niedziela, 29 czerwca 2014

Annabelle Minerals: Róż mineralny w odcieniu Rose

Miałam już okazję prezentować Wam dwa odcienie róży mineralnych Annabelle Minerals, miało to miejsce na początku tego roku. W moim posiadaniu są już od dawna: Romantic i Coral (tutaj recenzja: klik!). Jakiś czas temu moja kolekcja powiększyła się o kolejny odcień - Rose.


Annabelle Minerals, 
Róż mineralny w odcieniu Rose






Opakowanie/pojemność:

Pełnowymiarowy róż przedstawiony na zdjęciach znajduje się w słoiczku, które posiada dozownik w formie zakręcanego sitka. Pojemność: 4 g. W sprzedaży występuje jeszcze w formie testera w przezroczystym plastikowym opakowaniu o pojemności 1g.

Konsystencja:

Podobnie jak w przypadku wcześniej używanych przeze mnie róży tej marki, konsystencja jest lekka, sypka, nie pyli się podczas aplikacji.

Zapach/kolor:

Kosmetyki Annabelle Minerals są bezzapachowe. W dzisiejszej notce przedstawiam produkt o odcieniu Rose.




Jeżeli czytałyście moją notkę dotyczącą kolorów Romantic i Coral, to wiecie, że polubiłam te róże od pierwszego użycia. Tak samo było w przypadku bohatera dzisiejszego wpisu. Rose to obecnie mój ulubiony róż do policzków. :-)

Opakowanie jest charakterystyczne dla pełnowymiarowych kosmetyków tej marki. Cieszę się, że zawiera sitko, w którym znajduje się mała ilość dziurek, dzięki temu jednorazowo nie wysypuje się zbyt dużo produktu. Na dodatek jest ono zakręcane, więc bez obaw możemy zabrać produkt do torebki czy na wyjazd.
Moje róże mineralne nakładam pędzlami do tego stworzonymi, jest to głównie Hakuro H24, ścięty pędzel z Everyday Minerals bądź ten z różową skuwką, który dotarł do mnie ostatnio z SammyDress. Rozprowadzenie tego produktu na skórze nie stwarza problemów, nie tworzą się plamy, czy prześwity. Pigmentacja jest fantastyczna, zaraz same się przekonanie. :-) Podobnie jak w przypadku wcześniej wspomnianych odcieni Romantic i Coral, kolor Rose utrzymuje się na policzkach niemal przez cały dzień, nie wymaga poprawek, nie blednie.
Rose to ładny, intensywny, nieco brudnawy róż, dający przyjemny naturalny efekt zdrowej cery. Jest przeznaczony dla każdej karnacji. Nie jest to kolor należący do tych najjaśniejszych, ale odpowiednia aplikacja pozwoli zarysować delikatne rumieńce, a nasycenie koloru można stopniować poprzez dołożenie kolejnej cienkiej warstwy.
Róż nie pyli, nałożony w odpowiedniej ilości nie osypuje się. 
Do tego jest ogromnie wydajny, jeżeli używałyście już wcześniej minerałów, to jesteście w stanie wyobrazić sobie jak bardzo. 4 g różu wystarczy na długo biorąc pod uwagę to, jak mało należy go użyć podczas jednego malowania. Wisienką na torcie jest oczywiście fakt, że produkt ten jest naturalny, nie szkodzi skórze, pozwala jej oddychać.








Dostępność: Strona Annabelle Minerals: klik!
Cena: 30 zł / 4 g




Który kolor spodobał się Wam najbardziej?

piątek, 27 czerwca 2014

Konkurs! Do wygrania 20$ na zakupy w SammyDress! [ZAMKNIĘTE]

Na miłe zakończenie tygodnia, tuż przed rozpoczynającym się weekendem, mam dla Was kolejny konkurs. Tym razem, to Wy same decydujecie co stanie się Waszą nagrodą. To chyba najciekawszy rodzaj niespodzianki, gdyż będziecie najbardziej zadowolone ze zdobyczy. :-)



Konkurs! 
Do wygrania karta podarunkowa do SammyDress!


Baner konkursowy:



NAGRODA

Do wygrania jest bon podarunkowy o wartości 20$ do internetowego sklepu SammyDress: klik! 
(Od siebie dodam, że warto polować na oferty z darmową wysyłką opatrzoną ikonką samolotu). ;-)


CZAS TRWANIA ZABAWY

Bawimy się od dzisiaj przez równe dwa tygodnie czyli do 11.07.2014 włącznie.


ZASADY

Aby wziąć udział w zabawie należy wypełnić poniższy formularz:



Przy okazji przypomnę co ja wybrałam ostatnio dla siebie z SammyDress. Może akurat któraś z rzeczy wpadnie Wam w oko. :-) Zarówno naszyjnik jak i pędzle mają darmową wysyłkę!







