poniedziałek, 31 października 2016

Cztery Pory Roku: Skoncentrowane masło do skórek i paznokci

Skoncentrowane masło do skórek i paznokci marki Cztery Pory Roku to nowość, która całkiem niedawno pojawiła się w sprzedaży. Ja swoją otrzymałam za sprawą wrześniowego Shinyboxa, który prezentowałam Wam tutaj: klik! 




Cztery Pory Roku: 
Skoncentrowane masło do skórek i paznokci







Opis Producenta:


Dzięki skoncentrowanej formule skutecznie pielęgnuje suche i osłabione skórki wokół paznokci. Poprawia ich elastyczność oraz zapewnia długotrwałe nawilżenie.
Pozostawia na skórkach warstwę ochronną, która 
zabezpiecza je
 przed pękaniem i zadzieraniem. 






Masełko zapakowano w niewielki, szklany słoiczek o uroczym designie, który chroni dodatkowo prostokątny biało-fioletowy kartonik.

Dotychczas do pielęgnacji skórek i paznokci najchętniej używałam naturalnych olejków. Działają fantastycznie, ale minusem co po niektórych jest długi czas wchłaniania.
Produkt marki Cztery Pory Roku zaciekawił mnie od pierwszej chwili. Ma biały kolor, kremową, lekką konsystencję oraz ładny, kwiatowy zapach. Po rozprowadzeniu, bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej czy lepkiej otoczki. Możecie wierzyć lub nie, ale produkt działa natychmiastowo. Wygląd okolicy paznokci zmienia się diametralnie. Po zastosowaniu tego kosmetyku skórki przestają być suche, są wręcz zmiękczone i nawilżone, ładnie się prezentują no i co również ważne - łatwiej je usunąć (bądź podważyć i odsunąć). Masło ma bogaty skład, w którym znajdziemy m.in. masło shea, olej ze słodkich migdałów, olej z róży, słonecznikowy, witaminę E i C.
Skoncentrowane masło do skórek i paznokci okazało się strzałem w dziesiątkę, w dodatku w korzystnej cenie. Uważam, że warto wypróbować. 




Pełny skład:

Aqua, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, C12-15 Alkyl Benzoate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Dimethicone, Glyceryl Stearate SE, Stearid Acid, Palmitic Acid, Phenoxyethanol, Hydroxyprophyl Starch Phosphate, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Parfum, Zea Mays oil, Rosa Moschata Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Methylparaben, Ethylparaben, Disodium EDTA, Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Geraniol.



Dostępność: Drogerie, internet, wrześniowy Shinybox (niestety już wyprzedany)
Cena: 6 zł  / 15 ml  





Jakich kosmetyków używacie do pielęgnacji skórek i paznokci? 

niedziela, 30 października 2016

Stenders: Grejpfrutowo-pigwowy balsam do ust w sztyfcie

takie produkty, które uwielbia się od pierwszego zastosowania. Do ich grona z pewnością muszę zaliczyć balsam do ust marki Stenders, o którym chcę Wam dzisiaj opowiedzieć. :-)


Stenders: 
Grejpfrutowo-pigwowy balsam do ust w sztyfcie






Opis Producenta:

Ten ochronny balsam zapewni długotrwałe nawilżenie twoich ust. Formuła z naturalnym masłem shea, grejpfrutowym olejkiem eterycznym i ekstraktem z pigwy pozostawi twoje usta gładkie i miękkie, pachnące słonecznym aromatem cytrusów.



Balsam zamknięto w klasycznym, plastikowym, smukłym opakowaniu, które zaopatrzono w mechanizm wykręcania. Jest małe i poręczne, powinno zmieścić się w każdej kieszonce.





Produkt ma kremową, miękką konsystencję, która bardzo dobrze rozprowadza się na ustach. Przyjemnie, ale nienachalnie pachnie cytrusami (głównie grejpfrutem). Dobrze nawilża i zmiękcza wargi, likwidując przy tym suche skórki. Sprawia, że usta lepiej się prezentują. Pozostawia na nich delikatną otoczkę ochronną oraz bardzo ładny subtelny połysk, dzięki, któremu możemy zrezygnować z nakładania błyszczyka. Świetnie sprawdza się w obecnej porze roku ponieważ został stworzony na bazie masła shea (aż 60%!), które słynie ze swej skuteczności. Doskonale zabezpiecza delikatny naskórek przed wiatrem i chłodem. Jestem bardzo zadowolona z tego balsamu i zawsze noszę go przy sobie. Jestem ciekawa pozostałych dwóch wariantów: wersji żurawinowej oraz kawowo-śmietankowej. Chciałabym wypróbować wszystkie. :-)



Dostępność: Stenders, wrześniowy Shinybox (niestety już wyprzedany)
Cena: 19 zł / 4.8 g.




Jaki balsam chroniący usta nosicie obecnie w torebce? :-)

sobota, 29 października 2016

Dove: Advanced Hair Series, Quench Absolute (szampon, odżywka, serum)

Dzisiaj coś dla posiadaczek włosów falowanych i kręconych, które wbrew pozorom często są powodem do narzekań wśród ich posiadaczek. Moja Przyjaciółka ma właśnie takie pasma i mimo, że może wydawać się, że niewiele z nimi roboty ponieważ zawsze naturalnie się ukręcą, to jednak w rzeczywistości nie jest tak różowo. Jej włosy są trudne do ułożenia, puszą się, są łamliwe i pozbawione blasku.


Dove: 
Advanced Hair Series, Quench Absolute (szampon, odżywka, serum)






W skład serii Quench Absolute wchodzą obecnie cztery produkty: szampon, odżywka, maska oraz serum. Wygląd kosmetyków nie ustaje w niczym pozostałym produktom Advanced Hair Series, a takim zapachem nie powstydziłby się nawet górnopółkowy, profesjonalny, fryzjerski preparat. Jest przyjemny, otulający, charakterystyczny dla Dove.



Szampon

Opakowanie jest poręczne, a wydobycie produktu do ostatniej kropli nie stanowi żadnego problemu. Szampon ma odpowiednią konsystencję, jest nieco żelowa, pół-płynna. Produkt całkiem nieźle się pieni choć niestety - nie tak jak fioletowa czy czerwona seria. Szampon dobrze oczyszcza włosy, nie powodując przy tym efektów ubocznych w postaci poplątanych pasm. Linia Quench Absolute została wzbogacona niezbędnymi składnikami odżywczymi, proteinami i olejkiem Buriti, dzięki którym odżywia włosy, jednak nie dba o nie tak, jak nasza ulubiona linia regenerująca.

Pojemność: 250 ml
Cena: 19,99 zł.


