poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Vipera: Everlasting, Lakier do paznokci o przedłużonej trwałości, 46

Pamiętacie błyszczyk od Vipery, który pokazywałam Wam tutaj: klik! ? Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, dlatego czym prędzej przystąpiłam do testów lakieru do paznokci, o którego recenzję zostałam poproszona przez Panią Anię.


Niełatwo było mi uzyskać odpowiedni kolor robiąc fotkę, ale ten jest najbardziej rzeczywisty:




Obietnice producenta:

Innowacyjna formuła long life angażuje wszelkie pożądane atrybuty lakieru, przenosi na paznokieć trwały kolor i nieprzemijający połysk.

 Świetny pędzelek i aksamitna konsystencja pozwalają na gładką aplikację bez smug.

Optymalne krycie dwóch warstw lakieru ( wiemy, że te mocno kryjące jedną warstwą są mniej trwałe z racji przesycenia pigmentami).

 Receptura  eliminuje szkodliwe dla zdrowia substancje: toluen, kamforę, formaldehyd.


Nie zawiera chemikaliów przyspieszających degradację paznokci.

Zawiera składniki wspomagające dobry stan płytki paznokciowej.

Odporny na działanie detergentów.

Umożliwia strukturze paznokcia oddychanie.




Lakier, który mam na paznokciach to numerek 46. Wg strony producenta paleta zawiera aż 33 kolory, więc jest w czym wybierać. Fajne opakowanie, zawierające 9 ml produktu.


BARDZO dobry lakier, serio! Ma wygodny pędzelek, dzięki któremu aplikacja jest łatwa. Konsystencja typowa dla lakierów - taka właśnie jaka ma być. Nie smuży, tworzy ładną taflę. Szybko schnie i po czterech dniach nadal jest na paznokciach w stanie nieruszonym. Nie zawiera drobinek, jest matowy. Nie wysusza moich paznokci, nie blaknie. Nie jest to typowy odcień różu, nie wiem właściwie jak go określić... to taki czerwonawy róż. Początkowo trochę wystraszyłam się tego odcienia w opakowaniu, bo wygląda na zupełnie nie w moim stylu, a teraz chętnie używam, a nawet siostra mi go podbiera. :-)
Duża pojemność również na plus.



Dostępne kolory:


reszta kolorów do obejrzenia tutaj: klik!




Numer 46 poniżej w buteleczce



Cena: ok. 8 zł / 9 ml
Dostępność: małe drogerie, wysepki Vipera, Vipera on-line 


                                               * Błyszczyk otrzymałam w ramach współpracy, jednak nie wpłynęło to na jego ocenę. 




Znacie tę serię lakierów do paznokci? Szczerze mówiąc nie pamiętam kiedy ostatnio używałam tak trwałego lakieru. Z palety spodobały mi się kilka odcieni, szczególnie te brudne różne z numerkami 55 i 56 a nawet 57,  a także zielenie i fiolet: 228, 229, 230. :-) A Wam?

niedziela, 29 kwietnia 2012

Kwietniowe denko

Postanowiłam dołączyć do projektu denko. Z racji tego, że zaobserwowałam trochę niezużytych kosmetyków w swoich zbiorach, pomyślałam, że czas je wykończyć, a nie co rusz sięgać po nowe. ;-)

W kwietniu denko osiągnęły:







I krótki opis każdego po kolei:


Garnier: Intensywna Pielęgnacja Bardzo Suchej Skóry, Regenerujące mleczko do ciała z syropem z klonu


Co prawda nie posiadam bardzo suchej skóry, a normalną, ale polubiłam ten balsam. Ładnie pachnie, dobrze się wchłania, nawilża i łagodzi podrażnienia. 
Nie wiem czy kupię ponownie, bo lubię testować kremowe nowości.
Butelka 400 ml, kosztuje około 15 zł.



Mrs Potters: balsam do włosów aloes i jedwab



Niedawno o nim pisałam. Świetny kosmetyk, w zeszłym tyg. kupiłam drugie opakowanie. Przyjemnie pachnie, dobrze nawilża włosy, ułatwia rozczesywanie. Włosy są miękkie i przyjemne w dotyku. Świetna jakość. Ok. 8 zł / 500 ml Pełna recenzja: klik!