Regulamin:

1. Organizacją konkursu zajmuję się ja, autorka bloga my-love-cosmetics.blogspot.com, a sponsorem nagrody jest SammyDress.
2. Konkurs trwa od 27.06.2014-11.07.2014 włącznie.
3. Nagrodą jest bon podarunkowy o wartości 20$, należy wykorzystać go w sklepie SammyDress. Pokrywa on koszty wysyłki. Zamówienie nie może przekroczyć wartości bonu. 
4. Wygrywa tylko jedna osoba. Zostanie wyłoniona za pomocą internetowej maszyny losującej.
5. Zwycięzcę ogłoszę w ciągu 3 dni od daty zakończenia konkursu. Zostanie on powiadomiony mejlowo, w treści wiadomości otrzyma unikalny kod zniżkowy, który uprawni go do złożenia darmowego zamówienia na kwotę 20$.
6. Wysyłką nagrody zajmuje się SammyDress. Należy pamiętać, że to sklep funkcjonujący za granicą dlatego czas oczekiwania na zamówienie trwa od około 2-4 tygodni.
7. Wszelkie pytanie proszę kierować na adres mejlowy: 34onelove@gmail.com


Edit.
Wyniki: http://my-love-cosmetics.blogspot.com/2014/07/wyniki.html

Powodzenia!

czwartek, 26 czerwca 2014

Dermedic: Normacne Preventi, Regulujący tonik antybakteryjny

Jaka jest Wasza definicja idealnego toniku do twarzy? Dla mnie jest to produkt, który musi działać delikatnie, nie zawierać alkoholu, łagodzić miejscowe stany zapalne, odżywiać i odświeżać skórę. Naturalne wody kwiatowe, inaczej hydrolaty często towarzyszą mojej pielęgnacji. Z racji tego, że zużywają się u mnie dość szybko, a nie mam do nich stacjonarnego dostępu, to zdarza mi się, używać ich zamiennie z produktami dostępnymi w aptekach czy niektórych drogeriach. Seria Normacne Preventi, o której dzisiaj będzie mowa, została stworzona głównie dla osób posiadających cerę tłustą bądź mieszaną, ze skłonnością do trądziku.



Dermedic,
Normacne Preventi, Regulujący tonik antybakteryjny






Opis producenta:


Działa bakteriobójczo i przeciwzapalnie. Przyspiesza odnowę komórek naskórka, poprawia koloryt i strukturę skóry, redukując widoczność przebarwień. Łagodzi miejscowe stany zapalne skóry. Zwalcza nadmierny łojotok, reguluje wzrost komórek oraz zmniejsza nadmierne rogowacenie skóry
Wpływa kojąco na podrażnienia. 
Nie wysusza skóry. 
Bez alkoholu. Hypoalergiczny.


 Składniki aktywne: Kwas salicylowy, Sok z brzozy, AC.NET, Gliceryna


Produkt znajduje się w białej, miękkiej butelce z dozownikiem na "klik". Tonik posiada delikatny zapach. Jest hypoalergiczny. Pojemność: 200 ml.




Opakowanie spełnia moje oczekiwania. Stojąca butelka, posiada wygodny i przede wszystkim higieniczny dozownik, dzięki któremu aplikacja jest szybka i łatwa, jednorazowo nie wydobywa się zbyt dużo kosmetyku co przekłada się na jego wydajność. Zapach jest orzeźwiający, dość delikatny, ale mam nieodparte wrażenie, że kojarzy mi się z bańkami, jakimś płynem do mycia naczyń. Nie jest to aromat duszący czy uciążliwy dlatego nie zaliczam tego do jakich zdecydowanych wad produktu, nie mniej jednak nie polubiłam go.
Stosuję standardowo - przy użyciu płatków kosmetycznych, rano i wieczorem, przecieram oczyszczoną wcześniej żelem skórę twarzy. Konsystencja - wiadomo - płynna. Pierwsze spostrzeżenia po aplikacji toniku to odświeżona i złagodzona cera. Preparat nie pozostawia na skórze żadnej warstwy, co ogromnie mnie cieszy. Nie lepi się, ani nie wysusza skóry ponieważ nie znajdziemy w nim alkoholu. Zawiera kwas salicylowy, który ma działanie bakteriobójcze i przeciwzapalne czyli dodatkowo dba o wymagającą cerę - przyspiesza gojenie się zmian skórnych, ale w moim przypadku nie przeciwdziała tworzeniu się następnych. Moja cera nie zareagowała wysypem, co ma czasami miejsce przy stosowaniu produktów z kwasami. Ponadto, tonik zawiera tajemniczy składnik o nazwie kompleks AC.NET, który ma za zadanie zwalczać nadmierny łojotok i zmniejszać nadmierne rogowacenie skóry - potwierdzam, cera mniej błyszczy się po użyciu tego preparatu.
Tonik wysoko w składzie zawiera glicerynę, która dba o właściwe nawilżenie naskórka (nie zapycha mnie).
Właściwie poza niepasującym mi zapachem i trochę zbyt wysoką ceną nie mam temu produktowi nic do zarzucenia, a może... Fajnie byłoby gdyby skład był nieco krótszy, wtedy byłabym w pełni usatysfakcjonowana.

Bardzo zaciekawił mnie jeszcze żel do mycia twarzy z tej serii, używałyście go? Jakie macie zdanie na jego temat?


Skład toniku:




Dostępność: internet, apteki
Cena: ok. 18 zł / 200 ml




Jaki jest Wasz ulubiony produkt z serii Normacne Preventi?

wtorek, 24 czerwca 2014

Bioliq: Krem nawilżający pod oczy 25+

Dotychczas nie miałam jakoś szczególnie wymagającej sfery okolic oczu, dlatego wiele kremów się u mnie sprawdzało. Byłam zadowolona z kremu marki Dermedic, Hydrain3: klik!, spisał się również u mnie produkt z AA z serii wrażliwa Natura (bodajże został wycofany ze sprzedaży). Ostatnimi czasy najmilej wspominam kilka zużytych próbek preparatu z Sylveco i to właśnie ten kosmetyk znajduje się na mojej obecnej "chciejliście", niebawem planuję zakupić go w pełnym wymiarze.
Dzisiejszą notkę poświęcam Bioliq, marce, którą poznałam dzięki ShinyBoxowi.