Odżywka

Odżywka ma podobne opakowanie do poprzednika, różni się natomiast konsystencją i kolorem. Jest bardziej zwarta, mimo to nadal łatwo nałożyć ją na włosy, nie ma też problemu ze spłukaniem. Zarówno ja, jak i moja Przyjaciółka bardzo lubimy odżywki marki Dove ponieważ działają natychmiastowo. Sprawiają, że włosy są łatwe w rozczesaniu, ładnie pachną, są nawilżone i super-gładkie. W przypadku brązowej - preparat dodatkowo ma ładnie podkreślać skręt loków. Produkt nie obciąża, nie powoduje szybszego przetłuszczania kosmyków. Wolałybyśmy jednak, aby bardziej wygładzał włosy.

Pojemność: 250 ml
Cena: 19,99 zł


Serum

Buteleczka, w której ukryto produkt to plastikowa stojąca tubka z wygodnym dozownikiem. Serum ma kremową konsystencję i należy do produktów o tyle wygodnych, że nie trzeba spłukiwać ich z włosów. Jest to kuracja, którą możemy stosować wg potrzeb - na wilgotne bądź suche pasma. Zadaniem tego serum jest dopełnienie kuracji produktami, które opisałam wyżej. Kosmetyk ma natychmiastowo odżywiać włosy, sprawiać, że staną się sprężyste i wygładzone, podatne na układanie. Ja osobiście nie przepadam za kosmetykami, których nie spłukuje się z włosów, ale jeżeli Wy je lubicie, to wypróbujcie, bo efekt jest zadowalający.

Pojemność: 100 ml
Cena: 24,99 zł



Quench Absolute to seria produktów do której ani ja ani moja Przyjaciółka raczej nie wrócimy. Produkty spełniają swoją rolę, ale nie we wszystkich kryteriach, które stawiamy kosmetykom do pielęgnacji włosów. Naszą (zdecydowanie!) ulubioną serią jest ta czerwona, o której wspomniałam powyżej, w treści recenzji.
Standardowa cena kosmetyków może trochę odstraszać, dlatego jeśli jednak macie ochotę wypróbować jak działają te preparaty na Waszych włosach, to zachęcam do wypatrywania promocji. :-)




Co sądzicie o brązowej serii od Dove? :-)

czwartek, 27 października 2016

Shinybox: Think Pink Nie Daj Się Wycyckać! || Październik 2016

Edycja Think Pink pojawia się w ofercie Shinybox'a co roku. Tematyka październikowych  pudełek jest powiązana z problematyką raka piersi. To ogólnopolska kampania, która ma na celu przypomnienie kobietom jak ważne są wizyty u specjalistów oraz regularne badanie się. Na jednej z ulotek "Dbam o siebie, czuję się pewnie" zaprezentowano wizualizację przedstawiającą prawidłowy sposób samobadania, a na blogu Shinybox'a opublikowano szereg artykułów nawiązujących do tego tematu.

W moim poście zapraszam Was na prezentację kosmetyków, które znalazłam w różowym boxie. :-)




Shinybox: 
Think Pink || Październik 2016






W skład październikowego pudełka wchodzi aż 9 produktów. 7 z nich jest pełnowymiarowa, zaś dwa pozostałe to miniatury. Poza kosmetykami, zawartość wzbogaca prezent - gadżet w postaci świecy zapachowej w szkle oraz kupony rabatowe na zakupy (m.in. do BingoSpa). Do części pudełek został dołączony dodatkowo kosmetyk-niespodzianka (miałam szczęście i dostałam mleczną mgiełkę do ciała Silcare)!
W tym miesiącu pojawiło się aż 6 nowych firm kosmetycznych, których wcześniej nie było w Shinyboxie. Marki, na które można było trafić tym razem to: Bell, Ideepharm, Vis Plantis, Idunn Naturals, Evree, Fa, Blanx, Bispol, Silcare, Rimmel.




BELL HYPOAllergenic Waterproof Stick Eyeshadow 18 zł / szt.

To smukłe, jasne opakowanie z czarną nakrętką, to tester cienia do powiek w sztyfcie. :-) Otrzymałam kolor nr 3, który ma jasną barwę opalizującego beżu, ładnie prezentuje się na skórze i - co mnie zdziwiło - wygląda na bardzo trwały! Jestem ciekawa jak sprawdzi się podczas aplikacji na powiekach.

BELL Glam&Sexy Lipstick Pomadka-błyszczyk z kompleksem powiększającym usta 10 zł / szt.

Ze swoich ust jestem zadowolona i nie w głowie mi ich powiększanie, nawet tak mało inwazyjną metodą jaką jest malowanie warg pomadką. :-) Opakowanie sztyftu wygląda tandetnie, na szczęście produkt w środku prezentuje się lepiej. Jest to połączenie pomadki i błyszczyka, więc efekt nie jest intensywny. Pachnie super, jak malinowa mamba! :-)

IDEEPHARM Radical Med Szampon przeciw wypadaniu włosów 14,10 zł / 300 ml

To jedna z dwóch miniatur, które znalazłam przeglądając październikową zawartość. Nie mam problemów z wypadającymi włosami, dlatego zamierzam podarować komuś tę 50 ml próbkę.

VIS PLANTIS Olejek naturalny 12,99 zł / 30 ml

To nie jest w 100% naturalny produkt mimo, że jego nazwa wskazuje inaczej. W jego skład wchodzi aż 12 substancji! :-( Zostawię sobie ten produkt do nawilżania skórek wokół paznokci, bo na skórę twarzy z pewnością go nie nałożę. Jestem zawiedziona tym produktem.

IDUUN NATURAL Musujące pudry kąpielowe 11 zł / 100 g

Iduun Natural puder musujący ma nawilżać, wygładzać i natłuszczać skórę podczas kąpieli. Zobaczymy czy będzie w stanie spełnić wszystkie obietnice Producenta.

EVREE Total Nutrition Krem do rąk 9,50 zł / 100 ml

Mam pewien zapas specyfików do pielęgnacji dłoni i możliwe, że Evree będzie musiało poczekać na swoją kolej, ale z pewnością się nie zmarnuje. Ma urocze opakowanie. :-)

FA Magic Oil Pink Jasmin Żel pod prysznic 8 zł / 250 ml

Dawno nie miałam do czynienia z marką FA. :-) Żel bardzo ładnie pachnie, jak tylko zużyję obecny preparat do mycia, to Magic Oil Pink Jasmin powędruje na półkę w łazience. :-)

BLANX White Shock Natychmiastowa Biel 21,99 zł / 50 ml

Szkoda, że to tylko próbka! 

VIS PLANTIS Age Killing Effect Maseczka 4,40 zł / 2 x 5 ml

Przetestowaniem tej maseczki przeciwzmarszczkowej nie jestem zainteresowana, dam ją Mamie.

BISPOL Świeca zapachowa w szkle 8 zł / szt.