Bourjois: Eau Micellaire Demaquillante (Woda micelarna do demakijażu twarzy i oczu)



To moja druga butelka. Choć kompletnie nie nadaje się do oczyszczania mojej skóry twarzy (gliceryna na 2 miejscu w składzie powoduje pogrszenie stanu mojej cery) to makijaż oczu zmywa świetnie - używam go tylko w tym celu. Bardzo żałuję, że moja buzia go nie lubi. Nie podrażnia oczu, ładnie pachnie, 
zachęcająca cena, ok 12 zł / 250 ml.
Czy kupię ponownie: wydaje mi się, że tak.
Moja recenzja: klik!



Isana: Nagellack Entferner 'Mandelduft' (Zmywacz do paznokci o zapachu migdałów)


Często do niego wracam. Zmywacz świetnie usuwa lakier z paznokci, nie niszczy płytki, jest tani i często dostępny w promocji w Rossmannie. Jedyny minus to: przy dłuższym używaniu wysusza, ale po natłuszczeniu skórek wszystko wraca do normy. Cena ok. 3 zł/ 120 ml. Czy kupię? Tak.     Moja recenzja: klik! 

Eveline: Nail Therapy Professional, Maksymalny wzrost paznokci 


Nie zauważyłam aby podczas jej używania rosły mi szybciej paznokcie... A to obiecuje producent. Odżywka regeneruje paznokcie, ale i tak najlepszą wg mnie jest ta 8in1. Tej więcej nie kupię. Minusem tych odżywek jest to, że po jakimś czasie gęstnieją i prawie niemożliwym jest ich dalsze użytkowanie. W tej zostało (wysokość) ok. 8 milimetra produktu  i muszę go wyrzucić. Cena około 12 zł / 12 ml.





Adidas, Action 3, Dezodorant antyperspiracyjny w sztyfcie


Kupiłam go zachęcona promocją i tym, że dawno nie używałam kosmetyków Adidasa. Sztyft ładnie pachnie, zapach jest długotrwały ale niestety strasznie bieli i brudzi ubrania. Z ochrony byłam zadowolona, ale nie kupię go ponownie. Cena, bodajże około 10 zł.





Everyday minerals: róż Email Me, cień Greeting Card.


Kosmetyki Everyday minerals bardzo lubię, obserwatorki mojego bloga 
doskonale o tym wiedzą. :-)
Róż bardzo przypadł mi do gustu, cień również, choć stosowałam go raczej jako dodatek - nigdy na całą powiekę, nie lubię siebie w fiolecie. Kosmetyki trwałe i bardzo wydajne. Ogromny plus za skład. 
Na zdjęciu widać opakowania o pojemności 1g.
Oba odcienie są bodajże wycofane.


Swatche:



Nie roztarty:                                                                    Roztarty:                                                                                  





Max Factor: 2000 Calorie Dramatic Look (Tusz pogrubiający)

Najlepszy, mój ulubiony. :-) Napiszę o nim osobną notkę, bo aż dziwne, ale jeszcze się na moim blogu nie pojawiła. Od wielu lat go używam. Głęboka czerń, tusz jest bardzo trwały, wyraźnie pogrubia rzęsy, są mocno widoczne - takie jak lubię. :-) Uwielbiam tusze tej marki. Z pewnością kupię kolejne opakowanie.
Obecnie kosztuje ok. 25 zł / opakowanie. Nic tylko kupować. :D



Hydrolaty: aloesowy, oczarowy

O hydrolatach na blogu pisałam sporo. Np. tutaj klik! i tutaj klik! Uwielbiam i tyle. :-) Oczarowy ładnie pachnie, lekko nawilża, odświeża, nie wysusza. Aloesowy chyba nieco bardziej nawilża niż poprzednik, zapach niewyczuwalny, wspomaga regenerację, odświeża, ogólnie: przyjemny w użytkowaniu. Lubię je stosować w formie mgiełki.
Czy kupię ponownie? Z pewnością! Cena: ok. 12zł/szt.


Garnier: Mineral Deodorant, ActionControl 48h (Antyperspirant mineralny w spray`u)



Ładnie pachnie, czuć go jeszcze długo po zaaplikowaniu. Nie podrażnił mojej skóry. Jak na antyperspirant jest dość kiepski jeśli chodzi o ochronę. Nie mam problemu z nadmiernym poceniem się, ale temu  produktowi nie ufam w 100%. 
Często można go kupić w promocji, ale nie kupię go ponownie.
Ok. 8 zł/ opakowanie.


