sobota, 20 stycznia 2018

E-naturalne: Żel Aloesowy nawilżająco – złuszczający, migdał, glukonolakton

Doceniam produkty z kwasami. Miałam okazję kilka przetestować i mimo, że nie usunęły mojego problemu na stałe, to za każdym razem kiedy rozpoczynałam kurację, to było widać ich skuteczność. Ostatnimi czasy usiadłam ponownie do lektury tego typu kosmetyków i postanowiłam dać szansę kwasowi migdałowemu. Wcześniej stosowałam glikolowy (oraz przez krótki czas Bielendę Skin Clinic), więc skóra do tego typu inwazyjnych kosmetyków jest przyzwyczajona.



E-naturalne: 
Żel Aloesowy nawilżająco – złuszczający, migdał, glukonolakton







Opis Producenta:

Żel aloesowy nawilżająco – złuszczający, migdał, glukonolakton - to idealnie skomponowany zestaw o działaniu nawilżająco – złuszczający. Delikatnie złuszcza, oczyszcza oraz działa antybakteryjnie. Reguluje wydzielanie sebum, walczy z niedoskonałościami, przywracając właściwą równowagę lipidową. 
Rozjaśnia cerę, niweluje przebarwienia, 
poprawia jej koloryt.


Ten produkt, to nic innego jak zestaw do samodzielnego przygotowania serum w domowym zaciszu. :-) Zestaw zawiera dokładnie odmierzone elementy, które zależy ze sobą odpowiednio połączyć, aby powstał kosmetyk gotowy do użycia.


Skład:

Aloes zatężony 200:1 – 0,5 g  
Mleczan sodu – 1,5 g  
Konserwant naturalny – 0,5 g  
Kwas hialuronowy 1% – 23 g  
Mocznik – 5 g  
Kwas migdałowy - 2g  
Glukonolakton - 2,5 g 
Woda - 15 g (nie zawarta w zestawie) 

Pipeta jednorazowa/Szpatułka/Naklejka/Opakowanie  


W tym miejscu zaznaczę, że przy produktach z kwasami należy pamiętać o ochronie przeciwsłonecznej z uwagi na ich fotouczulające właściwości. Na stronie sklepu wyczytałam, że kwas migdałowy nie uwrażliwia skóry na słońce i dlatego może być stosowany przez cały rok, a także ze względu na brak ryzyka wystąpienia przebarwień – u osób z wysokim fototypem. Z tego powodu bywa nazywany "peelingiem letnim" lub "peelingiem dla wszystkich o każdej porze roku". To dobra wiadomość dla osób takie jak ja, których każda rozpoczęta przygoda z produktami z zawartością SPF zawsze kończy się okropnym stanem skóry.




_
Na moich zdjęciach widzicie produkt właściwy, już po uprzednim jego przyrządzeniu. Sposób wykonania kosmetyku jest dostępny na stronie sklepu e-naturalne dlatego nie będę go przepisywać. Przygotowanie jest banalne, należy jedynie połączyć i wymieszać elementy wg określonej kolejności.

Opakowanie to ciemna, szklana buteleczka z dozownikiem w formie pipety. Kosmetyk ma przeźroczystą barwę, nie posiada zapachu, ma lekko żelową konsystencję. Dobrze rozprowadza się na twarzy, choć pozostawia delikatne uczucie klejenia. Moim zdaniem jest odpowiedni tylko na noc. Nie nakładam go na dzień, pod makijaż, uważam, że w tej roli by się nie sprawdził.
Teraz, przed opisaniem moich obserwacji dotyczących efektów, chciałabym skupić się na składzie tego serum. Widać, że ktoś przemyślał sprawę i skomponował perfekcyjny pod względem składników produkt dla cery problematycznej. Złuszczanie/oczyszczanie połączone z nawilżeniem. Obok tytułowego kwasu migdałowego mamy tutaj półprodukty odpowiedzialne za przywrócenie skórze równowagi. Mleczan sodu (podnosi nawilżenie aż do 90%!) działa antybakteryjnie, przeciwzapalnie oraz stabilizuje poziom Ph, kwas hialuronowy, który wiąże wodę w naskórku, nadaje elastyczności i sprężystości, chroni przed działaniem wolnych rodników. Glukonolakton działa ochronnie (także przed oparzeniami słonecznymi), przyspiesza regenerację komórek i niweluje podrażnienia. Mocznik nawilża, zmiękcza, oraz zwiększa przepuszczalność warstwy rogowej, zaś ekstrakt z aloesu ma silne właściwości nawilżające oraz odbudowujące barierę lipidową.
Takie połączenie pozwoliło na stworzenie serum, które odpowiada cerom potrzebującym konkretnego działania, także rozjaśniającego. Już po pierwszym użyciu dało się wyczuć wygładzenie oraz zmiękczenie skóry. Z dnia na dzień stawała się milsza w dotyku. Drobne niedoskonałości lepiej się goją. Cera po użyciu tego kosmetyku nie jest podrażniona i nie piecze. W moim przypadku, nie łuszczy się w sposób zauważalny, nie mam też problemu z nałożeniem makijażu. Strona pielęgnująca tego serum również mi odpowiada, cieszy mnie fakt, że jest to kosmetyk działający na różnych płaszczyznach i że nie trzeba go zmywać. Niestety, zaskórniki, które jakieś 2-3 miesiące temu zaczęły na nowo pojawiać się na mojej skórze, nie zostały ruszone. Wiem już jednak, że kwas migdałowy dzięki dużej masie cząsteczkowej nie przenika do głębszych warstw skóry, dlatego zdecydowałam się włączyć kurację kwasem salicylowym, który przenika przez sebum, wnika w głąb skóry i ma na celu dokładne oczyszczenie porów oraz ujść mieszków włosowych. Jako, że zależy mi na szybkim wytępieniu niechcianych zaskórników mam zamiar 2 razy w tygodniu stosować kwas salicylowy, i 2 x powyższy kwas migdałowy. Oczywiście wplotę w kurację dni z przerwą od złuszczania i nie zapomnę o kremie nawilżającym. Jeśli tak dobrana ilość kwasów okaże się za duża, zminimalizuję ją.

Wracając do migdała - serum polecam. Okazuje się, że będę mogła wracać do niego w różnych porach roku. Jeśli uda mi wytępić zaskórniki kwasem salicylowym, to z pewnością będę używać migdałowego na podtrzymanie w okresie wiosenno-letnim. Moja skóra lubi kwasy i dobrze na nie reaguje.


Dostępność: e-naturalne: klik!
Cena: 40,90 zł / 50 ml



Dajcie znać czym obecnie się kwasicie. :-)

3 komentarze:

  1. kurację kwasami zostawiam sobie właśnie na tą porę roku, z filtrami u mnie różnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja buzia niestety nie bardzo jakoś przepada za kwasami, ale po prostu nie trafiłam na ten który jest dla niej odpowiedni.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...