poniedziałek, 5 maja 2014

Alepp: Savon Noir (Czarne mydło peelingujące)

W sierpniu zeszłego roku opisywałam na blogu, jak powinien przebiegać rytuał Hammam - inaczej nazywany oczyszczającą ceremonią kąpieli. Ma on za zadanie oczyścić i wypielęgnować ciało, a dodatkowo  wprowadzić nas w relaksujący, błogi, odprężający nastrój.

Składa się z czterech etapów oczyszczania i pielęgnacji: sauny parowej, nałożenia na skórę czarnego mydła, a następnie glinki Ghassoul. Na koniec stosujemy olejek arganowy w celu nawilżenia i dostarczenia skórze składników odżywczych. Po bardziej szczegółowe informacje odsyłam Was do mojej notki: klik! Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o czarnym mydle.


Alepp, 
Savon Noir (Czarne mydło peelingujące)




Opis producenta:


Czarne mydło to naturalne mydło roślinne bogate w witaminę E. Oczyszczanie i nawilżanie skóry przy jego pomocy jest istotnym elementem zabiegów w hammanie. Mydło to jest odpowiednie do każdego typu skóry, nawet skłonnej do alergii. Polecane do peelingu enzymatycznego twarzy i ciała (gommage). Doskonale oczyszcza skórę z martwych komórek, toksyn oraz zanieczyszczeń. 
Poprzez roztarcie w rękach i aplikację na skórę powstaje delikatna i przyjemna emulsja o subtelnym zapachu oliwek. 
Ze względu na wysoką zawartość witaminy E wykazuje silne działanie przeciwzmarszczkowe.



Skład: Olea europea oil, Lauris nobilis (Laurel) oil, Aqua, Potassium hydroxide


Opakowanie to plastikowy, okrągły słoiczek ze sporym otworem i nakrętką. Konsystencja mydła to ciągnąca się żelowa pasta, koloru brązowego. Pojemność: 150 g.






Mydła marki Alepp używam z powodzeniem już od kilku miesięcy. Pochodzi ono z Syrii, jest wytwarzane z oliwek i oleju laurowego. Jego zapach nie należy do najprzyjemniejszych, ale już dawno przestałam na to zwracać uwagę. Jestem w stanie wiele wycierpieć dla osiągnięcia pożądanych efektów.

Wydobycie produktu z opakowania nie stanowi problemu ze względu na spory otwór w słoiku. Konsystencja produktu to ciągnąca się maź, łatwo rozprowadzić ją na zwilżonej ciepłą wodą skórze. Moje mydełko rozcieram na twarzy delikatnie, kolistymi ruchami masującymi, przy pomocy rękawicy Kessa bądź samymi palcami. Wystarczy niewielka ilość kosmetyku aby oczyścić i wypeelingować cerę. Następnie zmywam produkt wodą.

Mydło dobrze oczyszcza skórę, nie jest to takie "skrzypiące" oczyszczenie jak przy mydle laurowym, ale zawsze po jego użyciu, czuję, że cera pozbyła się zanieczyszczeń, nadmiaru kosmetyków i zbędnego naskórka. Działa niczym peeling enzymatyczny kiedy pozostawimy produkt na kilka minut, na wybranym obszarze ciała. Sprawia, że skóra jest gładka, miękka, suche skórki zostają zminimalizowane bądź nawet zlikwidowane. Delikatne zaczerwienienie występuje u mnie tylko wtedy, gdy przy masażu używam powyżej wspomnianej rękawicy. To mydło nie wysuszyło mojej wymagającej cery, nie spowodowało działań niepożądanych. Działa delikatnie, może być używane nawet przez posiadaczki cery naczyniowej, wrażliwej, trądzikowej.

Nie zawiera SLS, peg, silikonów, parabenów.


Polubiłam to mydło za odpowiednie działanie i prosty skład, obecnie zużywam już trzecie opakowanie. Polecam, jeśli nie macie zbyt wrażliwego nosa, bo zapach nie należy do najprzyjemniejszych. Konsystencja również może stanowić powód do zniechęcenia, ale kosmetyk sam w sobie działa skutecznie i za to go cenię. :-)



Dostępność: Internet, sklepy marokańskie, naturalne i eco
Cena: ok. 20 zł / 150 g




Znacie czarne mydło? Jaki jest Wasz ulubiony produkt do oczyszczania twarzy?

20 komentarzy:

  1. Fajne! Kupię dla siebie takie mydło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Używasz mydła tej samej marki czy innego? Zastanawiam się czy następne opakowanie kupić od innego producenta. :)

      Usuń
  3. Ciekawe czy u mnie by się sprawdziło :) jakoś nie mam przekonania do czarnego mydła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Używam obecnie mydła z Organique i z tego co widzę ma bardziej zbitą konsystencję. Stosuję je codziennie rano i wieczorem do mycia twarzy i nie zauważyłam żadnego przesuszenia. Za to świetnie oczyszcza, a skład ma banalnie prosty. Jest miłość ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z Organique jest dużo droższe, ale przyznaję - też mam na nie chrapkę. :)

      Usuń
  5. słyszałam dużo o tym mydełku, ale do mnie nie przemawia jego forma i nie kusi mnie ono :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lubi co innego. :) W sumie jego wygląd faktycznie może początkowo odstraszyć. :)

      Usuń
  6. Może kiedyś się skuszę - na razie mam spory zapas żeli do twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnimi czasy sięgam po mydła, ale żele też lubię. :) Za to nie przepadam za mleczkami.

      Usuń
  7. Lubię czarne mydło, używam do całego ciała razem z rękawicą, a do twarzy nakładam rękami, zawsze potem jest takie uczucie "tępej" skóry ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda. :) Początkowo używałam też na większy obszar ciała, ale koniec końców postanowiłam przeznaczyć je tylko dla mojej wymagającej cery. :)

      Usuń
  8. Ciekawe to mydełko :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ostatnio znów zainteresowałam się Aleppo i planuję w niedalekiej przyszłości je zakupić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę koniecznie wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam na niego od dawna ochotę i na pewno się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. u mnie jeśli chodzi o oczyszczanie twarzy się nie sprawdziło, jednak wolę zwykłe aleppo w kostce :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio jest głośno o Savon Noir, mam już go na chciej-liście i prawdopodobnie zrealizuję zachciankę we wrześniu :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...