Świeca zapachowa? Fajny pomysł, jednak bardziej ucieszyłabym się z wiodących prym zapachów od Yankee Candle. :-)

SILCARE Abyssinian Oil Mleczna mgiełka do ciała 11 zł / szt.

Ten produkt jest mi znany, dostałam go w pudełku Inspired By Joanna Krupa. Planuję podarować go komuś w prezencie. :-)


Czy jestem zadowolona? Tak, chociaż zachwytów bądź tak zwanego "mocnego punktu pudełka" według mojej wstępnej oceny - nie ma. Fantastyczne wrześniowe pudełko postawiło wysoko poprzeczkę i niełatwo będzie ją teraz przeskoczyć. :-) Nie mniej jednak, cieszę się, że Shinybox zaprasza do współpracy coraz więcej nowych marek. Dzięki temu mamy możliwość testować różnorodne produkty.




Pudełka Think Pink są jeszcze dostępne, znajdziecie je tutaj: klik!
Z hasłem: THINKPINK wpisanym w procesie zamówienia macie darmową dostawę. :-)
Podrzucam Wam link do funpage'a SB, który warto śledzić. :-) -> klik!

Listopadowe pudełko powstaje we współpracy z Pewexem. :-) To już druga taka akcja, pamiętam, że pierwsza była bardzo udana! Boxa o nazwie "Dobra Partia" można już zamówić, o tutaj: klik!







Moja recenzja za około miesiąc. :-) Napiszcie mi jakie są Wasze pierwsze zastrzeżenia odnośnie tej kompozycji kosmetyków. :-)

środa, 19 października 2016

e-Naturalne.pl: Maski algowe peel-off w żelu

Maski żelowe, to moje ostatnie odkrycie. Odkąd wypróbowałam pierwszą, to mam ochotę stosować kolejne. Polubiłam je za szybkość przygotowania, łatwość aplikacji oraz działanie.
Szczerze muszę przyznać, że w ostatnim czasie nie przyglądałam się temu jak rozwija się oferta  kosmetyków marki Lynia. Teraz żałuję, bo o mały włos przegapiłabym dwa godne polecenia produkty!


e-Naturalne.pl: 
Maski algowe peel-off w żelu








APLIKACJA

1. Zawartość saszetek z naturalną bazą oraz żelem aktywnym wlej do miseczki.
2. Przy użyciu szpatułki mieszaj oba żele przez ok 1 minutę.
3. Nałóż jednolitą warstwę żelu na twarz.
4. Pozostaw żel do stężenia na 5 minut.
5. Usuń maskę zaczynając od krawędzi.




Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych peel-off w żelu

Po ten preparat sięgnęłam w pierwszej kolejności. Okazuje się, że stworzenie peelingu enzymatycznego w postaci pięknie wyglądającej, pomarańczowej maseczki żelowej nie jest problemem dla Zespołu e-naturalne. :-)
Przygotowanie kosmetyku nie zajmuje dużo czasu. Aplikacja również przebiega bardzo sprawnie ponieważ żel nie spływa. Po nałożeniu na skórę odczuwałam lekki dyskomfort spowodowany szczypaniem (jednak zaznaczam, że rozpoczęłam jesienną kurację kwasami i możliwe, że to właśnie ten fakt wpłynął na taki obraz rzeczy).
Maseczka zastyga po kilku minutach. Początkowo obawiałam się momentu ściągnięcia żelowej warstwy, ponieważ sądziłam, że może być to bolesne. Miło się zdziwiłam, ponieważ maseczka schodzi bardzo sprawnie, żel nie przykleja się do włosków na twarzy, nie ciągnie, nie wyrywa ich.
Po usunięciu preparatu zaobserwowałam delikatne zaczerwienienie skóry, które szybko ustało.
Dzięki zawartości bromelainy i papainy (enzymów pochodzenia roślinnego z ananasa i papai), peeling wykazuje powierzchowne i delikatne złuszczanie wyższej warstwy naskórka. Już po pierwszym zabiegu skóra była oczyszczona i wygładzona. Jak się okazuje kosmetyk pełni jednocześnie funkcję maseczki ponieważ nawilża i odżywia.


Składniki (INCI)AQUA • CALCIUM SULFATE • ALGIN • PHENOXYETHANOL • TETRASODIUM PYROPHOSPHATE • CYAMOPSIS TETRAGONOLOBA GUM • XANTHAN GUM • MALTODEXTRIN • BROMELAIN • PAPAIN • ETHYLHEXYLGLYCERIN • PARFUM • TOCOPHEROL • LIMONENE • CI 19140



Maska algowa peel-off w żelu z witaminą C

Tę maskę przygotowujemy oraz usuwamy dokładnie na tej samej zasadzie co powyższy produkt. Jest biała i delikatnie pachnie.
Maska, podobnie jak peeling może pochwalić się wyjątkową efektywnością działania. Posiada wysoko skoncentrowane składniki aktywne, dzięki czemu czas zabiegu jest wyjątkowo krótki (5 minut) i bardzo skuteczny. Tuż po usunięciu warstwy żelowej odczułam zmiękczenie naskórka, nawilżenie oraz delikatne rozjaśnienie. Moja cera ładnie się prezentowała, była wypoczęta, odświeżona i spokojna. Produkt nie powoduje zaczerwienienia, dlatego myślę, że idealnie nada się przed większymi wyjściami jako kosmetyk ekspresowo poprawiający wygląd twarzy.


Składniki (INCI): AQUA • CALCIUM SULFATE • ALGIN • PHENOXYETHANOL • TITANIUM DIOXIDE • TETRASODIUM PYROPHOSPHATE • CYAMOPSIS TETRAGONOLOBA GUM • XANTHAN GUM • ETHYLHEXYLGLYCERIN • PARFUM • SODIUM ASCORBATE • GERANIOL • HEXYL CINNAMAL • LINALOOL




Oba kosmetyki bardzo polubiłam i będę do nich wracać. Na pierwszy rzut oka cena może się wydawać nieco odstraszająca, ale niejednokrotnie zostawiłam więcej pieniędzy u kosmetyczki na zabieg poprawiający wygląd skóry. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to byłaby to pojemność kosmetyku. Pojedyncza maseczka ma aż 39 g, jest za duża! Zarówno w jednym jak i drugim przypadku zostało mi trochę produktu, który następnie zastygł i wylądował w koszu. Maska mogłaby być nieco mniejsza i dzięki temu tańsza, myślę, dzięki temu każdy byłby zadowolony.