Bioliq: 
Krem nawilżający pod oczy 25+




Opis producenta:


Nawilża i regeneruje delikatną skórę wokół oczu. Pielęgnuje i intensywnie nawilża delikatną skórę wokół oczu. Zawarty w kremie wyciąg z orchidei purpurowej (Orchis Mascula) działa kojąco i łagodząco. 
Krem wspomaga regenerację naskórka oraz skutecznie zmniejsza opuchliznę i cienie pod oczami. Dodatkowo chroni skórę przed niekorzystnym wpływem wolnych rodników, opóźniając powstawanie pierwszych zmarszczek.


Krem otrzymujemy zapakowany w niewielkiej wielkości kartonik o przejrzystej szacie graficznej. Produkt właściwy znajduje się w miękkiej tubce z wąskim dozownikiem. Zapach bardzo delikatny. 
Pojemność: 15 ml.



Krem ma lekką, ale zwartą konsystencję, łatwo rozprowadzić ją na skórze. Ma mało wyczuwalny zapach, nie wiem do czego go porównać, może tak właśnie pachnie orchidea, którą zawarto w produkcie. Nie jest trwały, ani uciążliwy, powiedziałabym, że neutralny.
Krem działa kojąco i łagodząco (ale nie chłodząco) na wrażliwą i delikatną strefę okolic oczu. Z nawilżenia jakie oferuje ten produkt jestem zadowolona. Nie zmniejsza jakoś szczególnie moich delikatnych cieni pod oczami, dlatego w tym miejscu jestem zmuszona odjąć mu punkt w końcowej ocenie. Po wchłonięciu się produktu czuję delikatne napięcie skóry, podobno jego działanie ma opóźniać powstawanie pierwszych zmarszczek, ale do tej adnotacji producenta nie jestem w stanie się odnieść. Czy rozjaśnia skórę... Ciężko mi powiedzieć, jakiejś widocznej zmiany nie zaobserwowałam.
Krem szybko się wchłania, nie roluje. Nie wiem jak sprawuje się pod makijażem gdyż używam go tylko na noc. 
Ma zalety, dostrzegłam też kilka wad. Wydaje mi się, że powoli powinnam zacząć rozglądać się za czymś bardziej odżywczym. Mój następny zakup to Sylveco - już zdecydowałam. :-)


Aaa. I skład. Skład jest okropnie długi. Za długi!! Same zobaczcie:

Aqua, Cetearyl Ethylhexanoate, Cyclopentasiloxane, Isohexadecane, Cetyl Alcohol, Alcohol/ Onoporum Acanthium Flower/ Leaf/ Stem Extract, Glycerin, Macadamia Integrifolia Seed Oil/ Tocopherol, Dimethicone, Glyceryl Stearate Citrate, Glycerin/ Hesperidin Methyl Chalcone/ Steareth-20/ Dipeptide-2/ Palmitoyl Tetrapeptide-7, Glycerin/ Orchis Mascula Extract, Glycerin/ Prunus Serrulata Flower Extract, Butylene Glycol/ Laureth-3/ Hydroxyethylcellulose/ Acetyl Dipeptide-1 Cetyl Ester, Glycerin/ Euphrasia Officinalis Extract, Tocopherol, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Benzyl Alcohol/ Metyhylchloroisothiazolinone/ Methylisothiazolinone, Disodium EDTA, Lactic Acid, Sodium hydroxide, Parfum, BHA.


Dostępność: apteki, internet, styczniowy ShinyBox
Cena: ok. 10 zł / 15 ml



Co stosujecie obecnie pod oczy? :-)

niedziela, 22 czerwca 2014

Moje cienie mineralne Annabelle Minerals

Czas na coś kolorowego, a jednocześnie naturalnego. :-) Wiedziałyście, że minerały początkowo zostały stworzone z myślą o osobach, które przeszły różnego rodzaju operacje plastyczne? Są idealne dla cery wrażliwej czy trądzikowej gdyż nie uczulają, ani nie zatykają porów. Na dzisiaj wybrałam dla Was trzy cienie mineralne, które ostatnimi czasy towarzyszą mojemu makijażowi. :-)


Cienie mineralne Annabelle Minerals: 
Blueberry, Platinum, Lavender






Opakowanie/pojemność:

Przedstawione na zdjęciach opakowania to testery zawierające 1 gram produktu. Są wypełnione niemal po brzegi. Słoiczki są przezroczyste, wytrzymałe, posiadają nakrętki, nic się nie wysypuje. Szkoda, że nie mają zasłonek z sitkiem - ułatwiłoby to aplikację. Pełnowymiarowe opakowanie zawiera 3 g produktu, posiada czarną nakrętkę z logo firmy, tutaj producent zadbał już o obecność wygodnego sitka.

Konsystencja:
Sypka, nie pyli się podczas aplikacji, ale cienie nałożone w zbyt dużej ilości odsypują się. Produkt jest lekki, łatwo rozprowadzić go na skórze przy pomocy pędzelka.