Ziaja: Aretina Q Krem do rąk i paznokci


Ładny zapach, spora pojemność i niska cena. Krem szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej powłoczki. Ma fajną konsystencję - delikatną, łatwo rozprowadza się na skórze. Krem fajnie nawilża dłonie kiedy czuję, że są lekko ściągnięte (po kąpieli). 
Czy kupię ponownie? Mimo, że go polubiłam, to w najbliższym czasie nie zdecyduję się na kolejny zakup, mam jeszcze 2 inne.
Cena: ok. 6 zł / 80 ml.
Pełna recenzja: klik! 




Be Beauty: Kremowy Żel do Stóp



Kupiłam skuszona ceną, dałam za niego niecałe 3 zł. Ma lekką, żelową konsystencję, szybko się wchłania, jest wydajny. Po nałożeniu na stopy daje efekt odświeżenia, to pewnie za sprawą zawartości mentolu, efekt ten nie jest jednak długotrwały. Zapach mi się nie podoba. Mimo niskiej ceny nie kupię go ponownie.  Niecałe 3 zł / 75 ml.




Oriflame: balsam do ust, nawilżający

I na koniec bubelek. Mała pojemność, strasznie nie wydajny. Usta są gładkie tylko w czasie trwania balsamu na ustach. W czasie kiedy potrzebowałam dobrego nawilżenia, podkreślał skórki i bielił wargi! Okropieństwo. Plus za zapach, ale nie tego oczekiwałam od balsamu nawilżającego. Nigdy więcej nie kupię.  Cena standardowa uwaga 22,90 ! Kpina jakaś. Kupiłam go za mniej niż 8 zł i żałuję wydanych pieniędzy.




A jak Wasze zużycia w kwietniu? :-) 

sobota, 28 kwietnia 2012

Dokładka w zakładce WYMIANA/SPRZEDAŻ

Tak jak w tytule. :-)

Dzisiaj miała miejsce spora dokładka w mojej zakłace WYMIANA / SPRZEDAŻ.
Jeżeli jesteście zainteresowane jakimiś kosmetykami to proszę o kontakt mejlowy.






Znajdziecie tam między innymi:











i trzy nowe ciuszki w niskiej cenie:






Udanego weekendu! :-)

czwartek, 26 kwietnia 2012

DABUR: Vatika Olejek Kokosowy

Tak, ja też olejuję włosy. Tak, ja też napiszę recenzję olejku Vatika. ;-)

Olejowanie włosów było mi obce aż do zeszłego roku, kiedy to zaczęłam podczytywać w internecie o ich dobroczynnym wpływie na włosy. Moja kolekcja olejków jest malutka, w jej skład wchodzi jedynie:
- olejek kokosowy Vatika,
- Amla Gold, a także
- Alterra, wariant papaja&migdały.



Olejek kokosowy w kosmetyce...


"Najszersze zastosowanie olej kokosowy ma w kosmetyce. Jest półproduktem wielu masek i odżywek. Olej kokosowy działa jak dobry środek nawilżający. Można go stosować na włosy oraz skórę. Po użyciu skóra jest doskonale nawilżona. Z uwagi że jest to produkt naturalny nie powoduje alergii ani podrażnień skóry. Najczęściej kokosy sprowadzane się z Tajlandii. Tam jest ich naturalne środowisko."
 źródło: klik!


Olejek kokosowy 
VATIKA




Obietnice producenta:

Intensywnie działająca odżywka, która sprawi, że włosy staną się zdrowe i lśniące. Stosowany regularnie zapobiega łupieżowi, zwiększa ukrwienie głowy, stymuluje porost włosów i zapobiega ich wypadaniu. Doskonały do nawilżania końcówek. Masaż skóry głowy przy użyciu olejku kokosowego uwalnia od stresu i napięć.



Olejek znajduje się w małej buteleczce, która zawiera 150 ml kosmetyku. Przed użyciem należy go ogrzać aby stał się płynny, gdyż ma stałą konsystencję, trudną do wydobycia. Specyficzny zapach. Butelka ma dozownik.