Dostępność: e-naturalne.pl klik! klik!
Cena: 19,90 zł / szt. (do 23 października rabat 15% na peeling enzymatyczny peel-off w żelu)




Stosowałyście już tego typu maski w żelu? :-)

niedziela, 16 października 2016

Shinybox: Your Beauty Body Choice || wrzesień 2016 - recenzja

Wrześniowe pudełko zrobiło na mnie dobre wrażenie i dzisiaj przychodzę do Was z recenzją kosmetyków, które znalazłam w środku. Mój box, to wersja bix size czyli powiększona. Klientki, które zdecydowały się zamówić subskrypcję bądź dowolny pakiet (rozpoczynający się od sierpnia) miały pewność, że wrześniowe pudełko trafi do ich rąk właśnie w takiej wersji. Pozostałe Panie otrzymały pudełko standardowe.


Shinybox: 
Your Beauty Body Choice || wrzesień 2016 - recenzja 




Ideą wrześniowego pudełka ShinyBox jest kompleksowe zadbanie o siebie i swoje ciało. Obok produktów pielęgnacyjnych i kolorówki znalazłam w pudełku dodatkowe produkty w postaci np. programu dietetyczno-treningowego, podwójnego zaproszenia na trening do Jatomi czy naturalnej przekąski w formie proteinowego batonika. W tej edycji znalazłam aż 14 produktów (11 pełnowymiarowych). Trzy z nich to nowości kosmetyczne! Marki, które zasiliły tego boxa to: Sportdefinition, Noble Health, Vivio, Constance Carol, Calypso, Dove, Stenders, Cztery Pory Roku, Catrice, Auriga, Charmina Rose, Ziaja, Schwarzkopf, Fresh Juice.








1. CZTERY PORY ROKU - Skoncentrowane masło do skórek i paznokci 7 zł / 15 ml

Już pierwsze zastosowanie masełka zrobiło na mnie wrażenie. Tuż po aplikacji skórki przy paznokciach wyglądają na nawilżone, zadbane, nie rzucają się w oczy. Produkt szybko się wchłania, ładnie pachnie. Opakowanie jest przyjemne dla oka, zachowane w uroczej, lawendowej kolorystyce.
Produkt zdecydowanie na plus.

2. SCHWARZKOPF - Szampon Essence Ultime Cavior 22,99 zł / 250 ml

Drugi produkt i kolejny zachwyt? Tak! Szampon świetnie się pieni, niewielka ilość wystarczy aby obietnice Producenta zostały spełnione. Produkt odpowiednio myje włosy i uwaga (!) sprawia, że lepiej się rozczesują mimo niezastosowania odżywki. Pełną recenzję przeczytacie tutaj: klik!
Ja ze swojej strony gorąco polecam.

3. ZIAJA - Multimodeling Balsam do ciała wysmuklający uda, brzuch i pośladki 15 zł / 270 ml

Produkt ma lekką konsystencję, którą łatwo rozsmarować na powierzchni ciała. Szybko się wchłania i ładnie pachnie. Początkowo myślałam, że balsam będzie rozgrzewał bądź mocno chłodził skórę - żadnego z tych efektów nie zaobserwowałam i nawet lepiej. Cudów nie ma, każdy kto zdaje sobie sprawę z tego, że stosowanie tego typu produktów solo nie przyniesie spektakularnych rezultatów nie powinien być zawiedziony. Mimo to regularnie aplikowany napina skórę oraz minimalizuje uczucie napięcia zmęczonych nóg.

4. VIVIO - Nasiona Chia 5,50 zł/ 150 g

Nasiona Chia dodaję do owsianki, koktajlu, zupy-krem, a nawet sypię na kanapki. Lubię takie rzeczy i zdaję sobie sprawę, że nasiona są bardzo zdrowe - to naturalne źródło błonnika, witamin oraz składników mineralnych.

5. FRESH JUICE - Żel pod prysznic 8,99 zł / 500 ml

Żeli pod prysznic nigdy za wiele. :-) Szybko się zużywają dlatego warto mieć jakiś zapas w komodzie. Ten marki Fresh Juice nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych tego typu produktów dostępnych na rynku kosmetycznym. Oczyszcza, ładnie pachnie i tyle. Nie zdecyduję się na jego zakup w przyszłości.

6. DOVE - Kuszący olejek do mycia ciała 18 zł / 200 ml

Tutaj jest lepiej niż w przypadku powyższego kosmetyku. Musicie jednak wziąć pod uwagę, że bardzo lubię produkty Dove i raczej mnie nie zawodzą. :-) Olejek ładnie pachnie, w kontakcie z wodą delikatnie się pieni. Dobrze oczyszcza, pozostawia skórę miękką i nawilżoną. Zawiera 55% odżywczych olejków pielęgnacyjnych w tym olej arganowy. Kosmetyk godny wypróbowania.

7. STENDERS - Balsam do ust 19,99 zł / szt.

Markę Stenders poznałam za sprawą Shinyboxa i jestem za to bardzo wdzięczna. Ich kosmetyki są fantastyczne. :-) Podobnie jest z tym balsamem do ust. Ma kremową konsystencję, która lekko rozprowadza się na skórze. Balsam pięknie zmiękcza, nawilża, wygładza, sprawia, że usta ładniej się prezentują. Mam wersję grejpfrutową, ciekawe jak pachnie żurawinowa i kawowa. :-)

8. CATRICE - Lakier do paznokci Ultimate Nail 7 zł/ 15 ml

Tego typu kolor lakieru przyda się każdej kobiecie. Czerwień jest ponadczasowa, klasyczna, pasuje do wszystkiego. Lakier dobrze kryje i zapewnia wykończenie z wysokim połyskiem.

9. AURIGA - Rozświetlające serum anti-aging Flavo-C 10,49 zł / 10 ml

Tego kosmetyku jeszcze nie otworzyłam, ale jestem go bardzo ciekawa. Chcę zużyć inne produkty, które mam aktualnie otwarte. :-)

10. CHARMINE ROSE - Krem NCBS z kwasami 60, 80 zł / 50 ml

Ta miniaturowa tubka, to krem z kwasami migdałowym i salicylowym. Produkt stosuję tylko miejscowo, w przypadku pojawienia się jakiejś zmiany na skórze. Kosmetyk zmniejsza powstałe "niespodzianki", trochę je wysusza. Nie działa jednak u mnie tak spektakularnie jak Effaclar Duo.

11. COSTANCE CAROL - Kredka do oczu Kohl 8,60 / szt.

Kredkę zdecydowałam się podarować komuś innemu. Ja sama nie byłabym z niej zadowolona, lubię miękkie, czarne jak smoła kredki. Ta jest dość twarda, a intensywność jej czerni pozostawia wiele do życzenia.

12. CALYPSO - Gąbka Active Peeling 5,96 / szt.

Fajny gadżet! W gąbce zatopiono drobinki peelingujące, które podczas mycia i masażu skóry mają za zadanie złuszczyć martwy naskórek. Nie jest to mocny zdzierak, więc bez obaw, krzywdy sobie nie zrobicie. Gąbka szybko schnie, ma poręczny kształt, uważam że to fajny gadżet, który może się przydać także na wyjazdach.

