:
Where The Magic Happens | Grudzień 2015 - recenzja
1. Body Boom - Peeling kawowy
opakowanie 50 g (średnia cena: 65 zł / 200 g)
Takim produktom mówię duże TAK! :-) Doskonały, naturalny skład, przepiękny zapach kawy i cynamomu oraz bardzo dobre działanie wygładzające i pobudzające. Peelingu używałam bardzo chętnie i mimo, że robił sporo bałaganu podczas masażu skóry, to będę go miło wspominać.
2. Mokosh - Olejek do ciała pomarańcza z cynamonem
produkt pełnowymiarowy (średnia cena: 65 zł / 100 ml)
Olejek o iście świątecznym zapachu pomarańczy z cynamonem w wygodnej buteleczce z pipetką. Jest wszechstronny, możemy używać go do masażu, kąpieli i nawilżania ciała. Świetnie sprawdził się również jako baza własnoręcznie zrobionego domowego peelingu. Ma naturalny skład, jego aromat rozpościera się po całej łazience. :-)
3. Oillan - Ochronny krem wzmacniający naczynka
produkt pełnowymiarowy (średnia cena 22 zł / 50 ml)
To jeden z dwóch kosmetyków z tego pudełka, które postanowiłam sprezentować komuś innemu. Krem marki Oillan trafił w ręce mojej Mamy, w ostatniej chwili uzupełnił świąteczną paczkę, którą dla niej przygotowałam. Nie mam problemu z naczynkami, więc wolałam aby skorzystał z produktu ktoś, komu bardziej się przyda. Ja do pielęgnacji skóry używam obecnie olejku z czarnuszki, i to właśnie ten produkt mogę Wam polecić. :-)
4. Vianek - Krem pod oczy
produkt pełnowymiarowy (średnia cena: 25 zł / 15 ml)
Vianek to kosmetyczna nowość, która niedawno pojawiła się w sprzedaży. Jest stworzona i produkowana przez wszystkim znane Sylveco. Krem spisuje się u mnie wyśmienicie. Nie jest ciężki, dobrze się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy. Bardzo dobrze pielęgnuje i nawilża okolice oczu, nie podrażnia i nie powoduje szczypania. Produkt idealnie dostosowany do moich potrzeb! :-)
5. Perfect Slim - Błyszczyk do ust
produkt pełnowymiarowy (średnia cena 40 zł / 18 ml)
Kosmetyk nie przypadł mi do gustu. Producent nie zatroszczył się o odpowiedni aplikator, a sam błyszczyk tworzył na moich ustach kolor, z którego nie byłam zadowolona.
6. Neauty - Cień mineralny
produkt pełnowymiarowy (średnia cena 14,90 zł / 1 g)
Marka Neauty jest dla mnie nowością. Cienie tej marki zawierają czyste pigmenty mineralne, można stosować je na sucho i mokro, są bardzo wydajne. Dostałam bardzo fajny kolor noszący nazwę Acorn Cap, jest to chłodny matowy brąz, bardzo uniwersalny - sprawdzi się zarówno w makijażu dziennym jak i wieczorowym.
7. Signal - Pasta do zębów
Pasta do zębów została dołączona do zestawu jako prezent.
Grudniowe pudełka zostały całkowicie wyprzedane.
Zachęcam Was do przyjrzenia się styczniowej edycji (STYLOVY STYCZEŃ), tym bardziej że do 17.01 można skorzystać z darmowej wysyłki kurierem (kod: STYLOVYWEEKEND). :-) Podpowiedzi co do kosmetyków, które znajdą się w boxie możecie śledzić na funpage'u marki, o tutaj: klik!
Styczniowe pudełko możecie zamówić klikając w poniższy obrazek:
Dajcie znać czy grudniowa edycja skradła Wasze serca? :-)
Z peelingu byłam bym zadowolona bo uwielbiam zapach kawy :D
OdpowiedzUsuńTo tak samo jak ja. :)
UsuńCałkiem przyjemna zawartość. Nie wiedziałam, że Vianek i Sylveco to bratnie dusze :)
OdpowiedzUsuńTo tej grupy można zaliczyć także Biolaven. :)
UsuńZawartość ciekawa : )
OdpowiedzUsuńRacja. :)
OdpowiedzUsuńOczekuję z niecierpliwością na styczniowe pudełko i być może od niego zacznie się przygoda z Shiny na dłużej :) Żałuję, w grudniu się nie zdecydowałam.
OdpowiedzUsuńCienie Neauty wielbię ;)
OdpowiedzUsuńJa sobie peeling kawowy robię po prostu fusami po kawie. Nie muszę kupować takich wynalazków.
OdpowiedzUsuńPeeling i olejek z chęcią bym przetestowała.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta zawrtość, Vianek by mnie bardzo ucieszył :))
OdpowiedzUsuńjestem bardzo zadowolona z tego boxa i niesamowicie ciekawa styczniowej edycji
OdpowiedzUsuń