Zapach/kolor:
Cienie mineralne AM są bezzapachowe. Kolory, które zdecydowałam się dzisiaj opisać noszą nazwę: Blueberry, Lavender i Platinum, poniżej zdjęcia każdego z osobna.







To nie jest mój pierwszy kontakt z cieniami mineralnymi. Jako, że używam takiej kolorówki już od kilku ładnych lat, to miałam okazję zapoznać się z ofertą różnych marek.

Annabelle Minerals obecnie w swojej ofercie posiada 16 kolorów cieni, może nie jest tego zbyt dużo, ale barwy są na tyle różnorodne, że nie miałam problemu z wyborem czegoś dla siebie. Już od jakiegoś czasu rozglądałam się za ładną szarością, więc Platinum przykuł moje oko w pierwszej kolejności. Jest to jasny, chłodny odcień, nieco opalizujący pod światło, jakby metaliczny, posiada niewielkie drobinki, ale zupełnie nie rzucają się one w oczy. Lawendowych cieni nigdy za wiele, stąd w mojej kolekcji znalazł się także Lavender. :-) Jest to taki fioletowo-różowy odcień, przypomina mi dojrzały bez. Podobnie jak w przypadku szarości posiada maleńkie drobinki, odbijające światło. Na prawdę - widać je tylko z bliska. Ostatni kolor, który mam Wam do pokazania jest dość nietypowy. Nosi nazwę BlueBerry i uważam, że to określenie idealnie odzwierciedla jego barwę. Przypomina borówkę - jest granatowo szarawy, ciemny, jego wykończenie jest podobne jak u Platnim - metaliczne, fajnie to wygląda w słońcu.

Cienie łatwo rozprowadzają się na skórze. Bez bazy nie przetrwają całego dnia, ale nie jest to dla mnie problemem, bo zawsze pod makijaż powiek nakładam warstewkę odpowiedniego kosmetyku, który jednocześnie podbija barwę i przedłuża żywotność produktów - wtedy cienie potrafią przetrwać na prawdę wiele godzin. Łatwo je blendować, lubię też używać ich w formie eyelinera tworząc kreseczki na górnych powiekach. Trzeba uważać, bo jeżeli przesadzimy z ilością, to cień będzie się osypywał. Zawsze lepiej strzepnąć nadmiar z pędzelka zanim zaczniecie malować powiekę w przeciwnym razie buzia zostanie pokryta kolorowym pyłkiem. Nasycenie koloru można stopniować poprzez nałożenie kolejnej warstwy. Uważam, że pigmentacja tych cieni jest świetna, wydajność - jak to bywa przy minerałach - bardzo dobra. Kosmetyki nie podrażniły wrażliwej sfery oczu. Jeżeli chodzi o demakijaż, ja używam micela, ale jestem pewna, że odpowiednio poradzi sobie także mleczko bądź żel do mycia twarzy.





Dostępność: strona producenta Annabelle Minerals: klik!
Cena: 29,99 zł / 3 g, jest też możliwość zakupienia 3 wybranych próbek każda po 1g za 39,99 zł.



Któryś kolor wpadł Wam w oko? ;-)

Wyniki rozdania!

Tak jak obiecałam na Facebooku, w weekend miały pojawić się wyniki rozdania. Przychodzę aby ogłosić Zwyciężczynię zabawy. Do wygrania był zestaw kosmetyków, w skład którego wchodziła woda toaletowa Oriflame Eclat Weekend, trzy wody termalne: Vichy, Uriage i La Roche Posay, a także tubka Carmexa jaśminowego. Rozdanie trwało dwa tygodnie i wzięło w nim udział 131 osób.


Nie przedłużajmy, powyższe produkty trafiają do:




Gratuluje! Za moment, na podany przez Ciebie adres mejlowy, prześlę zapytanie o adres do wysyłki. Masz 7 dni na odpowiedź. Jeżeli nie odezwiesz się w podanym terminie, wylosuję kolejną osobę, do której trafi nagroda.




Na przełomie lipca/sierpnia planuję kolejne rozdanie, więc obserwujcie mojego bloga! :-)

piątek, 20 czerwca 2014

ShinyBox 2nd Anniversary Czerwiec 2014

To już dwa lata od kiedy ShinyBox tworzy i dostarcza swoim klientkom pudełka - niespodzianki wypełnione kosmetykami. Niektóre z Was widziały już zawartość boxa, inne pewnie nie miały takiej okazji. Do moich drzwi dopiero dzisiaj zastukał kurier wręczając najnowszą edycję zaopatrzoną nazwą "2nd Anniversary". Zainteresowanych zapraszam na krótką prezentację. :-)


ShinyBox
2nd Anniversary





Tym razem do pudełek trafiło aż pięć pełnowymiarowych produktów, sześć próbek (w tym jedna większa: 15 mililitrowa), a także pierwszy raz w historii SB - grono stałych Klientek otrzymało dodatkowy produkt VIP (korzyści płynące z uczestnictwa w Klubie VIP: klik!).
Poza powyższym, w pudełku znalazłam również trochę ulotek, bon zniżkowy -50 zł do BingoSpa (przy wydaniu minimum 100 zł, może komuś się przyda, kod do wpisania podczas procesu zamówienia: SB4) i kartę stałego klienta w salonach Dermika. :-)


Zajrzyjmy więc do środka.