13. SPORTDEFINITION - Baton Proteinowy That's The Whey Sticks 4 zł / 30 g

Batonik zjadłam na pół z moim Chłopakiem zaraz po zrobieniu zdjęć. Obojgu nam smakował, nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z podobną przekąską. Miała oryginalny wygląd oraz smak. Dostałam wersję waniliową z masłem orzechowym, na bazie naturalnych składników.

NOBLE HEALTH - Program dietetyczno-treningowy 99 zł / pakiet Silver 3 mc

Na zdjęciu zabrakło płyty CD zawierającej profesjonalny 13 tygodniowy program, który ma kompleksowo zadbać o nasze ciało. Płytę podarowałam siostrze, która wiem, że korzysta z porad i przepisów na niej zawartych.



Po przetestowaniu kosmetyków, nadal podtrzymuję, że zawartość jest świetna i proszę Shinyboxie o więcej takich zestawów! :-)
Jeżeli Wy też chcecie otrzymać taki komplet prduktów, to pudełka są jeszcze dostępne, 
możecie je kupić tutaj: klik!



Macie swojego ulubieńca wśród wrześniowej edycji? :-)

sobota, 15 października 2016

Pixie Cosmetics: Mega Matte Kapok Tree Powder (puder matujący)

Dojrzałe owoce drzewa kapokowego uwalniają nasiona otulone miękkim, niezwykle lekkim i sprężystym puchem, który jest odporny na działanie wody. Kiedyś wykorzystywano go do wypełniania kamizelek ratunkowych (stąd nazwa kapok), a marka Pixie zdecydowała się zmikronizować go i zamknąć w ich najnowszym pudrze matującym.



Pixie Cosmetics: 
Mega Matte Kapok Tree Powder (puder matujący) 






Opis Producenta:

Kapok Tree Powder to puder zapewniający długotrwałe działanie matujące. Pochłania nadmiar sebum i optycznie wygładza cerę, dając efekt „soft-focus”. Kosmetyk sprawdza się najlepiej w przypadku skóry tłustej i mieszanej. Jeżeli masz problem ze świeceniem się skóry, szczególnie w tzw. strefie „T”, to propozycja dla Ciebie. Mimo swoich mocnych właściwości matujących, puder nie przesusza cery.


Mega Kapok Tree Powder jest dostępny w trzech pojemnościach: opakowanie pełnowymiarowe o gramaturze 6,5 g, mniejsze typu solniczka czyli to które mam ja - 3,5 g i próbka 1 ml w woreczku strunowym.

Puder ma miłą, przyjemną w dotyku, lekką oraz aksamitną konsystencję. Jest bardzo drobno zmielony, podczas aplikacji w ogóle się nie pyli. Ma białą barwę, na skórze zachowuje się transparentnie, nie zmienia też odcienia podkładu. Jeżeli szukacie skutecznego pudru matującego oraz ważną kwestią jest dla Was naturalny skład produktu, to przyjrzyjcie się Mega Matte Kapok Tree Powder. Ten kosmetyk to 100 % celulozy z drzewa kapokowego, nie ma w nim żadnych wypełniaczy czy sztucznych dodatków. To wystarczyło, aby stworzyć świetny, wydajny produkt. Puder bardzo ładnie matuje skórę, pochłaniając nadmiar sebum. Nie wysusza oraz nie podkreśla suchych skórek, optycznie wygładza moją cerę. Sprawia, że makijaż jest bardziej trwały i nie wymaga poprawek. Stanowi świetny element wykończenia makijażu zarówno mineralnego jak i tradycyjnego.

Wg mnie kosmetyk sprawdzi się najlepiej w przypadku skóry tłustej i mieszanej. Może być stosowany jako primer (czyli baza) bądź na podkład, jako klasyczny puder. Obie opcje wypróbowałam i polecam. :-) Aha, wspomnę jeszcze, że data przydatności tego preparatu to 12 mc od dnia otwarcia.

Szczerze polecam.





Dostępność: Pixie Cosmetics, funpage: klik!
Cena: saszetka strunowa - 3,90zł, solniczka 3,5g - 39,90 zł, opakowanie pełnowymiarowe 6,5g - 59,90 zł.




Znalazłyście już faworyta w kwestii pudrów matujących? :-)

czwartek, 13 października 2016

Nowości w Drogeriach Natura

Wraz z nadejściem jesieni, w Drogeriach Natura pojawiły się kolejne nowości kosmetyczne. W dzisiejszym poście pokażę Wam podkłady od Kobo, paletki cieni marki My Secret oraz pielęgnację: balsamy oraz żele pod prysznic.




Nowości w Drogeriach Natura






MY SECRET Natural Beauty Eyeshadow Palette

Paleta cieni idealnych do wykreowania zarówno makijażu  dziennego, jak i wieczorowego w bardziej zdecydowanym  stylu. Bogactwo efektów w ramach tej samej palety.  Jedwabista, silikonowo - mineralna formuła ułatwia aplikację. Cienie znakomicie przylegają do powieki i  zachowują trwałość przez długi czas. Hipoalergiczne.  Dostępne kompozycje kolorystyczne: Morning Dew, Rose  Kiss, Sand Dunes.  Waga: 5,4 g.  Cena: 13,99 zł.






Paletki mają niewielki rozmiar i z pewnością nie zajmą nam zbyt wiele miejsca w kosmetyczce czy torebce. Nie posiadają aplikatora, ale to nawet lepiej, bo i tak z nich nie korzystam. Paletki są dostępne w trzech wersjach kolorystycznych: Rose Kiss, Morning Dew i Sand Dunes. Cienie są fantastycznie napigmentowane (nieco mniej Sand Dunes), mają jedwabistą-niezbyt suchą formułę (najbardziej sucha to Rose Kiss), która ułatwia nakładanie i rozcieranie. Mogą lekko się osypywać (najbardziej Rose Kiss).
Paletki, które ze mną zostaną to: środkowa i ta na samym dole. Kółeczka w Morning Dew są dla mnie zbyt połyskujące.



KOBO Professional Smoothing Make Up

Dwa nowe odcienie wygładzającego podkładu  z ochroną SPF 10. Produkt wyrównuje naturalny koloryt  cery, przywraca jej blask i witalność. Delikatnie napina  skórę i pozostawia ją satynową, wygładzając zmarszczki.  Nie tworzy efektu maski i nie blokuje porów, pozwala  skórze oddychać.  Pojemność: 30 ml.  Cena: 21,99 zł.  Dostępne odcienie: 501 nude beige, 502 light beige, 503 medium beige oraz dwa nowe: 506 chilly beige  507 pastel beige.




