Kobo Professional:
Matte Lips
Opis Producenta:
Pomadka zapewniająca ustom trwałe satynowe wykończenie i pełne nasycenie kolorem. Połączenie specjalnie dobranych polimerów oraz składników aktywnych pozwala ustom utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, jędrności oraz wygładzenia.
Zawiera liczne składniki aktywne, takie jak:
emolienty z pestek moreli o właściwościach regeneracyjnych, poprawiających napięcie i ujędrniające delikatny naskórek ust;
olej z dyni drzewiastej, który wygładza, natłuszcza oraz działa nawilżająco; kompleks witamin ECF, który pomaga utrzymać właściwy stopień nawilżenia ust, zapobiega ich wiotczeniu oraz ma właściwości detoksykujące. specjalne mikrosfery nadające aksamitne odczucie na skórze;
polimer KOBOGUARD® o właściwościach non-transfer czyli utrzymujących pomadkę na ustach bez przenoszenia jej na np. szklankę itp.
Trzeba przyznać, że opakowanie pomadek jest nietypowe. Czarne, niepołyskujące, z ażurowym zdobieniem na nakrętce. Całkiem fajnie to wygląda, tubka wydaje się być solidnie wykonana.
W skład serii Matte Lips wchodzi obecnie sześć odcieni. Te, które widzicie na zdjęciach w moim wpisie, są najjaśniejsze i w moim odczuciu najładniejsze ze wszystkich. Takie uniwersalne dla różnych typów urody. Bardzo ładnie prezentują się na ustach, dodając im charakteru. W ofercie znajdują się również bardziej szalone odcienie, więc jeżeli jesteście fankami konkretniejszych i intensywniejszych makijaży warg, to warto przyjrzeć się pozostałym. :-)
Konsystencja pomadek jest dość tępa, nie ma jednak problemu z równomierną aplikacją. Jeśli chodzi o zapach, to jest wyczuwalny, ale bez obaw - zły nie jest. Pomadki mają bardzo dobrą pigmentację, kolory są odpowiednio nasycone. Dają satynowe wykończenie, które bardzo mi się podoba. Jeżeli zależy Wam na osiągnięciu efektu matu, to Producent zaleca zaraz po aplikacji odbić usta w chusteczkę higieniczną. Ja nie jestem fanką tego rodzaju sposobu, dlatego nigdy nie osiągnęłam przy ich użyciu takiego wykończenia... A szkoda.
Trwałość szminek oceniam bardzo dobrze. Mimo mało kremowej konsystencji pomadki nie przesuszają moich ust. Na co dzień chętniej sięgam po odcień 401, ale daję słowo - 402 również zasługuje na uwagę.
Dostępność: Drogerie Natura
Cena: 15,99 zł / szt.
PS. Obecnie w sieci sklepów Drogerie Natura obowiązuje promocja do -45% na kolorówkę. :-) Oferta obowiązuje do 03 lutego. Szczegóły na stronie sklepu: klik!
Co sądzicie o tych odcieniach? :-)
Widziałam tę serię ostatnio w drogerii. Ciekawie prezentują się. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSaint trapez musi być mój ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam MARCELKA Fashion♥
Bardzo lubię takie odcienie na ustach :)
OdpowiedzUsuńpiękne opakowanie! i ten jaśniejszy kolorek :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam róże na ustach :) ten jest wyjątkowo piękny :)
OdpowiedzUsuńŚliczne są ! Bardzo twarzowe ;)
OdpowiedzUsuńNie lubię matów ale kolory są piękne ;)
OdpowiedzUsuń402 bardziej mój, super :)
OdpowiedzUsuńkolorki w moim guście
OdpowiedzUsuń401 jest godny uwagi:)
OdpowiedzUsuńDziś w Naturze dumałam nad jednym kolorem, ale ostatecznie nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńśliczne opakowania i kolory szminek.
OdpowiedzUsuńObydwa kolorki wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńJak używam pomadki to tylko matowej, więc chętnie się rozejrzę za tymi. :)
OdpowiedzUsuńoba mi się bardzo podobają!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentują ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo ciekawie, lubię matowe wykończenia :))
OdpowiedzUsuńJa się skusiłam na ciemniejsze Nicea i Croix :) Lubię je :)
OdpowiedzUsuńMam dwie pomadki z kobo i bardzo je lubię
OdpowiedzUsuń