Skład: 

Coconut oil (Cocos nucifere oil)
 Neem (Azadirachta indica Leaf extract)
 Brahmi (Centella asiatica Plant extract)
 Fruit extracts of Amla
 Bahera and Harar (extracts of emblica officinalis Terminalia belirica and Terminalia chebula),
 Kapur kachri (Hedychium spicatum rhizome extract)
 Henna (Lawsonia inermis leaf extrac)
 Milk (lac)
 Rosemary oil (Rosmarinus officinalis oil)
 Lemon oil (Citrus limonum oil)
 TBHQ (t-butyl hydroquinone)
 Fragrance 





Olejku używam od zeszłego roku, przyznaję, że dość nieregularnie, ale aplikowałam go już tyle razy, że wyrobiłam sobie na jego temat opinię.

Olejek jest o tyle kłopotliwy, że aby go nałożyć, należy go wcześniej rozgrzać. Ja robię to w tak zwanej kąpieli wodnej, nalewam ciepłej wody do miseczki i wkładam do niej buteleczkę z olejkiem. Pod wpływem ciepła zmienia on swoją konsystencję - ze stałej, w płynną. Zapach to kwestia sporna, mi nie przypadł do gustu.
Dzięki dozownikowi aplikujemy potrzebną ilość produktu. Ja robię to w ten sposób: nalewam sobie trochę olejku do zagłębienia dłoni, rozcieram go w obu dłoniach aby się nieco rozgrzał i nakładam na włosy. Następnie przeczesuję włosy grzebieniem, aby rozprowadzić go wszędzie dokładnie i  w miarę równomiernie. Olejek z łatwością rozprowadza się na całej długości kosmyków. Natłuszcza je, i widocznie nawilża (zdecydowanie lepiej niż maska Wax - Aloes, która to zadanie wykonuje u mnie bardzo marnie). 
Aby zmyć olejek, trzeba trochę się napracować. Zdarzyło mi się, że wieczorem byłam pewna, że olejek dokładnie zmyłam, rano wstaję, patrzę w lustro - włosy mega tłuste! Najlepiej kiedy zmywam olejek, nakładając na włosy i oczywiście  zmywając, szampon  trzykrotnie (wiem, sporo).  
Olejek można także nakładać tylko na końcówki, dla ich regeneracji.

Czy kokosek likwiduje łupież? Tego nie wiem, bo obecnie nie posiadam. 
Czy hamuje wypadanie włosów? Moje włosy ubywają w ilości naturalnej np. przy szczotkowaniu, nie mam problemów z nadmiernym wypadaniem.

Podsumowując: z efektu nawilżenia jestem zadowolona, moje blond włosy są błyszczące, wygładzone, sypkie i miłe w dotyku. Mam włosy grube i długie, nie zauważyłam aby olej (dobrze zmyty) obciążał mi włosy. Produkt jest wydajny i tani. Ogromny plus za skład.
Jeżeli chodzi o minusy: Zmycie oleju jest nieco pracochłonne, wymaga 2-3 krotnego użycia szamponu. Nie podoba mi się jego zapach i to, że koniecznie wymaga uprzedniego rozgrzania. Zdarza się, że zaschnięty olej zatyka dozownik i trzeba go przekłuwać.




Cena: ok 12-15 zł / 150 ml
Dostępność: Nie spotkałam go nigdzie stacjonarnie, więc chyba tylko przez internet: sklepy z naturalnymi kosmetykami, Allegro itd.



I na koniec kilka wskazówek dotyczących olejowania włosów. :-)

Co należy przygotować?

Nic szczególnego, będzie to oczywiście wybrany olejek + czepek + ręcznik
Po nałożeniu olejku na włosy, nakładam czepek, który następnie owijam ręcznikiem. Kosmetyk pozostawiam na około 30 minut. Następnie zmywam go przy użyciu szamponu.



ręcznik pochodzi ze strony: klik!




Sposoby na olejowanie włosów:

Olejowanie włosów przed umyciem
Stosuj na suche lub wilgotne włosy. Pozostaw olejek na włosach tak długo jak to możliwe (minimum pół godziny). Na koniec dokładnie umyj włosy. Najlepszą opcją jest pozostawienie olejku na całą noc, a rano umycie włosów.