O podkładach nie napiszę Wam zbyt wiele, bo mam je w dwóch za ciemnych odcieniach. Zarówno kolor 506 jak i 507 nie odpowiadają mojej jasnej karnacji. Z takich moich pobieżnych obserwacji wynika, że są to kosmetyki o lekkiej konsystencji oraz słabym kryciu, najprawdodobniej są skierowane do osób, które potrzebują jedynie nieco wyrównać koloryt cery.



NATURA CARE Balsamy do ciała

Do asortymentu marki Natura Care, linii wysokiej jakości produktów do kompleksowej pielęgnacji, dołączyła seria balsamów do ciała w czterech odsłonach: energetyzujący, hydrolipidowy, ultra łagodzący S.O.S. i witaminowy. Formuły kosmetyków wzbogacone są o liczne substancje odżywcze, dzięki czemu pozostawiają skórę odżywioną i jędrną. Balsamy przeznaczone są do codziennego stosowania. 






Będąc w Naturze warto przyjrzeć się także balsamom do ciała marki własnej tej Drogerii. Na blogu pokazywałam Wam już ceramiczną tarkę oraz kremy do stóp: klik! Teraz do asortymentu trafiły dodatkowo balsamy. Jestem w fazie testów wersji S.O.S z oliwą z oliwek i allantoiną, ale uwaga-uwaga (!) planuję coś przeznaczyć na rozdanie dla Was, więc śledźcie uważnie moją stronę! :-)



SEYO Żele pod prysznic

Marka Seyo rozwija swoją ofertę produktową, tym razem o nowe kremowe żele pod prysznic Smoothies. W linii dostępne są trzy warianty zapachowe: soczysta marakuja, kremowy dotyk oraz nektarynka i kokos. Hydrolizat protein pszenicy działa na skórę kondycjonująco i łagodząco. Ekstrakty z nektarynki i marakui zapewniają optymalne nawilżenie i regenerację skóry. 
Cena: 5,49 zł / 500.





To moje pierwsze spotkanie z marką Seyo i muszę przyznać, że cieszę się, że na nią trafiłam. W przyzwoitej cenie otrzymujemy dużej wielkości produkt, który działa delikatnie, odpowiednio myje i przyjemnie pachnie. Mógłby się lepiej pienić... Moim faworytem stała się: soczysta marakuja.






Skusicie się na którąś z nowości? :-)

niedziela, 9 października 2016

Schwarzkopf: Essence Ultime, Caviar+Hair Renew (szampon do włosów)

Staram się stosować zamiennie zarówno szampony drogeryjne jak i te fryzjerskie. Przez moje ręce przewinęło się wiele produktów marki Schwarzkopf, a ostatnim z nich był szampon do włosów zmęczonych i osłabionych, który możecie zobaczyć na poniższych zdjęciach.



Schwarzkopf: 
Essence Ultime, Caviar+Hair Renew (szampon do włosów)



Opis Producenta:

Szampon Caviar+Hair Renew z ekstraktem z kawioru i esencją perły odbudowuje komórki włosa i przywraca 5 zalet młodych włosów: siłę, elastyczność, sprężystość, giętkość i zdrowy połysk. Efekt zregenerowanych, odbudowanych włosów.
 Produkt powstał przy wyjątkowej współpracy z supermodelką Claudią Schiffer.



Seria Caviar+Hair Renew składa się z czterech produktów. Poza szamponem w jej skład wchodzą: intensywna maska, odżywka oraz serum wielozadaniowe.

Recenzowany produkt znajduje się w oryginalnej, prostokątnej, poręcznej butelce. Zarówno kształt jak i zdecydowany kolor opakowania sprawiają, że kosmetyk wyróżnia się na tle innych tego typu preparatów znajdujących się na sklepowych półkach.
Konsystencję określiłabym jako gęstą, ale wciąż kremową, zaś barwę jako perłową. Zapach również zasługuje na uwagę, jest bardzo przyjemny i utrzymuje się na włosach jeszcze po kąpieli.
Ten kosmetyk przypadnie do gustu osobom, które lubią obficie pieniące się szampony. Ja osobiście staram się wybierać właśnie takie, ponieważ przy produktach, które tego nie oferują mam wrażenie słabego oczyszczenia. W tym wypadku niewielka ilość wystarczy, aby dobrze umyć włosy, zatem produkt należy zaliczyć do wyjątkowo wydajnych mimo dość małej pojemności (200 ml).
Efekt po zastosowaniu? Włosy są czyste, świeże, pachnące. Dodatkowo ku mojemu zdziwieniu bardzo dobrze się rozczesują i nie wymagają nakładania odżywki! Nie są obciążone, nie puszą się.
Produkt spełnił moje oczekiwania i chętnie wypróbuję pozostałe specyfiki z tej serii.


Dostępność: Drogerie, internet, wrześniowy Shinybox: klik!
Cena: ok. 22 zł / 200 ml (w promocji w Rossmannie widziałam za 16 zł)




Stosowałyście już któryś z produktów z serii Essence Ultimate? :-)

sobota, 8 października 2016

Dove Derma SPA - nowa linia Cashmere Comfort

Wkraczamy w sezon jesienno-zimowy. To czas szczególny, ponieważ właśnie teraz nasza skóra będzie wymagać odmiennej pielęgnacji. Kosmetyki, które stosowałyśmy wiosną i latem mogą nie wystarczyć dlatego warto rozejrzeć się za czymś, co będzie w stanie zadbać o nią w należyty sposób.


Dove Derma SPA - 
nowa linia Cashmere Comfort





Niedawno pojawiła się w sprzedaży nowa linia produktów marki Dove. Mowa o Casheme Comfort, która powstała z myślą o wymagającej pielęgnacji skóry suchej. W jej skład wchodzą: krem do rąk, masło i balsam do ciała.

Wszystkie trzy produkty znajdują się w przyjemnych dla oka, wygodnych i poręcznych opakowaniach. Kremy znajdują się w podłużnych, miękkich tubkach, z których łatwo wydobyć produkt, a masło w słoiczku z szeroką szyjką. Każdy z omawianych dzisiaj kosmetyków ma białą barwę oraz ciekawy, otulający, dość intensywny, ale jednocześnie przyjemny aromat. Autorką wszystkich kompozycji zapachowych jest światowej sławy kreatorka zapachów - Ann Gottlieb - prawdziwa guru w świecie perfumiarzy, autorka zapachów ekskluzywnych marek na całym świecie. :-)
Ann opisuje je w ten sposób:

"W produktach Cashmere Comfort zamknięto wciągającą mieszankę kremowej wanilii, łącząc ją z bogatą mieszanką przypraw oraz zmysłową nutą bursztynu."



