A konkretnie o te z The Body Shop:
Obietnice producenta:
Kremowe masło do ciała o bogatej konsystencji, które pozostawia na ciele piękny, słodki aromat żurawin i doskonale zmiękcza skórę, dzięki zawartości masła kakaowego, masła shea i oleju sezamowego.
Nie przypadło mi do gustu. Zapach nie przypadł mi do gustu, ale to rzecz indywidualna, więc nie będę się rozpisywać pod tym kątem.
Masło Jjest gęste, kremowe - to prawda. Opakowanie ma ładne i wygodne - to też prawda. Łatwo się rozprowadza. Zapach utrzymuje się dość długo.
Nie podoba mi się jednak to, że po nałożeniu na ciało strasznie się klei, pozostawiając nieprzyjemną tłustą powłoczkę. Nie wchłania się tak jak powinno. Nie zauważyłam jakiegoś specjalnego nawilżenia czy odżywienia. Na szczęście w żaden sposób nie zaszkodziło - nie uczuliło, nie podrażniło.
Małe opakowanie zawiera 50 ml produktu i kosztuje ok 20 zł, moim zdaniem cena jest za wysoka.
Dostępny w The Body Shop i na Allegro.
Moja ocena:
Działanie: 2/5
Konsystencja: 5/5
Opakowanie: 5/5
Wydajność: 2/5
Zapach: 2/5
Cena: 1/5
Dostępność: 2/5
MOJA OGÓLNA OCENA: 2/5
Działanie: 2/5
Konsystencja: 5/5
Opakowanie: 5/5
Wydajność: 2/5
Zapach: 2/5
Cena: 1/5
Dostępność: 2/5
MOJA OGÓLNA OCENA: 2/5
Lubicie masła z The Body Shop? Jakie konkretnie? A może inne marki mają lepsze masła? :-)
Lubię The Body Shop ale maseł jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńNie podpisałam się - Jolka. ;-)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione masło z TBS to grejpfrutowe :) Uwielbiam ubóstwiam :) A cranberry mam olejek do kominka zapachowego , mega słodki
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:)
Nie używam maseł z TBS. W ogóle średnio lubię tego typu kosmetyki, szczególnie w lecie, ze względu na tłustą warstwę, jaką zostawiają na skórze.
OdpowiedzUsuńJa mam masło z Biedronki z tej nowej kolekcji. ;) fajnie pachnie i było tanie, z tbs nigdy nie używałam, ale cena i tak mnie odstrasza, 20 zl za takie małe maselko? :P
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego - moim zdaniem są strasznie drogie :(
OdpowiedzUsuńoj dla mnie te masła są za drogie, podobno pachną właśnie cudnie, no ale... W sumie to nawet dobrze ze u mnie The Body Shopu nie ma :D
OdpowiedzUsuńCena trochę poraża, ale lubię od czasu do czasu posmarować się czymś miło pachnącym. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że mam tak ograniczony dostęp do tego sklepu, bo mają parę fajnych rzeczy. ;)
Dołączam do Ciebie. :)
O to się nie postarali. Jeszcze nie miałam okazji testować ich masełek, a masełka wolę bardziej od balsamów :)
OdpowiedzUsuń♥ Mój blog.
Jeszcze nie miałam od nich masła ;)
OdpowiedzUsuńTestowałam już kilka maseł The Body Shop i rzeczywiście - nie wszystkie są świetne. Mają lepsze i gorsze rodzaje, mi przypadły do gustu choćby: czereśniowy, papaja i satsuma, choć nawet ich nie kupiłabym nigdy w regularnej cenie. Mimo to i tak preferuję bardziej te masła niż balsamy do ciała, gdyż bardziej odpowiada mi konsystencja maseł ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Dziewczyny za komentarze, i od razu przepraszam, że dzisiaj nie odpowiem Wam każdej z osobna.
OdpowiedzUsuńPadam ze zmęczenia po pracy.
Ja lubię balsamy, ale dam jeszcze szansę jakiemuś masłkowi, bo to, że to z TBS mi nie podpasowało nie skreśla ich jeszcze do końca. ;-)
Niektóre są ciekawe ale cena mnie przeraża wole yves rocher
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuje doma6006.blogspot.com
Brzmi ciekawie ;D
OdpowiedzUsuńJakoś cena mnie nie zachęca do tej marki...sądzę ze można znaleźć fajne masełka i to Polskiej produkcji :)o wiele tańsze ale recenzja jest fajna chociaż dowiedziałam się jak działa...
OdpowiedzUsuńps.serdecznie zapraszam do mnie będzie mi miło...dzięki :)
Cena tragiczna. W USA możesz dostać za 6$ a jak jest przecena to nawet za 5$. Chore co się w tej Polsce dzieje... xD Ja nie lubię maseł, i tak bym nie kupiła, więc co mi tam ;D
OdpowiedzUsuńJa chcę wykończyć swoje balsamy i zainwestować w masełko TBS, akrat trafi się okres jesienno-zimowy, w tym okresie masełka spisują się idealnie ;-)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Szczerze mówiąc, nie testowałam, patrząc na opakowanie - raczej bym się skusiła na zakup, bo jestem fanką wszystkiego, co śliczne :) Ale skoro nie jest to aż tak dobry produkt, jeszcze pomyślę. Pozdrawiam i na pewno będę tu wpadać! :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie cena wygórowana, myślę, że można znaleźć coś tańszego, dzięki Dziewczyny za dodanie mnie do obserwowanych ja również was dodaję! :-)
OdpowiedzUsuńa chętnie czego by nie :)
OdpowiedzUsuńblog masz ładnie utrzymamy i z chęcią do niego wrócę :)
Fiska,
OdpowiedzUsuńfajnie, dziękuję i czekam na nowy post!
Ja z firmy TBS "czaję się" na bal;sam do ust. Zobaczę.. :P na razie mam mnóstwo do pielęgnacji ust, a i tak zwykle sięgam po błyszczyki ;/ Wypróbowywałaś któreś masełko do ust?
OdpowiedzUsuńja nie używam maseł raczej :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie
zapraszam do odpowiedzi na taga:
OdpowiedzUsuńhttp://duzaatakamala.blogspot.com/2011/08/tag-10-pytan-kosmetycznych-od-majorki.html
pozdrawiam!
Powiem Ci, że z tymi lakierami to dziwna sprawa.
OdpowiedzUsuńJedna blogowiczka ma całą serię, 2 jej zdaniem to badziewia. Na innym blogu inna blogerka zachwalała akurat te kolory... więc ja już sama nie wiem.
A ten mój bez topa 4 dni trzyma spokojnie ;)
♥ Mój blog.
no niestety do tych tuszów wodoodpornych trzeba mieć anielską cierpliwość przy demakijażu!
OdpowiedzUsuńja tego typu kosmetyki preferuję zimą, teraz tylko lekkie balsamy ;) Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuń+obserwuję!
OdpowiedzUsuńmam krem do rąk o tym zapachu (kupiłam bo był taki mały do torebki, i tani z wyprzedaży ;) i zawsze wszyscy w okół na uczelni się zastanawiali kto pił wino :P więc przestałam go ze sobą nosić :P
OdpowiedzUsuńSia,
OdpowiedzUsuńo, w takim razie nie tylko mi przypomina zapach jakieś dziwnego wina!! :D