Farmona,
Sweet Secret, szarlotkowe masło do ciała
Opis producenta:
Wyjątkowy kosmetyk do pielęgnacji ciała o przyjemnej, aksamitnej konsystencji i apetycznym zapachu został stworzony z myślą o tym, by rozpieszczać zmysły i ciało.
Powstał na bazie ekstraktu z jabłka, olejku cynamonowego i protein mlecznych, dzięki czemu skutecznie pielęgnuje skórę, a do tego obłędnie pachnie, na długo pozostawiając kuszący zapach rajskiego deseru. Regularne stosowanie Szarlotkowego masła do ciała daje uczucie wypielęgnowanej,
jedwabiście gładkiej i pachnącej skóry.
Bogata receptura zapewnia intensywne i długotrwałe nawilżenie, łagodzi nieprzyjemne uczucie szorstkości oraz doskonale odżywia i regeneruje skórę, a niepowtarzalny,
wyjątkowo aromatyczny zapach pobudza zmysły oraz zapewnia uczucie niezmąconej błogości i szczęścia, wprowadzając w doskonały nastrój.
Produkt znajduje się w sporej wielkości, zakręcanym słoiku, który dodatkowo zabezpieczony jest sreberkiem. Szata graficzna typowa dla serii Sweet Secret - chwyta za oko. Masło ma zbitą, treściwą konsystencję, jest koloru brzoskwiniowego. Produkt nietestowany na zwierzętach.
Farmona słynie z kosmetyków o rewelacyjnych zapachach i za to właśnie ją uwielbiam. Podobnie jest w przypadku opisywanego przeze mnie dzisiaj produktu - masło szarlotkowe pachnie fenomenalnie, nie uważam aby był to zapach zbyt intensywny czy przesadzony. Zapach rozpościera się podczas aplikacji w pokoju i jest wyczuwalny przez osoby przebywające w pobliżu, już nie pierwszy raz zdarzyło mi się usłyszeć "a co tak ładnie pachnie?". :-) No tak, pachnie bardzo apetycznie, są jabłka i cynamon, chętnie po nie sięgam.
Opakowanie kosmetyku jest solidne i praktyczne, ze względu na format słoika, wybieranie produktu nie stanowi żadnego problemu. Masło jest gęste, zbite, treściwe, ale łatwo rozprowadza się na skórze.
Kosmetyki z Farmony nie zawsze zachwycają składem, w niektórych można znaleźć bardzo wysoko w składzie parafinę (tutaj też się znajduje, ale na 7 miejscu), wtedy działanie nie jest długotrwałe, czasami wręcz znikome. Masło Shea umiejscowiono tutaj na drugim miejscu, tuż za wodą i to się ceni. Poza tym niestety duuużo chemii, a i silikony i parabeny też się znajdą. Mimo to, kosmetyk zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, bo naprawdę świetnie radzi sobie z nawilżaniem skóry. Dość szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej, klejącej się powłoki, jednak stosuję go tylko na noc ponieważ delikatny film na skórze jest wyczuwalny. Radzi sobie nawet z przesuszonymi piętami. Masło pozostawia skórę miękką i gładką, nie podrażnia jej, nie powoduje pieczenia jeżeli użyjemy go tuż po depilacji.
Uważam, że jest to produkt wydajny, cena do przyjęcia, tylko ten długaśny skład pozostawia wiele do życzenia.
Skład:
Aqua (Water), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Ethylhexyl Stearate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Glyceryl Stearate, Sodium Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Isohexadecane, Polysorbate 80, Cera Alba (Beeswax), Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Dimethicone, Parfum (Fragrance), Propylene Glycol, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Hydrolyzed Milk Protein, Lactose, Cinnamomum Zeylanicum (Cinnamon) Bark Oil, Inulin Lauryl Carbamate, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, 2-Bromo-2-Nitropropane- 1,3-Diol, BHA, E150C, CI 16255, Cinnamal.
Dostępność: internet, drogerie, markety
Cena: ok. 13 zł / 225 ml
Lubicie takie szarlotkowe aromaty? :-)
Wydaje się całkiem przyjemne to masło
OdpowiedzUsuńmusi pachnieć obłędnie :)
OdpowiedzUsuńMiło wspominam to masełko :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiło mnie ;) z pewnością zagości u mnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego masła, uwielbiam zapach szarlotki:) z chęcią bym je wypróbowała.
OdpowiedzUsuńzapach fajny mam peeling z tej serii
OdpowiedzUsuńNie mialam tych zapachowych balsamow od nich -staram sie unika mocno peefumowanych produktow jednak w tym przypadku opis brzmi tak zachecajaco, ze moglabym sie skusoc i fakt ze parafina nie jest na czele wyglada obiwcujaco :)
OdpowiedzUsuńmusi pięknie pachnieć, ale na wiosnę przerzucam się na świeższe zapachy :)
OdpowiedzUsuńSzarlotkowe aromaty uwielbiam, ale jakoś do tej firmy nie mam zaufania ze względu właśnie na skład
OdpowiedzUsuńFarmonę uwielbiam za zapachy, akurat tej serii jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa właśnie kończę masło Tutti Frutti, też je lubiłam :)
OdpowiedzUsuńMoja siostra na nie poluje. :-)
UsuńLubię zapachy z serii tych kosmetyków, ale akurat tego nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńPachniało bardzo przyjemnie, aczkolwiek było dla mnie nieco za tłuste...
OdpowiedzUsuńBrzmi smakowicie, chyba się skuszę, bo szarlotka to moje ulubione ciasto:) Świetny blog, szata graficzna, dobrze się czyta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie: aleksandrapawlowska.blogspot.com/
Szarlotkowy? Mniam ;) Na pewno by mnie urzekł swoim zapachem. że też jeszcze nie miałam żadnego produktu do ciała od Farmony! Muszę to nadrobić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńzapach w sam raz dla mnie :) lubię szarlotkę :)
OdpowiedzUsuńZapach ma na pewno śliczny,ale mnie nie kusi
OdpowiedzUsuń