Krem do rąk Cashmere Comfort

Krem mieści się w tubce o pojemności 75 ml. Konsystencja jest lekka, wystarczy niewielka ilość aby rozprowadzić produkt na całych dłoniach. Dość szybko się wchłania, jednak pozostawia na skórze otoczkę, która nie do końca odpowiada mi w tego typu preparatach. Nawilża w stopniu umiarkowanym, z pewnością nie jest to krem naprawczy, ale też nie taka jest jego rola. Dłonie po użyciu tego produktu bardzo ładnie pachną.

Balsam do ciała Cashmere Comfort

Balsam ma pośrednią konsystencję. Bardziej zwartą niż krem do rąk, ale mniej zbitą niż masło. Dobrze rozprowadza się na skórze. Lekka formuła nie obciąża skóry, ale również pozostawia na niej delikatny film, który w pierwszej chwili pozostawia pewną śliskość na powierzchni ciała. Jeżeli poświęcimy chwilę na wmasowanie produktu, to automatycznie wspomniana otoczka znika. Preparat wygładza i nawilża w sposób, który jest dla mnie wystarczający.

Masło do ciała Cashmere Comfort

Produkt, o konkretnej, treściwej konsystencji. Mimo bogatej formuły aplikacja przebiega bez problemów. Masło wchłania się zaskakująco szybko. W przypadku tego kosmetyku, tuż po aplikacji, również zauważalna jest delikatna otoczka ochronna. W produktach, które stosuję do pielęgnacji ciała latem, zdecydowanie nie lubię tego efektu, zaś jesienią i zimą podchodzę do niego przychylniej, czasami jest wręcz pożądany. Ten produkt nawilża najlepiej z całej trójki i jeśli miałabym wybrać ten, z którego jestem najbardziej zadowolona, to postawiłabym właśnie na niego.



Dostępność: drogerie, supermarkety, internet
Cena: krem do rąk: ok 14 zł, balsam ok 22 zł, masło ok. 24 zł.




Miałyście okazję poznać zapach linii Casmhere Comfort? :-)

środa, 5 października 2016

Liferia - Pudełko urodowe prosto z Ukrainy!

Liferia, to pudełko urodowe, które pochodzi z Ukrainy. Marka istnieje od dwóch lat i zdążyła w tym czasie przekonać do siebie wiele tamtejszych dziewczyn. Od niedawna i my Polki, mamy możliwość przetestowania ich zawartości. Idea boxów pozostaje niezmienna. Zamawiamy zestaw w ciemno, nie znając wcześniej zawartości i czekamy na niespodziankę. :-)


Liferia 
Pudełko urodowe prosto z Ukrainy!








Zestaw znajduje się w uroczym różowym opakowaniu. Po zdjęciu pokrywy ukazuje nam się ładnie opakowana w logowany papier zawartość, przewiązana dodatkowo wstążeczką. W edycji sierpniowej znalazłam 6 produktów, 3 z nich są pełnowymiarowe, 2 kolejne to duże miniatury, zaś ostatni to cień do powiek w formie wkładu.



Produkty pełnowymiarowe

LIRENE
Żel do mycia twarzy VitaOil, Polska

Żel z podwójnym aktywnym kompleksem - witamina B5 i masło mango - skutecznie oczyszcza twarz i skórę wokół oczu z zanieczyszczeń i makijażu, w tym wodoodpornego. Odświeża, nawilża, pozostawia skórę delikatną i jedwabiście gładką.

DERMAGIQ
Krem do rąk, Holandia

Intensywny krem do rąk z miodem do codziennej pielęgnacji. Przeciwutleniacze zawarte w miodzie koją i regenerują skórę. Dodatki oleju migdałowego i masła shea chronią przed odwodnieniem i łuszczeniem się.


GLOSSIP
Błyszczyk do ust, Włochy

Trwały blask sprawia, że usta są miękkie i atrakcyjne.



Miniatury

KUESHI
Jedwabiste mleczko oczyszczające-peeling do twarzy, Hiszpania

Mleczko-peeling do twarzy delikatnie i skutecznie oczyszcza skórę, przyczynia się do oczyszczania i zwężenia porów, usuwa resztki zanieczyszczeń, zapobiega powstawaniu stanów zapalnych.

NAOBAY
Oxygenating Moisturizer Cream, Hiszpania

Unikalny skład z dużą zawartością organicznych składników odżywczych i efektem intensywnego nawilżania, który głęboko odżywia skórę, poprawiając jej elastyczność. 

VIPERA
Cienie do powiek Magnetic Play Zone, Polska

Cienie mają miękką, jedwabiście gładką teksturę oraz lekką i delikatną konsystencję. Dzięki Magnetic Play Zone efektywnie podkreślisz oczy, zrobisz je jeszcze piękniejszymi i wyrazistymi.




Pośród kosmetyków znalazłam dwie dobrze mi znane marki i cztery takie, o których nigdy wcześniej nie słyszałam. Lirene i Vipera to polskie marki, które kojarzy każda dziewczyna, która choć trochę interesuje się kosmetykami. Żel do mycia twarzy z Lirene trafił do mnie w odpowiednim momencie ponieważ mój obecny preparat za moment sięgnie dna. Cień marki Vipera nie zauroczył mnie, ale to nic, bo pewnie na tego rodzaju srebro znajdę chętną wśród moich koleżanek. :-)
Kosmetyki, które zdecydowanie przykuły moją uwagę to miniatury w białych tubkach. Wyczytałam, że mleczko-peeling marki Kueshi zawiera mielone skorupki orzecha włoskiego, które mają skutecznie oczyszczać skórę z martwych komórek warstwy wierzchniej, zaś krem marki Noabay ma intensywnie nawilżać i odżywiać cerę dzięki zawartości kwasów tłuszczowych, które znajdują się w awokado i oliwie z oliwek. Skuszę się również na wypróbowanie kremu do rąk z dodatkiem miodu (który znajduje się już na drugim miejscu w składzie!) Dermagiq. Nie przypadł mi do gustu błyszczyk z powodu niedopasowanego (choć jesiennego) koloru. 
W Liferii spodobało mi się, to, że jak pewnie zauważyłyście, niemal każdy produkt znajdujący się w boxie pochodzi z innego państwa. Jeżeli ta idea pozostanie zachowana, to będziemy mogły poznać nowości, których nie spotkamy na co dzień w drogeriach. Super!



Pudełka Liferia będą pojawiać się co miesiąc. Ich koszt to zawsze 49 zł (wysyłka jest darmowa). Producent deklaruje, że w każdym boxie znajdzie się przynajmniej 5 kosmetyków. 
Po szczegóły zapraszam na stronę Liferia: klik!
Fb: klik!