Olejowanie włosów po umyciu
Stosuj również na suche lub wilgotne włosy w zależności od tego, jak reagują włosy na olejki. Użyj BARDZO niewielkiej ilości olejku, aby nie obciążyć włosów, bo będą wyglądały na przetłuszczone czy też mokre.
źródło: klik!





Olejujecie włosy? Jakie są Wasze ulubione olejki? :-)
Znacie szampony Vatika? Zastanawiam się nad zakupem jakiegoś, tylko nie wiem który wybrać. :-)

środa, 25 kwietnia 2012

Szczęście mi sprzyja! :-)

Dzisiaj post, w którym pochwalę się Wam nagrodami, które wygrałam w kwietniu w rozdaniach/konkursach na blogspocie. Troszkę się tego uzbierało, chyba powinnam zacząć grać w lotka, bo niewątpliwie - szczęście mi sprzyja. :D


To zdjęcie pochodzi ze strony niespodzianka.pl



Na początku miesiąca wygrałam w rozdaniu u Kamili piankę Pharmaceris. :-)  Recenzja tego kosmetyku na pewno pojawi się na moim blogu. :-)





Chwilę wcześniej wygrałam zestaw kosmetyków do włosów marki Joanna na blogu A. :-) Te kosmetyki jeszcze do mnie nie dotarły więc wklejam zdjęcie autorstwa A. :-)





Później poszczęściło mi się w konkursie u Basi. :-) Zestaw kosmetyków Under Twenty. Jako, że maseczka posiada kwasy złuszczające (których nie mogę teraz używać) a ten produkt 3in1 ma działanie wysuszące (na co też obecnie nie mogę sobie pozwolić), to przetestuje je moja siostra, która bardzo ucieszyła się z tego powodu. Recenzje również pojawią się na moim blogu. :-)






I na koniec cudowny smaczek, który dotarł do mnie wczoraj. Wygrałam go w konkursie u Pieprz i Kokos. To puder mineralny Everyday Minerals w odcieniu Fair.







Dziewczynom jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję. Za każdym razem kiedy czytałam swój nick w wynikach Waszych konkursów nie dowierzałam, że mam takie szczęście. :-) DZIĘKUJĘ! :-) 

wtorek, 24 kwietnia 2012

Lily lolo: korektory mineralne (Blush Away, Bearly Beige)

Dzisiaj o kolejnych korektorach mineralnych, które posiadam w swoich zbiorach. Już wspominałam Wam, że moimi faworytami są sypkie korektory z Everyday Minerals. Jednak wycofanie ze sprzedaży mojego ulubionego odcienia Intensive Fair, spowodowało dość gorączkowe poszukiwania zamiennika. Padło na Lily Lolo (i tak miałam w planach przetestowanie ich kosmetyków).  Posiadam dwa odcienie: jasny beż i zieleń. Korektorów tych używam od niedawna, ale kilka aplikacji już za mną. Zużyłam ogromną ilość minerałów różnych marek więc mam do czego się odnieść. ;-)







Opis dystrybutora:

Korektor mineralny idealnie pokrywa niedoskonałości skóry, jak i cienie pod oczami. Posiada również naturalne właściwości lecznicze. Aby idealnie pokryć wybrany obszar można nałożyć kilka warstw korektora.


Oba korektory znajdują się w plastikowych, okrągłych słoiczkach. W środku znajdują się sitka, przez które dozujemy proszek. Są bezzapachowe. Sypkie. Zielony korektor posiada 4g, a beżowy 5g.



Blush Away, zielony korektor, 4g

Opis dystrybutora:
Matowy, zielony korektor, który idealnie tuszuje popękane naczynka, wypryski skórne i zaczerwienienia.

Skład: Kaolin, Tlenek Cynku, Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza




To, co od razu rzuca mi się w oczy to to, że odcień tego korektora jest całkiem inny niż przy dotychczasowo używanych przeze mnie zieleniach z EDM czy Lumiere. Ma taki nieco rozbielony pigment, ale mimo to, z łatwością można pokryć korektor podkładem, nie przebija on przez niego, nie widać wybijających się zielonych tonów. Mimo słabego pigmentu korektor faktycznie dobrze kryje zaczerwienienia (w moim przypadku plamki po trądziku). Ma lekką konsystencję, jest matowy. Kosmetyk ładnie wtapia się w skórę, aplikacja jest banalna (tak jak przy innych tego typu produktach). Korektor ten, nakładam szerokim pędzlem z Lancrone, na całą twarz, lub na same policzki.
Szkoda, że sprzedawany jest w tak małej pojemności, bo opakowanie zawiera tylko 4 g.
Jak to minerały - kosmetyk wydajny, z super składem. :-)

Uważam, że to tak samo dobry zielony korektor jak ten z EDM, czy Lumiere.