Organique, Peeling Solny Guarana
produkt pełnowymiarowy 


„Peeling solny o nowej, ulepszonej recepturze oczyszcza i odświeża skórę i przygotowuje do dalszej pielęgnacji. Peeling działa detoksy kująco, redukuje cellulit, pobudza i wygładza skórę.” 
Cena rekomendowana: 40 zł / 200 g.




Syis, Gąbeczka Make-up Blender  
produkt pełnowymiarowy, edycja limitowana  

„Make-up Blender to innowacyjna gąbeczka do aplikacji makijażu, jest stworzona, by zapewnić makijaż doskonałej jakości. Umożliwia wygodną aplikację wszelkiego rodzaju podkładów.”
Cena rekomendowana: 50 zł / szt.



Etre Belle, Maseczka kolagenowa w kremie 
próbka w tubce 15 ml 

„Maseczka skutecznie pielęgnuje skórę suchą i wrażliwą. Jej składniki, kolagen i wosk pszczeli dostarczają skórze substancji, które wyrównują naturalny poziom nawilżenia skóry.”
Cena rekomendowana: 131 zł / 50 ml.



Dove, Antyperspirant Invisible Dry Anti-white Marks 
produkt pełnowymiarowy 

“Unikalna formuła antyperspiarntu Dove to w 1/4 krem nawilżający, który pielęgnuje delikatną skórę pod pachami. Kosmetyk zapewnia długotrwałą ochronę i nie pozostawia śladów na kolorowych ubraniach.”
Cena rekomendowana: 15 zł / szt.



Marion, Serum do włosów narażonych na działanie wysokiej temperatury 
produkt pełnowymiarowy 

„Serum stworzone specjalnie do ochrony włosów podczas używania suszarki, prostownicy lub lokówki. Serum zawiera kopolimery zabezpieczające włosy przed wysuszeniem.
Cena rekomendowana: 10 zł / 30 ml.



Sylveco, Ochronna pomadka do ust + zestaw próbek
produkt pełnowymiarowy

 "Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego. Ten delikatny peeling delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta. W składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka dwuletniego o właściwościach silnie regenerujących."
Cena rekomendowana: ok. 10 zł / szt.







Prezent dla Klientek Vip

Aflofarm, Mosquiterum Ochronny spray do ciała
produkt pełnowymiarowy

"Mosquiterum spray, został stworzony z myślą o zapewnieniu skórze skutecznej i naturalnej ochrony latem, kiedy komary i inne insekty stają się wyjątkowo dokuczliwe."
Cena rekomendowana: ok. 11 zł / 100 ml.




Bogata zawartość, różnorodne kosmetyki - tak określiłabym czerwcowe pudełko. Bardzo cieszę się z obecności gąbeczki do makijażu, oryginalny BeautyBlender jest bardzo drogi (ok. 100 zł) dlatego fajnie będzie wypróbować jego tańszą alternatywę. Już nie mogę się doczekać aby sprawdzić czy będzie współpracował z kosmetykami mineralnymi. Ciekawi mnie też peeling z Organique (dostałam wersję masło shea i guarana) - bardzo lubię tę markę. Maseczka kolagenowa powędruje do mojej mamy, bądź mamy mojego chłopaka, gdyż to one są posiadaczkami skóry suchej i wrażliwej, nie przyda mi się ten kosmetyk. Pomadka z Sylveco chodziła za mną już od dawna dlatego to dla mnie kolejny strzał w dziesiątkę! :-) (druga wersja pudełek zawierała płatki kolagenowe pod oczy). Serum z Mariona wypróbuję, ale przyznam szczerze, że nie przepadam za tą marką. Co do antyperspirantu z Dove... No cóż, mam nadzieję, że w kolejnym pudełku nie będzie już tego typu produktu, bo to już trzeci antyperspirant pod rząd, ileż można! :-) Do klientek Vip powędrował spray ochronny przeciw komarom. Na lato przyda się - nie da się ukryć. Mam pewien niedosyt gdyż znowu zabrakło kolorówki! Ekipo ShinyBox, proszę o jakiś porządny tusz do rzęs, kolorową kredkę bądź eyeliner! :-)  

Nie mniej jednak wielki plus dla ekipy ShinyBoxa - pudełeczko bardzo udane!    


Uwaga, uwaga, mam dla Was zniżkę! :) Chcecie zgarnąć to pudełko za 39 zł, wysyłka gratis? 
Proszę, oto specjalny kod zniżkowy: MLC20  

Wejdź na stronę: klik!
wybierz "zamów teraz", w procesie zamówienia wpisz powyższy kod i oczekuj pudełka. :-)
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               
Co uważacie o urodzinowym ShinyBox?                                                                                                  

środa, 18 czerwca 2014

Sammydress po raz drugi

Sammydress poznałam w lutym tego roku. Na blogu pokazywałam Wam moje pierwsze zamówienie stamtąd, była to torba typu shopper i bransoletka (możecie zobaczyć je tutaj: klik!). Obie rzeczy służą mi po dziś dzień, nie noszą widocznych śladów zużycia. Drugie zamówienie złożyłam na początku maja i dzisiaj chciałabym Wam je pokazać.