Co sądzicie o Liferii? Ma szansę przebić się przez różnorodne pudełka urodowe dostępne na naszym rodzimym rynku kosmetycznym?

niedziela, 2 października 2016

Vis Plantis: Helix Vital Care Nawilżający peeling do ciała i enzymatyczny do twarzy

Vis Plantis to jedna z marek Elfa Pharm. Posiada rozbudowaną linię produktów, które wykorzystują właściwości naturalnych składników. Dzisiaj chciałabym skupić się na serii: Helix Vital Care. To kosmetyki, które zawierają filtrat ze śluzu ślimaka. W notce przeczytacie o nawilżającym peelingu do ciała oraz enzymatycznym peelingu do twarzy papaja+kamelia.

Vis Plantis: 
Helix Vital Care Nawilżający peeling do ciała i enzymatyczny do twarzy 






Nawilżający peeling do ciała z filtratem ze śluzu ślimaka
malina moroszka+magnolia

Produkt znajduje się w klasycznej, miękkiej tubce. Muszę pochwalić markę za bardzo ładną szatę graficzną. Jest prosta, przyjemna dla oka, taka jak lubię.
Peeling jest koloru białego i ładnie, nienachalnie pachnie. Ma kremową, dość gęstą konsystencję, w której zatopiono dużo drobinek. Tutaj druga pochwała dla producenta - granulki ścierające  powstały w 100 % z surowców odnawialnych (wytworzone z pulpy drzewnej certyfikowanych lasów o zrównoważonej gospodarce). Są naturalne, ekologiczne, w pełni biodegradowalne! Jaki efekt osiągniemy przy użyciu tego produktu? Skóra jest gładka, miękka, przyjemna w dotyku. :-) Ktoś porównał ostrość drobinek ścierających do piasku i wydaje mi się, że to trafne stwierdzenie. Nie są ani słabe, ani zbyt ostre - z pewnością nie pokaleczą skóry. Peeling nawilża w stopniu umiarkowanym i to jedyny minus tego produktu. . W składzie znajdziemy m.in. filtrat ze śluzu ślimaka, ekstrakty z maliny moroszki i magnolii, olej macadamia, masło shea.
Pełny skład dostępny tutaj: klik! Pojemność: 200 ml.


Enzymatyczny peeling do twarzy z filtratem ze śluzu ślimaka
papaja+kamelia

Jestem fanką peelingów enzymatyczny i bardzo chciałam wypróbować na swojej twarzy produkt, który zawierałby w składzie dobroczynny śluz ślimaka. Przetestowanie takiego kremu bądź serum jeszcze przede mną, natomiast jestem bogatsza o wiedzę na temat działania takiego peelingu.
Peeling marki Vis Plantis jest koloru białego, ma delikatną, łatwą do rozsmarowania konsystencję, która nie spływa z twarzy. Zapach jest podobny do wyżej recenzowanego produktu. Preparat należy nanieść na powierzchnię skóry i pozostawić na 10 minut, następnie zmyć. Rezultaty? W moim odczuciu (mam cerę mieszaną) skóra nie jest tak idealnie oczyszczona jak w przypadku peelingu klasycznego, jednak zdecydowaną zaletą przeważającą na jego korzyść jest brak zaczerwienienia oraz podrażnienia skóry tuż po zmyciu produktu. Peeling wygładza skórę, sprawia, że jest ona bardziej miękka. Kluczem dobrych efektów jest w tym wypadku regularność stosowania. Nie uważam aby był to zły produkt, jednak miałam do czynienia z bardziej skutecznym. W składzie znajdziecie m.in.: stabilizowany enzym z owoców papai, olej bawełniany, olej kameliowy.
Pełny skład tutaj: klik! Pojemność: 75 ml.






Dostępność: np. Drogerie Natura, strona Producenta: klik! klik!
Cena: enzymatyczny: 12,99 zł, nawilżający: 14,99 zł






Miałyście już do czynienia z Vis Plantis? :-)

sobota, 1 października 2016

Sensique: Egzoteczne zmywacze do paznokci

O zmywaczach do paznokci zbyt wiele nie piszę, ponieważ mam swojego ulubieńca, używam go od lat. Ostatnio zdarzyło mi się jednak, wypróbować czegoś nowego, dlatego zdecydowałam się na recenzję dwóch egzotycznych nowości marki Sensique.


Sensique: 
Egzotyczne zmywacze do paznokci





Możliwe, że miałyście już kiedyś możliwość wypróbowania egzotycznych zmywaczy do paznokci tej marki. Produkty, które opisuję teraz, to nowa odsłona preparatów, które mają ułatwić nam stworzenie perfekcyjnie dopracowanego manicure. Producent zdecydował się odświeżyć design, opakowanie jak i sam produkt.

Do wyboru mamy 5 zapachów: kiwi, mango, winogrono, orchidea i magnolia. Jeśli chodzi o opakowanie to możemy wybierać pośród trzech możliwości: 60 ml, 150 ml oraz 200 (z pompką).

W dzisiejszym poście przedstawię Wam wersję kiwi oraz mango.



Zmywacz do paznokci z gliceryną i lanoliną

Wersja kiwi posiada zieloną barwę oraz świeży, słodko-kwaskowy zapach, który zdecydowanie bije na głowę standardowe preparaty, których aromat - co tu dużo mówić - przez parę kolejnych minut przeszkadza domownikom przebywającym w pokoju. Przeznaczony jest do naturalnych paznokci, pokrytych tradycyjnym lakierem. Skutecznie usuwa emalię (brokatową, kremową czy z połyskiem), nie wysuszając przy tym powierzchni płytki.
Zachęcam do wypróbowania, bo na prawdę warto.
Największe opakowanie zaopatrzone jest w pompkę, zaś 150 ml, które mam ja, posiada dozownik w formie klasycznego otworu widocznego na poniższym zdjęciu.



Cena: 60 ml / 2,59 zł; 150 ml, cena: 5,99 zł  Pojemność: 200 ml, cena: 9,99 zł (opakowanie  z pompką)



Zmywacz do paznokci do manicure hybrydowego

Wersja mango posiada przeźroczystą barwę, zaś zapach jest cukierkowo-słodki. Przeznaczona jest do usuwania lakieru hybrydowego. Aby usunąć emalię z powierzchni płytki należy nasączyć wacik, przytrzymać dłużej na paznokciu i delikatnie zetrzeć warstwę kosmetyku. Zmywacz dobrze rozpuszcza lakier, jest delikatny dla płytki ponieważ używany z umiarem nie wysusza skórek ani paznokci. Ta wersja jest dostępna tylko w jednej wersji 200 ml. Posiada ona super-wygodną pompkę, która aplikuje produkt bezpośrednio na wacik.






Cena: 200 ml / 9,99 zł (opakowanie  z pompką)





A Wy jakiej marki zmywaczy do paznokci używacie?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...