Cena: 39,90 zł / 4g
Dostępność: Allegro, polscy dystrybutorzy dostępni w internecie, lub przez oficjalną stronę Lily Lolo.




Bearly Beige, jasnobeżowy korektor

Opis dystrybutora:
Jasny korektor idealny do tuszowania skaz i wyprysków skórnych.

Skład: Kaolin, Tlenek Cynku, Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza




Fajny, jasny odcień beżu, neutralny, zero różowości. Z racji jaśniutkiego pigmentu zalecany jest do jasnych karnacji. Jest w 100% matowy. Dobrze kryje niedoskonałości skóry w postaci zmian trądzikowych, a także nadaje się pod oczy. Jestem zadowolona, choć porównując go do EDM Intensive Fair -  jest odrobinę ciemniejszy i chyba ciut słabiej kryje. Podobnie jak zielony korektor ma lekką, jedwabistą konsystencję. 
Nakładam go flat topem na całą twarz. Niekiedy gdy sytuacja tego wymaga dokładam punktowo warstewkę pędzlem do korektora.
Opakowanie zawiera 5g kosmetyku. 
Jak to minerały - kosmetyk wydajny, z super składem. :-)

Cena: 39,90 zł / 5g
Dostępność: Allegro, polscy dystrybutorzy dostępni w internecie, lub przez oficjalną stronę Lily Lolo.





No i swatche. :-)
Oba kolory:



A na koniec porównanie z innymi tego typu korektorami mineralnymi.


Na pierwszym zdjęciu zestawienie: 
Lumiere Mint Green, EDM Mint, Lily Lolo Blush Away.





A tutaj, jasne beże.
Na zdjęciu widać zestawienie: 
EDM Intensive Fair i LILY LOLO Bearly Beige.






Jestem zadowolona, choć przyzwyczajona do korektorów Everyday Minerals, które sprawują się u mnie nad wyraz dobrze, do LL mam kilka zastrzeżeń. Nie zmienia to jednak faktu, że póki co beżyk z Lily Lolo pozostanie moim zamiennikiem dla wycofanego już odcienia EDM Intensive Fair. Zapasy się powoli kończą, tak więc jestem zmuszona przerzucić się na inną markę.



Znacie korektory Lily Lolo? Jeśli nie, to jakich marek korektorami tuszujecie swoje niedoskonałości?

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Pilnie poszukuję Pharmaceris!

Jako, że pilnie potrzebuję filtra a i krycie by się przydało, to postanowiłam zaopatrzyć się we fluid Pharmaceris. Na codzień używam minerałów, ale odświętnie przyda mi się tego rodzaju podkład w płynie. Wracając do Pharmaceris: nie mam dostępu do próbek, a szkoda mi kupować pełnowartościowy produkt w ciemno, nie znając koloru. Nie wiem czy odcień 01 będzie dobry, a może ten 02...

Dlatego pomyślałam, że zapytam Was, czy miałaby któraś taki podkład na wymianę? Może znudził się którejś z Was albo jest z niego niezadowolona?  Chętnie przyjmę kosmetyk z jakimkolwiek ubytkiem.  Mam kilka rzeczy poza tymi, które dodałam do zakładki WYMIANA, mogłabym spróbować sprostać Waszych kosmetycznym zachciankom. Szukam koloru numer 1 albo 2.
Zależy mi na czasie. :-)


Delikatny fluid intensywnie kryjacy Pharmaceris




zdjęcie pochodzi z klik!

Astor: dwufazowy plyn do demakijazu oczu i twarzy

Przetestowałam już wiele specyfików do demakijażu. Jeśli chodzi o dwufazowce - ten jest moim drugim, wcześniej miałam Ziaję - dobrze zmywała makijaż oczu, ale okropnie mnie podrażniła, obiecałam sobie, że już nigdy po nią nie sięgnę.
Jak wypadły testy dwufazowca z Astor?