Zamówienie z Sammydress



Przyznajcie, że jest piękny. :-) Naszyjnik komponuje się świetnie na tle jednokolorowych bluzek czy sukienek, na granatowej wygląda obłędnie. Jestem zadowolona z jego wykonania, myślę, że powinien posłużyć mi dłuższy okres czasu. Na stronie sklepu występuje w dwóch wariantach - biały (na zdjęciu) i błękitny, oba możecie obejrzeć tutaj: klik! Koszt takiej biżuterii to 5,37$ (~ 16,37zł ) i obowiązuje na nią darmowa wysyłka.



Zegarek na ręce prezentuje się całkiem fajnie. Ma cienką bransoletkę, ale bardzo długą - będzie wymagał zmniejszenia, bo spada z ręki. Wydaje mi się, że ten pozłacany kolor szybko się zetrze, zobaczymy.
Niby w ofercie mają 4 kolory tego modelu, ale obecnie dostępny jest tylko ten złoty, który mam ja. Jego koszt to
4,89$ ( ~14,91zł ) klik! i również obowiązuje na niego darmowa wysyłka.





* Jeden pędzelek brudny od podkładu mineralnego, nie zdążyłam go umyć. ;-)


Na koniec zostawiłam pędzelki, chociaż wcale nie uważam, że wypadły najsłabiej. Przeciwnie! Są super. :-) Są solidne, mają mięciutkie włosie, które nie wypada, świetnie maluje się nimi buzię. :-) Nie drapią, łatwo je umyć (ja używam zwykle delikatnego szamponu dla dzieci bądź płynu do higieny intymnej Facelle). Zestaw składa się z 5 egzemplarzy, mamy tutaj pędzel do podkładu, różu, kolejny to tak zwany skunks, kabuki i jeszcze jeden z pół okrągłym włosiem. Jestem z nich bardzo zadowolona, ich obecna cena to 15,03$ ( ~45,84 zł czyli ok. 9 zł / sztuka). Dostępne kolory: champagne, plum, light blue i dostępne są tutaj: klik!



Jedyne do czego mogę się przyczepić to czas realizacji zamówienia. O ile pierwsza paczka dotarła do mnie po 25 dniach od złożenia zamówienia (też długo) to tym razem trwało to łącznie 34 dni (samo kompletowanie to aż 22 dni!!). Jak widzicie, trzeba uzbroić się w cierpliwość jeśli zamawia się paczkę z tamtych rejonów. Z produktów jestem bardzo zadowolona, zarówno zegarek, naszyjnik jak i pędzelki mogę Wam polecić. Ceny atrakcyjne, same przyznajcie.


Link do sklepu: Sammydress.



Jak Wam się podobają produkty z mojego zamówienia? :-)

wtorek, 17 czerwca 2014

Loreal: True Match (korektor na niedoskonałości)

Korektor to kosmetyk, który odpowiednio dopasowany do potrzeb skóry może upiększyć, zamaskować niedoskonałości, plamki, cienie pod oczami. Często staje się nieodłącznym produktem przy makijażu cery problematycznej. Niełatwo jednak o korektor, który będzie spełniał wszystkie wymagania jakie mu stawiamy.


Loreal: True Match
(korektor dopasowujący się do skóry) 






Opis producenta:

Korektor z popularnej serii True Match. Dopasowuje się do koloru oraz struktury skóry. Dzięki zawartości Opti - Match świetnie wyrównuje kolor skóry, ukrywa niedoskonałości oraz cienie pod oczami. Nie wysusza
Beztłuszczowa formuła



Produkt mieści się w niewielkim, solidnym opakowaniu z aplikatorem. Konsystencja kremowa, zapach mało wyczuwalny, przypominający podkład. Pojemność: 5,2 ml.


Opisuję korektor w odcieniu: Ivory.


Używałam już wielu korektorów, w różnych formach. Były to minerały, kamuflaże, korektory w pisaku, sztyfcie czy właśnie takie, jak bohater dzisiejszej notki. Mimo, że wiele kobiet w Polsce ma jasną karnację, wciąć ciężko o idealny odcień dla bladolicych, które poszukują odpowiedniego koloru pokładu czy korektora. 
W przypadku kosmetyku True Match nie ma tego problemu. Gama kolorystyczna jest dość uboga gdyż zawiera tylko 3 barwy, nie ma się jednak co martwić, bo wygląda na to, że kolor faktycznie potrafi się dostosować do odcienia skóry. Wiadomo, że nie dostosuje się do każdej, ale jeśli mamy zbliżoną karnację, to powinno być ok. Tak właśnie jest ze mną i najjaśniejszym odcieniem z oferty: Ivory. Jest dość neutralny, z pewnością nie znajdziecie w nim domieszki różu czy pomarańczy. Kolor jest jasny, beżowy, bardzo ładny. Korektor ma odpowiednią konsystencję, jest kremowa, zwarta, nieciężka, nieklejąca się, charakteryzuje się beztłuszczową formułą. Szybko się wchłania. Dobrze radzi sobie z przebarwieniami i niedoskonałościami, uważam, że krycie jest odpowiednie. Aplikuję go w sposób następujący: nakładam małą ilość produktu w miejscach, które tego wymagają, następnie wklepuję go palcem i czekam chwilę aż zastygnie. Później nakładam podkład, najczęściej mineralny. Korektor jest dość trwały, utrwalony pudrem - potrafi być jeszcze bardziej wytrzymały. Nie ciemnieje w ciągu dnia. Próbowałam stosować go również pod oczy. Bardzo ładnie zakrywa cienie w tym miejscu, sprawia, że spojrzenie wydaje się być bardziej wypoczęte, znika zmęczenie. Niestety, zdarza się i to dość często, że w ciągu dnia uwidacznia delikatne zmarszczki mimiczne.
Korektor nie zapycha, ale lekko wysusza dlatego nie polecam stosować go regularnie na delikatne miejsce okolic oczu.
Polubiłam go i uważam, że warto przyjrzeć mu się z bliska.


Skład:

Aqua, Cyclopentasiloxane, Hydrogenated Polyisobutene, Glycerin, Sorbitan Isostearate, Propylene Glycol,Titanium Dioxide, Ozokerite, Phenoxyethanol, Magnesium Sulfate, Disteardimonium Hectorine, Diosidium Glutamate, Methylparaben, Acrylates copolymer, Butylparaben, Aluminum Hydroxyde, Alumina, Magnesium Ascorbyl Phosphate, Calcium Pantetheine Sulfonate, Dextran Sulfate, Silica. May Contain: CI 77891 / Titanium Dioxide, CI 77499, CI 77492, CI 77491 / Iron Oxides, Mica.





Dostępność: Drogerie, internet
Cena: ok. 35 zł / 5,3 ml.




Polubiłyście serię True Match? Jaki jest Wasz ulubiony korektor?

piątek, 13 czerwca 2014

Nowości kosmetyczne

Dzisiaj krótko i rzeczowo. :-) Poczyniłam niewielkie zakupy kosmetyczne, chciałabym pokazać Wam, na jakie produkty zdecydowałam się tym razem. Może staną się inspiracją dla Was, jeżeli planujecie uzupełnić swoją pielęgnację. Na zdjęciu uwieczniłam także moją wygraną w postaci różu mineralnego, z którego jestem bardzo zadowolona, ma przepiękny kolor!


Nowości kosmetyczne








Loreal, Eliksir przeciw blaknięciu koloru 

To chyba jakaś nowość marki Loreal, bo wcześniej nie widziałam tego produktu w sklepach. Jestem ciekawa czy jakkolwiek będzie w stanie ochronić kolor po farbowaniu. Producent obiecuje, ze eliksir (jaka szumna nazwa!) uszczelni powierzchnię włosów, poprawi ich wygląd i będzie chronił kolor nawet do 8 tygodni. 

Balea, More Blond - szampon i odżywka

Coś dla blondynek. :-) Lubię Baleę i chętnie sięgam po ich produkty jeśli tylko uda mi się je dostać gdzieś stacjonarnie. O tym zestawie kosmetyków czytałam już kiedyś w internecie, opinia była pozytywna, zobaczymy jak sprawdzą się u mnie. 

Lily Lolo, Mineral Blush

Trzy dni temu dowiedziałam się, że wygrałam konkurs u Saurii. Mogłam sobie wybrać na stronie sklepu Costasy dowolny produkt do kwoty 50 zł. Zdecydowałam się na róż Clementine, który chodził za mną już od jakiegoś czasu. Już wczoraj otrzymałam wiadomość, że mogę odebrać przesyłkę z Paczkomatu. :-) Niesamowita prędkość!

Be Beauty, Delikatny żel-krem łagodzący do mycia twarzy

Zużyłam próbki kremowego żelu Uriage Creme Lavante, który bardzo polubiłam (z pewnością do niego wrócę) i musiałam rozejrzeć się za czymś nowym. Tym razem postanowiłam dać szansę dużo tańszemu produktowi z Biedronki. Marka Be Beauty jest mi znana od dawna, cenię sobie jakość ich produktów. Jestem już po paru aplikacjach żelu, makijaż (przy użyciu szczotki do twarzy) zmywa odpowiednio, zobaczymy co będzie dalej.

Be Beauty, Płyn micelarny

Zużyłam już sporo buteleczek tego kosmetyku. Jak wszystkim już pewnie wiadomo skład nie różni się znacznie od micela z Tołpy, a cena jest kilkukrotnie niższa. Świetnie radzi sobie z demakijażem i do tego kosztuje grosze. Pełna recenzja tutaj: klik!

Isana, lakier do włosów farbowanych

Isanę znam i lubię, ale lakierów tej marki nie miałam dotychczas okazji używać. Do zakupu przekonała mnie cena - obecnie w Rossmannie jest promocja 3,99 za sztukę. Producent obiecuje ekstra mocne utrwalenie (moc 5/5), ochronę i lśniący wygląd włosów.




Ostatnia fotka przedstawia efekt mojej wymiany wizażowej. W zamian za kilka obecnie zbędnych mi produktów, wybrałam sobie mój ulubiony tusz Max Factora, micel La Roche Posay, a także wypróbuję czegoś zupełnie nowego - odżywki do laminowania włosów marki Natura Siberica. Jestem jej ogromnie ciekawa! 


Używałyście któregoś z tych produktów? :-)

czwartek, 12 czerwca 2014

ShinyBox - Let's Be a Woman, maj 2014

Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę doczekać się już czerwcowej oferty ShinyBoxa. :-) Marka świętuje swoje drugie urodziny, mam nadzieję, że pozytywnie nas zaskoczą! Pierwsza tura wysyłek przewidziana jest jak zwykle na połowę miesiąca, niestety nie podano jeszcze konkretnego terminu.