Opis:



Niezwykle skuteczny dwufazowy płyn do demakijażu oczu oparty na bazie wody – szybko i delikatnie usuwa każdy makijaż oka, także wodoodporny. Dwufazowa formuła uaktywniana jest za pomocą wstrząśnięcia, zawiera kojące ekstrakty z rumianku i bławatka:
     *faza przezroczysta idealnie usuwa makijaż,
     *faza turkusowa koi i odświeża wrażliwą okolicę oka.
Może być używany przez wrażliwców i osoby noszące szkła kontaktowe.
 Bezzapachowy i beztłuszczowy.
 Testowany klinicznie.


Kosmetyk otrzymujemy w podłużnej, przeźroczystej butelce. Opakowanie jest plastikowe i posiada dozownik. Kosmetyk bezzapachowy. Formuły podzielone na dwie części: przeźroczysta i błękitna.
Opakowanie zawiera 125 ml płynu. Brak parabenów w składzie.






Tego rodzaju płynów używam jedynie do zmywania makijażu oczu. Mój standardowy makijaż to: kredka bądź eyeliner, baza HEAN, sleekowe cienie + tusz Max Factora. Płyn z Astora taką mieszankę z oczu zmywa całkiem dobrze. Nasączony wacik, przyłożony do oka ładnie rozpuszcza cienie i kredkę, tym samym dobrze pozbywam się makijażu. To co mi się zdecydowanie nie podoba w tym płynie to to, że jest tłusty, i pozostawia na skórze długo utrzymujący się śliski film. Kiedy przedostanie się do oka, tworzy uczucie jakby mgły, nie jest to przyjemne. :-( Wydajność całkiem dobra. Nie podrażnił mi oczu i skóry.

Całkiem dobrze zmywa makijaż, ale te dwa poważne minusy jakimi jest pozostawiana na skórze tłustość i przedostawania się do oczu, bardzo obniża moją ocenę tego kosmetyku.

Plus za to, że nie zawiera parabenów.
Posiada prowitaminę B5 i kojące ekstrakty z rumianku i bławatka.

Niekiedy sprzedawany jest w zestawie z tuszem, w okazyjnej cenie, wtedy moim zdaniem najbardziej opłaca się go przetestować.


Skład:




Dostępność: drogerie, sklepy internetowe typu Nocanka - klik!
Cena: 11,99 zł / 125 ml


*Płyn otrzymałam w ramach współpracy, jednak nie wpłynęło to na moją ocenę.


Używacie płynów dwufazowych do demakijażu? Jak się u Was sprawują? Znalazłyście swojego ulubieńca?

niedziela, 22 kwietnia 2012

Oriflame: Pure Colour (lakier do paznokci) Pearly Beige

Z racji bardzo leniwej niedzieli, krótki post. :-) Chciałam pokazać Wam, jak prezentuje się na paznokciach lakier z Oriflame z serii Pure Colour.


Pure Colour, kolor Pearly Beige
(pierwszy z lewej)




Lakier z zewnątrz prezentuje się całkiem ciekawie, ma sporą pojemność, bo 8 ml. Krycie trochę słabe - przyznaję. Aby uzyskać efekt, widoczny na poniższym zdjęciu, musiałam nałożyć aż 3 warstwy. Pierwsza lekko pokryła płytę, druga tak, że było widać prześwity. Dopiero trzecią uzyskałam pełne krycie. Lakier nie smuży, ładnie pokrywa powierzchnię paznokcia. Trwałość? Noszę go na paznokciach już trzeci dzień i nie odnotowałam żadnych odprysków, więc uważam, że jest całkiem zadowalająca. Schnięcie średnie, ani długo, ani krótko. I na koniec kolor. :-) Nie wiem jak Wam, ale mi się bardzo podoba. :-) Miłe zaskoczenie, nie spodziewałam się aż tak ładnego efektu.
Same zobaczcie!





Lakier ma minusy, niewątpliwie, ale dla takiego efektu jestem w stanie przymknąć na nie oko. :-)




Cena: 9,90 zł / 8 ml (kupiony przez Konsultantkę czyli - 30%, więc w cenie 6,93 zł)
Dostępność: Oriflame 


Jak podoba Wam się powyższy odcień? Mi bardzo, jestem fanką takich cielaczków! :-)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...