ShinyBox - maj 2014
Let's Be a Woman   





Pudełko zawiera 6 kosmetyków (w tym jeden pełnowymiarowy) i 1 próbkę. Balsam Balmi otrzymały tylko subskrybentki. Zapraszam na recenzję każdego kosmetyku z osobna:


Rexona Antyperspirant Max Perfection

Wiele z Was narzekało na to, że zespół SB zdecydował się umieścić antyperspirant w pudełku. Ja od samego początku byłam zadowolona, bo już jakiś czas temu miałam kupić tę wersję, jednak szkoda mi było wydać 25 zł na tego typu specyfik. Wypróbowałam i wiem, że z pewnością kupię kolejne opakowanie.
Świetnie chroni przed poceniem i nieprzyjemnym zapachem, jest delikatny (nie odczuwam tego okropnego swędzenia jak w przypadku blokera z Ziai) i dość wydajny (oceniam, że wystarczy na 2 miesiące codziennego używania). W zasadzie nie przypominam sobie aby jakiś inny antyperspirant, którego używałam działał tak skutecznie w upalne dni. Nie podrażnia skóry, nawet kiedy nakładam do od razu po goleniu. Producent zaleca stosować go na noc, po kąpieli (jak typowy bloker). Ja nie lubię nakładać przed spaniem kosmetyków na skórę pod pachami, więc używam go tylko rano. Jedyną wadą jakiej doszukałam się, jest zapach, następnym razem wybiorę inny. A, no i oczywiście należy chwilę odczekać przed nałożeniem bluzki i nie nakładać go w nadmiernej ilości ponieważ jest biały, więc może brudzić.
(Obecnie jest w promocji w Rossmannie za 19,99 zł)


Dermedic płyn micelarny Hydrain3 Hialuro

Ten produkt jest mi znany od dawna, chętnie do niego wracam o ile trafię na jakąś fajną promocję. Nie jest tak skuteczny i tani jak micel Be Beauty dostępny w Biedronce, ale koniec końców radzi sobie ze zmyciem mojego makijażu. Ma świeży i przyjemny zapach, nie podrażnia, nie uczula, nie zapycha. 
Pełna recenzja tutaj: klik!  
(Obecnie w SuperPharm jest -30% na produkty z tej serii)

Schwarzkopf Professional Moisture Kick Beauty Balm, balsam do włosów

Opakowanie jakie dostałyśmy zawiera tylko 30 ml produktu, a ja mam obecnie długie i gęste włosy dlatego testy szybko dobiegły końca. Pierwsze wrażenie na temat tego balsamu to: posiada ładny zapach i odpowiednią konsystencję, łatwo rozprowadza się na włosach, ułatwia rozczesywanie, nie obciąża włosów. Czy faktycznie nawilża? Ciężko mi powiedzieć po tak krótkim użytkowaniu. A jak u Was? Sprawdził się?



Clarena  Silver Foot Cream

Ma przyjemny zapach, dobrze rozprowadza się na skórze i szybko wchłania. Nie pozostawia tłustej otoczki, można go stosować na chwilę przed założeniem obuwia. Docelowo przeznaczony jest dla osób, które borykają się ze zwiększoną potliwością stóp, ja do takich osób nie należę, dlatego ciężko wypowiedzieć mi się odnośnie jego skuteczności pod tym kątem. Krem odświeża skórę, nie wysusza i nie podrażnia.

Clarena  Silver Hand Cream

Podobnie jak poprzednik - ładnie pachnie, szybko się wchłania, nie klei się, nie pozostawia tłustej powłoki. Działa ochronnie, wygładzająco, niweluje szorstkość skóry, może być wcierany w skórki wokół paznokci. W składzie znajdziemy pantenol i alantoinę które są odpowiedzialne za łagodzenie podrażnień, masło shea, które natłuszcza i regeneruje, witaminę C, która wspomaga odmładzanie skóry. Swietnie że skład wyzbyty jest silikonów, peg-ów i parabenów.





L'occitane Woda toaletowa wanilia & Narcyz

Ta woda toaletowa do najtańszych nie należy, za 75 ml musimy zapłacić 230 zł. Próbowałam przekonać się do tego zapachu, ale nie jest on do mnie dopasowany, źle się z nim czuję. Jest mocny, duszący, dla mnie uciążliwy.


Balmi Balsam do ust, truskawkowy

Balmi dostały jedynie subskrybentki ShinyBoxa. Ucieszyłam się na myśl przetestowania tego kosmetyku, bo słyszałam wiele pochwał odnośnie jego działania. I... Jestem zawiedziona. Na plus jest to, że zawiera SPF15, witaminę E, masło shea i olej jojoba, ale skład niemalże otwiera parafina (drugie miejsce), która jak wszystkim wiadomo tworzy złudne uczucie wygładzenia i nawilżenia naskórka. Stożkowa forma aplikatora również do mnie nie przemawia a i zapach nie przypomina świeżych, naturalnych truskawek.
Liczyłam na coś lepszego.





Jeśli macie ochotę na to pudełeczko to jest jeszcze dostępne na stronie ShinyBox-a i kosztuje 49 zł przy wykupieniu subskrypcji, a 59 zł przy zamówieniu pojedynczym, wszelkie informacje dostępne tutaj: klik!



Który kosmetyk przypadł Wam najbardziej do gustu? :-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...